×

Langue

Fermer
Atelier 801
  • Forums
  • Dev Tracker
  • Connexion
    • English Français
      Português do Brasil Español
      Türkçe Polski
      Magyar Română
      العربية Skandinavisk
      Nederlands Deutsch
      Bahasa Indonesia Русский
      中文 Filipino
      Lietuvių kalba 日本語
      Suomi עברית
      Italiano Česky
      Hrvatski Slovensky
      Български Latviešu
      Estonian
  • Langue
  • Forums
  • /
  • Transformice
  • /
  • Fanarts
  • /
  • Archiwa
  • /
  • [FanFiction] R.V.12
1 / 10 › »
[FanFiction] R.V.12
Rikurinka
« Citoyen »
1407949560000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#1
  0
  • Wstęp
  • Prolog
  • Bohaterowie
  • Rozdziały I - XV
  • Rozdziały XV - XXI
  • Zgłoszenia
  • Prawa Autorskie i informacje

http://2.bp.blogspot.com/-sxbnvE2rSGE/VAB21E26U3I/AAAAAAAAAfc/gL7r9OgvGCw/s1600/LogoR.V.12.png

Witajcie Myszki! Ostatnio czytałam parę
Fanfiction'ów, i pomyślałam sobie że fajnie
byłoby zrobić taki samemu. Oczywiście
możecie zgłaszać swoje myszki!
(formularz znajdziecie u góry).
To jest mój pierwszy FanFiction
więc z chęcią przyjmę każdą
krytykę, jak i rady dotyczące
mojego opowiadania.
Mam nadzieję że wam się spodoba!


http://4.bp.blogspot.com/-8QUqpOUYa-0/VAB6AVYe0uI/AAAAAAAAAfo/5MIg8OVJllc/s1600/Fanartydofanfictiona.png

A oto piękne rysuneki wykonane przez Kllauuddiiaa. Bardzo dziękuję za wykonanie tych godnych uwagi prac!

http://i.imgur.com/4U7dgUf.jpg

http://i.imgur.com/LkqROLy.jpg

Ilustracja do fragmentu rozdziału 16

Sco szła na początku całej
gromady, Luzi szła za nią rysując coś w notesie,
ja byłam za Luzi - troszeczkę kulejąc powolnym krokiem
wlekłam się za zielonowłosą a za mną tym samym
powolnym krokiem stąpała Ashee




http://i.imgur.com/QYaQ7RL.jpg



Ilustracja do fragmentu rozdziału 17

-Woow!!!


http://i.imgur.com/FXpS7Q9.jpg

Ilustracja do fragmentu rozdziału 18

Stałyśmy na korytarzu który
ciągnął się i ciągnął... Był tak długi że końca nie było widać.
Co gorsza było na tym korytarzu strasznie dużo drzwi!


http://i.imgur.com/LO3Wmvi.jpg

http://i.imgur.com/T77hauk.png

http://i.imgur.com/HUV0YAu.png
Dziękuję także użytkownikowi Zzmyszka za wykonanie ilustracji:
http://s8.postimg.org/t9qmt2e1x/Rin.png



Tutaj ilustracja do rozdziału 17 x3 (by Rikurinka)

http://1.bp.blogspot.com/-nmnMFtED7Ks/VAMj4aoULkI/AAAAAAAAAhc/p_BVSvf_ilk/s1600/Luzi%2B001.jpg


A to moje piękne dzieło zrobione myszką ;-; :

Piękny_Obrazek ;-; - ach, a ten kryształ na ogonie! CUDO! ;-;



PROLOG

Część 1:

Rin jest myszką mieszkającą w świecie demonów. Pewnego dnia kłóci się z przybraną rodziną i ucieka do świata Transformice. Tam zostaje jej zabrany kryształ zgody, który dawno temu zakończył bitwę między dobrem a złem i podobno ma magiczne właściwości. Parę dni po utracie kryształu, myszki-demony rozpoczęły wojnę z myszkami-aniołami, a że Transformice znajduje się pomiędzy tymi dwoma światami, może zostać zniszczony, więc Rin razem ze swoimi mysimi przyjaciółmi rusza wspólnie w wyprawę do serowej góry by odzyskać kryształ i zjednoczyć mysie królestwa dobra i zła. Po drodze czeka na nich wiele niebezpieczeństw!

Część 2:

Po zakończeniu pierwszej części przygód Rin, pojawi się druga z inną fabułą ale tymi samymi postaciami :)

Miejsce i czas wydarzeń: Japonia, rok 2000

Gatunek: Okruchy życia, Fantasty, Tajemnica

GŁÓWNI
http://3.bp.blogspot.com/-Jvh84sLkbSM/U-uJJDt3WNI/AAAAAAAAAX8/e8plxZTPYgU/s1600/mouse.png
Imię: Rin Shimanouchi
Wiek: 16 lat
Płeć: Dziewczyna
Rasa: Demon
Opis postaci: Miała trudne dzieciństwo. Od 3 lat wychowywała się w rodzinie królewskiej. Powierzono jej w opiekę magiczny kryształ. Jest odważna, samowystarczalna, aktywna, szybka, zwinna i silna.
Będzie w 2cz.: Tak


http://i.imgur.com/duRJQ0L.png
Imię: Luzinianka/Luzi
Wiek: 16
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Anioł
Przyjaciel
Dodatkowe informacje: Jest szybka, zwinna. Uwielbia rysować i śpiewać.Jest skrzydlatą myszką. Ma duszę artystki więc nie każdy ją rozumie.



http://i.imgur.com/7Pz9o18.png

Imię:Scourge (zgłosiła się na szepcie)
Wiek:16
Płeć:dziewczyna
Rasa myszki: Demon
Opis postaci:
jest zawsze śmiała,niczego sie nie boi,jest zdolna do wszystkiego,zdolna jest zabić władce,lubi sie złowieszczo śmiać i jest zwinna,nikt jej nie pobije
przyjaciel
Dodatkowe informacje: ma czarne skrzydła,jest szybka
Będzie w 2cz.:tak


http://i.imgur.com/0zCH7CK.png
Imię: Ashee
Wiek: 16
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Demon
Opis postaci: Jest dosyć nieśmiałą i pełną energii myszką. Często jest niemiła. Potrafi walczyć o swoje, jednak jak kogoś znienawidzi staje się okrutna. Jest bardzo zwinna i szybka, więc zawsze daje radę podczas ucieczek.
Neutralna.
Dodatkowe informacje: -
Będzie w 2cz.: Tak


DRUGOPLANOWI


http://i.imgur.com/A34wsXB.png

Imię: Mysterious (Mysteria dla przyjaciół)
Wiek: 17
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszy: Demon
Przyjaciel
Opis postaci: Cicha, lecz bardzo silna.
Jest przyjacielska, chętna do pomocy.
Może nie widać, ale jest bardzo wiele potrafi z siebie dać.
Lubi spokój, muzykę.





http://i.imgur.com/CphRBGG.png

Imię : Ashley
Wiek : 19
Płeć : Dziewczyna
Rasa : Myszka - Demon
Opis : Ashley to sportowa dziewczyna , kocha sport , muzykę. Wojny bo coś się dzieje ... Kocha walki ;-; Gdy ktoś przeszkadza jej w słuchaniu muzyki ... ŹLE ! Ale cały czas słucha muzyki ;-; Jest szybka i zwinna , silna :D
Neutralna




http://i.imgur.com/P7Q3nYf.png
Imię: Tusijana
Wiek: 16
Płeć: Kobieta
Rasa myszki: Zwykła Myszka
Opis postaci: Nienawidzi demonów za to że zabili jej rodziców. Zabija wszystkie demony jakie spotka. w sekundę umie powiedzieć jaką rasą jest mysz. Kocha muzykę (szczególnie Skilleta =D)Zabiła 15 demonów. Sądzi że niszcząc kryształ zemści się na demonach.
Wróg
Dodatkowe informacje: -
Będzie w 2cz.:Tak

https://imagizer.imageshack.us/v2/303x392q90/745/SWcaKn.png

Imię:Maczo
Wiek:25
Płeć: Mężczyzna
Rasa myszki:Anioł
Opis postaci: Demony zabiły jego matkę, a ojca swego nigdy nie widział. Od tamtej pory stał się samolubny i samotny. Pragnie zemsty. W nocy wykrada się z królestwa aniołów i buszuje w świecie transformice. Gdy złość jego sięgnie zenitu przeobraża się w skąpego, złego i zwinnego szopa.
Wróg
Dodatkowe informacje: Przechodzi na stronę dobra, dzięki miłości (dopiero później)


Zdjęcie nie chciało się pokazać przy użyciu "img" więc daję linka.
Imię: Sepia, Senka
Płeć: Dziewczyna
Wiek: 20 lat
Informacje: Sepia jest odważna, sympatyczna i towarzyska. Jednak jeśli ktoś ją zezłości potrafi mocno dowalić i być dla niego wredna do "końca życia". . Senka to jednak dzieciak
Rany: Kiedyś potrącił ją samochód i miała złamana nogę i do dzisiaj czasami na nią kuleje. Nie lubi alkocholu.
Przyjaciel
Rasa: Była kiedyś zwykłą myszką, ale teraz jest Aniołem

http://i.imgur.com/p8rfNk1.png

Imię: Drako
Wiek: 23
Płeć: Chłopak
Rasa myszki: Demon
Opis postaci: Odkąd zabił swego ojca i stracił wszystko co miał, stał się zły. Nienawidzi innych i dlatego ich unika. Zaskakuje innych strasząc ich śmiercią, lub zwyczajnie nimi szantażuje. Jest zabójcą i złodziejem.
Wróg :)
Dodatkowe informacje: Zły, niemiły, szybki, cwany i przemądrzały. Ma skrzydła, świetnie widzi w ciemności, potrafi strzelać z pistoletu :P
[img]
http://i.imgur.com/8g0oVq4.png[/img]

Imię: Vinu
Wiek: 12
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Anioł
Opis postaci: Vinu jest tajemnicza, ale nie jest zła, w głębi serca jest bardzo miła i przyjacielska, bardzo elegancka, a jej futro jest mięciutkie i miłe, każdy kto ją napotka, chce się do niej przytulać.
Rodzaj: Przyjaciel
Dodatkowe informacje: Vinu codziennie nosi ten sam strój, Jej przyjaciółkami są Scourge i Rin ( Rin Shimanouchi )
Będzie w 2cz.: Tak
Bohater: Drugoplanowy

EPIZODYCZNI


http://iv.pl/images/34335850755942209736.png

Imię: Chizuru Katsumata (zgłoszona na szepcie)
Wiek: 19 lat
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Demon
Opis postaci: Jest nieśmiała, lecz waleczna. Nie lubi sobie żartować ze wszystkiego. Jest poważna. Uważa, że zabijanie bez potrzeby jest karygodne. Miała rodziców, lecz nie opiekowali się nią. Jest zwinna i miła dla innych. Pracuje jako demoniczna służąca w zamku :D
Przyjaciel


http://4.bp.blogspot.com/-jkpPqVzEzqQ/U-DSvcuoHNI/AAAAAAAAADM/GdHEPDBoE_M/s266/moja%2Bmysz%2Bna%2Bbloga.png
Imię: Venus Yagami (zgłosiła postać na szepcie)
Wiek: 17 lat
Płeć: Dziewczyna
Rasa: Demon/Jeden z 6 władców (to dopiero będzie omówione później ;))
Opis postaci:Wychowywała się samotnie, nie miała rodziców. W czasie walki potrafi wytworzyć wielkie pole elektro-magnetyczne, które chroni innych przed atakami wrogów.
Jest: wysportowana, niezbyt wierna, koleżeńska, chociaż nie ufa niektórym osobom, uwielbia rysować i śpiewać.
Przyjaciel
Będzie w 2cz.: Tak









Rozdziały I - XV

Rozdział 1 - Przeszłość

Pamiętam ten dzień dokładnie. Była to deszczowa noc.
Wiem że było już późno, bo w kropelkach deszczu odbijało
się światło księżyca. Jeszcze przed chwilką jadłam razem z
moją mamą pieczony ser na kolację, a później poszłam spać.
Ale gdy się obudziłam, znalazłam się w jakimś zaułku, otulona
w ciepły granatowy koc siedziałam w wiklinowym, dużym
koszu. Byłam zdezorientowana. Nagle usłyszałam czyjeś kroki.
Okazało się, że to jakaś czarna myszka, otulona równie czarnymi
puklami włosów. Ledwo było widać jej pyszczek. Na jej ogonie
Wisiał łańcuch z czarnym słońcem. Szczerze mówiąc to cała była czarna.
Ja tylko się na nią patrzałam bez słowa. Myszka podeszła do koszyka
i wzięła go w swoje łapki. Widać było że trudno jej się nosi kosz.
Nie wyglądała na dorosłą myszkę. Ku mojemu zdziwieniu,
czarna mysz kierowała się w stronę demonicznego królestwa.
Gdy weszłyśmy do zamku, myszka postawiła koszyk, spojrzała
w stronę wielkiego tronu, ukłoniła się i rzekła:
-Wielki władco! wracając znalazłam ten kosz...
nagle zapadła cisza. "Wielki władca" jak nazwała go ta mysz,
siedział teraz na tronie plecami do nas. Po chwili donośnym i
stanowczym głosem powiedział:
-Pokaż mi go, Chizuru!
Chizuru, bo tak się ta myszka nazywała, podniosła kosz i
postawiła go tuż przy tronie. Wyszłam z kosza. Władca
położył rękę na mojej głowie i rzekł:
- od dziś jesteś członkiem rodziny królewskiej.
I tak się stało. Chizuru miała mi służyć. Szybko się z nią zaprzyjaźniłam.
Zastępowała mi biologiczną matkę. Jednakże 6 letnia myszka musiała
pomagać i służyć też innym myszom z demonicznego królestwa.
Mimo iż mieszkałam w zamku i byłam uważana jako
"członek rodziny królewskiej" i tak mnie prawie nie zauważali.
Nie mogłam wychodzić z zamku, nie miałam żadnego przyjaciela
oprócz mojej mysiej służącej. Chociaż miałam tylko 3 latka,
byłam dość mądra. Większość mojego wolnego czasu spędzałam
siedząc w moim pokoju i patrząc przez okno, mówiłam do siebie:
-chciałabym zobaczyć ten świat...
Wszystkie moje zachcianki zostawały spełnione, nie miałam
żadnych obowiązków, dostawałam do jedzenia same drogie
sery najwyższej jakości, nawet dostałam kryształ
na swój ogonek, ale nadal byłam nieszczęśliwa.
Całe 13 lat przesiedziałam w tym budynku nie wychodząc na dwór.
Całe 13 lat! Ale wreszcie nastał ten czas... czas, w którym wreszcie
się uwolniłam...

Rozdział 2 - Wolność!

Nastał kolejny dzień. Wstałam, umyłam się i ubrałam. Poszłam do jadalni
by zjeść wcześniej już przygotowany nadziewany serek z przyprawami
najwyższej jakości. Ten dzień zapowiadał się tak jak każdy wcześniejszy.
Ale jednak był o wiele bardziej wyjątkowy niż mi się zdawało. Od rana
w zamku było jakoś tak... cicho. Nie było ani Chizuru, ani władcy, ani żadnej
innej myszki. Byłam lekko zaniepokojona, ale też trochę szczęśliwa.
Jeżeli się okaże, że nikogo nie ma w zamku, to oznacza że mogę złamać
zasadę. Będę mogła wyjść na dwór! Na samą myśl w oku kręciła mi się
łza szczęścia. Byłam strasznie podekscytowała. Szybko zjadłam śniadanie,
upewniłam się że nikogo w pobliżu nie ma, i udałam się do drzwi. O dziwo
nie były zamknięte. Z łatwością je otworzyłam. Wtedy poczułam coś
cudownego. Był to wiatr. Wiatr który czesał moje włosy. Zdjęłam moją
maskę by lepiej go poczuć. Byłam taka szczęśliwa. Ale ta bezcenna
chwila nie trwała długo. Po chwili zjawił się władca i mieszkańcy królestwa.
Król wydawał się być naprawdę wściekły. Chwilę stałam w bezruchu, ale po chwili
założyłam swoją maskę i cofnęłam się parę kroków do tyłu.
-Ohayou...
Wykrztusiłam z siebie. Władca wszedł do zamku a za nim
gromada królewskich podwładnych. Usiadł na tronie.
-Chyba wiesz że nie możesz wychodzić na zewnątrz?!
Powiedział. Chwilę stałam niepewna co odpowiedzieć.
Wreszcie zabrałam w sobie trochę odwagi i powiedziałam:
-Jeżeli uważasz, że trzymanie dziecka 13 lat w tym starym zamku jest
sprawiedliwe, to nie nadajesz się na władce!
Wszyscy spojrzeli na mnie. Nie wyglądało to dobrze.
Władca wstał. W jego oczach było widać grozę.
-Jeżeli masz zamiar wprowadzać takie durne zasady, to wkrótce
z tego królestwa zostanie jedynie kupa gruzu! Twoi podwładni się tobie sprzeciwią!!!
Wykrzyknęłam. Król rzekł:
-Nie sprzeciwią się. A wiesz czemu? Bo nie są tak głupi jak ty!
Wtedy moja złość była tak ogromna że nie mogłam wytrzymać.
-Jeżeli jestem taka głupia, to po co mnie trzymacie w tym zamku?! Ja spadam!
Nie będę rozmawiała z takim starym prykiem jak ty!
Po wypowiedzeniu tych słów, wzięłam leżący na stole złoty widelec, i wiedząc
że drzwi są zamknięte, wybiłam nim szybę. Szybko przeskoczyłam przez
rozbite okno. Coraz bardziej oddalałam się od zamku. Z daleka słyszałam
jeszcze jakieś nie wyraźne wrzaski. Po chwili głosy umilkły.
Nastała cisza. Usiadłam na trawie. Rozejrzałam się i wtedy
poczułam coś niesamowitego. Byłam tak szczęśliwa, że z moich
oczu zaczęły lecieć łzy. Byłam naprawdę wolna!

Rozdział 3-Survival

Nastała noc. Szum wody dodawał "magii" tej nocy. Księżyc był w pełni. Mimo iż się pokłóciłam
z myszkami z królestwa, to naprawdę czułam się szczęśliwa. Wpatrywałam się w białą,
księżycową tarczę. Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Poczułam lekki dreszcz.
Obawiałam się że to ktoś z królestwa lub jakaś wrogo nastawiona do mnie myszka.
Wkrótce zauważyłam czarno-brązowe pukle włosów.
-widocznie mnie nie zauważyła
powiedziałam do siebie. Mysz usiadła na kamieniu obok strumienia. Odezwałam się
-Hej! Może wiesz...
Zaczęłam. Po chwili zorientowałam się że biało-brązowa myszka coś nuci.
-Ona... ona słucha muzyki...
Powiedziałam. Nabrałam powietrza w płuca, i krzyknęłam:
-Hej!!! Chyba do ciebie mówię!!!
Mysz odwróciła się do mnie, zdjęła słuchawki i powiedziała:
-Po co tak krzyczysz? Przecież cię słyszę...
-No właśnie nie jestem tego pewna...
-Jestem Mysterious, ale mów mi Mysteria!
-Emm... Jestem Rin, Rin Shimanouchi... Mogłabyś mi pomóc?
-No pewnie! Więc... co mogę dla ciebie zrobić?
-Widzisz... Niedawno uciekłam z zamku i...
-A wiec to ty...
Myszka spoważniała...
-To ty jesteś tą uciekinierką... W mieście wszędzie wiszą plakaty... Jeżeli ktoś
Cię znajdzie i przyprowadzi do króla, ten będzie mógł ożenić się z księżniczką...
-Księżniczką? Przecież w królestwie nie mieszka żadna księżniczka!
-Równe 13 lat temu, księżniczka wyjechała do regionu B. Teraz ma powrócić tu,
czyli do regionu A. Jest 7 regionów...
-Region B? Region A? 7 Regionów? Co się tu działo, przez te 13 lat...
-Nie wiesz o 7 regionach i 7 władcach?
-Nie.
-To po drodze ci opowiem! Teraz musimy stąd uciec!
-Uciec? A-ale zaraz! Ja nadal nie wiem o co...
-Nie przedłużaj! Jeżeli tobie życie miłe to chodź!
Mysteria wzięła mnie za rękę i pociągnęła w stronę wielkiego i ciemnego
lasu. "13 lat temu... księżniczka opuściła królestwo?" pomyślałam.
Szłyśmy, a raczej biegłyśmy w lesie spowitym ciemnością. Co jakiś czas
było słychać przerażające głosy. Wciąż myślałam o "księżniczce" i "7 regionach"...
-Yhhm... Miałaś po drodze opowiedzieć o tych rejonach i tej księżniczce i w ogóle...
-Ah tak! Zapomniałam! Więc to było tak...

Rozdział 4 - 7 regionów i 1 księżniczka

Mysteria wciąż prowadzi mnie do ciemnego lasu. Teraz
się zastanawiam czy na pewno jest moim sprzymierzeńcem.
-Więc tak... Dawno temu światem demonów rządził jeden władca.
Nazywał się Fukusaburu Akuma II. Świat mysich-demonów
jest ogromny, więc Fukusaburu nie dawał sobie rady. Dlatego
Nasz świat został podzielony na 7 części. W regionie A
rządzi Akuma IV, w regionie B Bussho I, regionem Y
rządzi Yagami III, regionem T rządzi Teriuihi I , regionem S
Shuichi VII, regionem N Naoki I,a regionem R Raidon II.
Razem tworzą A.B.T.S.N.R. Największy świat.
Najsilniejszym oraz największym regionem jest A.
-czyli ten w którym mieszkam?
-Taa... tylko że potem zaczęli się ze sobą kłócić o to
kto będzie nim rządzić, wynikiem czego była bitwa.
Wtedy Akuma IV ogłosił, że walcząc ze sobą nawzajem,
tylko niszczymy nasz świat i ble ble ble... Coś tam
jęczał pod nosem... Inni uznali go za bohatera bo to
on pogodził regiony, no i wyszło że on rządzi tym najlepszym...
-A księżniczka? Co z księżniczką?
-Księżniczka... Jest 7 władców, ale tylko jeden ma córkę...
Nazywa się Issabela I. Mieszkała w regionie A, ale wkrótce miała przejąć
panowanie nad regionem B, bo Bussho I był śmiertelnie chory...
-Więc księżniczka się tam przeprowadziła?
-Tak. Nasz władca nie mógł znieść tej rozłąki...
Był naprawdę smutny... Ale parę tygodni po wyjeździe jego córki
pojawiłaś się ty. Byłaś dla niego przybraną córką. Zamknął cię w
zamku, byś nie mogła uciec. Nie chciał znów utracić swojej
„córki”. Gdy wreszcie uciekłaś, król dostał wiadomość że księżniczka
powraca do naszego regionu, gdyż Bussho I po ciężkich 13 latach
wreszcie wyzdrowiał, i nie ma potrzeby żeby Issabela dalej tam
mieszkała...
-więc po co mnie szuka jak ma już swoją prawdziwą córkę? To ma sens?
-Jego córka wyjechała mając zaledwie 5 lat...
-Więc ją znał tylko 5 lat a mnie 13, i się do mnie bardziej... Umm... przywiązał?
-Tak...
-Hmm... powoli to nabiera sensu...
Mysteria nagle stanęła. Byłyśmy przy wielkim
krysztale, podobnym do tego co mam na ogonie,
ale był o wiele większy i fioletowy. Mysteria rzekła:
-To już tu....

Rozdział 5 - Świecie Transformice, przybywam!


Przed nami stał wielki, fioletowy kryształ.
-To już tu...
Powiedziała spokojnie Mysteria.
-To kryształ teleportujący.
-kryształ teleportujący?
-Mhm. Przeniesie cię do innego świata. To jedyne rozwiązanie.
-A ty?
-Hm?
-Idziesz ze mną?
-Szczerze mówiąc... chętnie bym zobaczyła ten świat...
-To chodźmy!
Pobiegłam w stronę kryształu i nim się spostrzegłam znalazłam się na
jakiejś polanie. Chodź w naszym świecie była noc, tu był dzień.
Wstałam i rozejrzałam się. Byłam sama. Nawet Mysterii tu nie było.
-Gdzie ja jestem?
Powiedziałam. Siedzenie tu było bezsensowne, więc ruszyłam
w stronę jakiegoś wzgórza pokrytego różnokolorowymi kwiatami.
Szłam tak chyba z pół godziny nim dotarłam do jakiegoś miasteczka.
Była to nie za duża wioska. Podeszłam do jakiegoś mieszkańca i spytałam:
-Emm... Przepraszam. Co to za świat?
Myszka popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
-Transformice
Odpowiedziała i poszła. „Już gdzieś słyszałam tą nazwę...”
pomyślałam. Myszki mieszkające w tym świecie
nie różniły się prawie wcale wyglądem, może troszkę charakterem.
Nagle zauważyłam jakieś dwie kłócące się myszki. Jedna była zwyczajną
myszką, brązową bez żadnych zbędnych dodatków. Druga zaś była biała, miała krawat
i czarne włosy. Na głowie nosiła czapkę a na oku przepaskę. Coś od niej
wyczuwałam... wyczuwałam demoniczną energię. Podeszłam do dwóch myszek
i się przywitałam. Biała myszka też musiała wyczuć moją demoniczną energię,
gdyż bardzo uważnie, ze zdziwioną miną mi się przyglądała.
-Jestem Rin
Powiedziałam.
-Jestem Ashee...
Odpowiedziała biała mysz, po czym groźnie spojrzała na myszkę
z którą się kłóciła, dając znać, że ma już iść i nie przeszkadzać.
Gdy zostaliśmy sami, zapytałam się:
-jesteś mysim demonem?
-Tak... Ty też?
-Mhm...
Nagle rozległ się trzask. Wszyscy spojrzeli w stronę starej
budki. „Co to mogło być?” pomyślałam...

Rozdział 6 - Skradziony kryształ


Nastała chwila milczenia. Wszyscy patrzeli w stronę starej budki.
Podeszłam trochę bliżej. Z budki wyskoczyła przyczajona czarno-biała
myszka z tęczowymi włosami. Próbowała mnie zaatakować, ale jakimś
cudem uniknęłam jej ataków. Była naprawdę silna i szybka. Zanim się
zorientowałam, myszki już nie było. "Co za dziwna mysz" pomyślałam.
Nagle poczułam się jakoś inaczej. Spojrzałam na mój ogon.
-Kryształ! Ta mysz ukradła mi kryształ!
Ze złością wpatrywałam się w ścieżkę którą przed chwilą biegła
ta czarno-biała kulka futra. Na ścianie budki, w której się czaiła,
było napisane "Tusijana". Farba była świeża, więc można
było się spodziewać, że to imię złodzieja kryształu.
Nagle jakaś nieznajoma myszka położyła łapkę na moim ramieniu.
-chodź ze mną.
Powiedziała. Odwróciłam się, i ujrzałam sympatyczną, zielonowłosą
myszkę. Nosiła na sobie czarny płaszcz.
-Chodź. Chyba wiem jak mogę ci pomóc.
Chwyciła mnie za łapkę i poprowadziła do jakiejś
starej świątyni. Zdezorientowana biała, demoniczna myszka
też popędziła w stronę budynku. Nagle Ashee do mnie wyszeptała:
-Wiesz, coś od niej wyczuwam... Jakąś energię...
-Demoniczną?
-Nie... ona jest... jakaś inna...
Gdy byłyśmy przy świątyni, "zielonowłosa" oznajmiła:
-To tu!
Po czym weszła do środka. Gdy cała nasza trójka była
w środku, nieznajoma się przedstawiła:
-Witajcie! Jestem Luzinianka, ale mówcie mi Luzi!
-Jestem Rin...
-Umm... A ja Ashee...
-Miło mi was poznać!
Powiedziała Luzi i odwróciła się w stronę ściany.
-Widzisz... Ten twój kryształ... wiesz coś o nim?
Spytała.
-Czy coś o nim wiem? Hmm... Niech pomyślę...
Dostałam go kiedyś od władcy regionu...A? Tak to był A...
Powiedziałam.
-Tylko tyle?
-Tak...
-Hmm... Więc dobrze będzie jeżeli ci opowiem...
Luzi odwróciła się znów do nas.
-o tym krysztale. Nazywa się kryształem zgody. Dawno temu...
-Dawniej niż podzielenie świata demonów na regiony?!
Wykrzyknęłam.
-Tak. Było to o wiele dawniej... Gdy Dobro i Zło walczyło ze sobą...
Przez całe 26 lat i 9 miesięcy toczyła się wojna. Ten kryształ
pogodził demony z aniołami. Ale...
-Ale co?
Odezwała się Ashee
-Ale kryształ może posiadać tylko demon lub anioł... Gdy
twój kryształ został zabrany przez tamtą mysz...
-To oznacza... w-wojnę?!
Wykrzyknęła trochę zaniepokojona Ashee
-Tak...

Rozdział 7 - Luzi,Ashee i ja-wyprawa do Atelier 801!

-Ale...
Zaczęła mówić trochę spokojniejszym głosem.
-Jeżeli odzyskamy kryształ, w ciągu tygodnia, jest
szansa, że nikomu nic się nie stanie!
-A co jeżeli kryształ zostanie zniszczony?
Zapytałam. Luzi zamilkła i znów odwróciła się
do nas plecami. Po chwili odpowiedziała.
-Wtedy świat demonów jak i aniołów, zostanie zniszczony...
Ale jest jeszcze jedna ważna rzecz. Jeżeli myszki demony,
będą walczyły z myszkami aniołami... To świat Transformice
może być poważnie zagrożony...
-Czemu?
Zapytała Ashee, po czym usiadła na ziemi.
-świat transformice znajduje się pomiędzy demonicznym a
anielskim światem. Gdy dobro zacznie walczyć ze złem...
chyba sami wiecie co może się stać...
Ashee i ja pokiwałyśmy głowami.
-No więc musimy wyruszyć...
-Wyruszyć? Gdzie wyruszyć?!
Zapytałam "zielonowłosej"
-Jak to gdzie? Musimy chyba odzyskać kryształ.
Najpierw jednak musimy pójść do Atelier 801...
-Co to Ate...aeli..atriel 801?
Spytała Ashee
-Nie "atriel 801" tylko Atelier 801... Jest to stolica
Naszego kraju. Największe miasto w całym Transformice.
Tam się zaopatrzymy w potrzebne rzeczy...

Wyszłyśmy ze świątyni. Wstąpiłyśmy jeszcze do małego sklepiku
przy ścieżce, by kupić mapę, i ruszyłyśmy. Było ciepło i wiał
lekki wiaterek. Wszystko kwitło. Była wiosna. Zapatrzona
w ten krajobraz nie zauważyłam kamienia i się o niego potknęłam.
Spadłam ze wzgórza. Gdy już byłam na dole, zauważyłam
czarne, pełne majestatu skrzydła. Wstałam i otrzepałam się
z piachu. Myszka z czarnymi skrzydłami spojrzała na mnie.
Miała śliczne złote włosy i słomiany kapelusz. Przedstawiłam się:
-Witaj! Jest Rin...
-Rin Shimanouchi.
Zanim skończyłam mówić, nieznajoma dokończyła za mnie
zdanie.
-Ja nazywam się Scourge. Przybyłam ze świata demonów.
Wszędzie, w każdym zakątku regionu A jest o tobie mowa.
Gdzieś się wybierasz?
-Eeeem... tak. Do Atelier 801.
-Mhm... mogę pójść z tobą?
-Raczej tak. Razem ze mną idą jeszcze dwie myszki...
-Okey! Rozumiem. Ruszajmy w stronę Atelier 801!

Rozdział 8 - czwórka bohaterów!

Cała nasza czwórka ruszyła w kierunku Atelier 801. Doszłyśmy dopiero
o 22:13. Mimo iż było już dość późno, w miasteczku na pewno 2/3 miasta
jeszcze nie spało.
-Może trochę odpoczniemy i pójdziemy do "music baru"?
Zapytała Luzi. Wszystkie pokiwałyśmy głowami, na znak że się zgadzamy.
"Zielonowłosa" zaprowadziła nas do wcześniej wspomnianego baru.
Było w nim naprawdę dużo myszek. Wszyscy wyglądali na zadowolonych.
Niektórzy tańczyli, inni siedzieli przy stołach podziwiali teledyski i jednocześnie
pili różne soki. Usiadłyśmy przy jednym wolnym stoliku i zamówiłyśmy sok
z lotosu z dodatkiem cukru z trzciny. Było naprawdę świetnie! Po kilku
godzinach zabawy, wynajęłyśmy pokój w hotelu by odpocząć. Rano zjadłyśmy
w restauracji bagietki z zapiekanym serem. Po posiłku postanowiłyśmy przejść
się po mieście.
-Patrzcie!
Krzyknęła Scourge wskazując na budynek z wielkim napisem
"Jubiler". W środku było parę myszek z nożami.
"to pewnie napad..." pomyślałam.
-Musimy im pomóc! - Powiedział znajomy mi głos.
To była Mysteria! Wszystkie weszłyśmy do środka. Ku mojemu
zdziwieniu szybko ich złapaliśmy. Nagle pojawiła się jakaś mysz w berecie.
Nie wyglądała na szczęśliwą...
-Co wy robicie! Kręcimy tu film, a wy wszystko psujecie!
-F-film?
Zapytałam. Miałyśmy zapłacić za zepsucie paru ozdób.
-dziś łącznie straciłyśmy 678 serków i 10 truskawek
Powiedziała Luzia. Po tym incydencie byłyśmy znane jako
"cztery bohaterki". Trafiłyśmy nawet do gazety.
Film który tam kręcili to podobno druga część najsławniejszego
filmu w całym Transformice. Jutro miałyśmy wyruszyć w kierunku
"Serowej Góry". Mysteria obiecała nam zdobyć parę informacji
na temat złodzieja kryształu. Dała nam też kilka mieczy, byśmy mogły pokonać
wszystkie przeszkody. Gdy słońce już zachodziło, wszystkie cztery byłyśmy już
poza miastem...

Rozdział 9 - Ku Serowej Górze!

Droga była długa. Szłyśmy przez pola i łąki.
Pokryte kwiatami doliny tworzyły piękny
krajobraz. Podczas wędrówki często rozmawiałyśmy
o różnych śmiesznych rzeczach i naszych zainteresowaniach.
Dzięki temu poznałam trochę lepiej całą moją grupę,
i nareszcie mogłam kogoś nazwać moim "przyjacielem".
Scourge spojrzała na mapę.
-Jeżeli pójdziemy bardziej na wschód, to dojdziemy
do Lustrzanego Jeziora, tam mogłybyśmy odpocząć.
Powiedziała. Pokiwałyśmy głowami. Udałyśmy się
na wschód. Dotarłyśmy do jeziora dopiero o 20:00.
Usiadłyśmy przy brzegu by odetchnąć po długiej
drodze. Księżyc był w pełni.
-Nabiorę trochę wody do termosu.
Powiedziała Ashee. Wzięła termos
i miała zamiar nabrać trochę wody, ale
gdy jej łapka dotknęła tafli jeziora,
to nagle zaczęło się świecić na biały kolor.
Blask był tak duży, że nas oślepił.
Gdy już mogłyśmy patrzeć, ujrzałyśmy
jakiś pałac, pałac w chmurach. Stałyśmy
na delikatnej, białej podłodze.
-Gdzie my jesteśmy?
Spytałam. Luzi wzięła w łapki jakąś
książkę i po chwili powiedziała:
-To jest pałac "Szamańskiej bogini".
Popatrzyłyśmy na nią z nie dowierzaniem.
Luzi wciąż patrzyła się w książkę.
"Jeżeli to jest pałac Szamańskiej bogini, to znaczy..."


Rozdział 10 - Szamański pałac

"Jeżeli to jest pałac Szamańskiej bogini, to znaczy..."
Zaczęłam analizować wszystkie zebrane informacje...
"To znaczy że jest tu i jego właścicielka, we własnej osobie
Szamańska Bogini!" pomyślała. "Ale zaraz, zaraz... jeżeli ona
jest Boginią, to znaczy że demony to jej wróg... Co ona zrobi
gdy zobaczy taką gromadę demonków?".
-Dobrze byłoby się tu rozejrzeć.
Powiedziała Scourge. Po chwili dodała:
- Kiedyś, w świecie demonów musiałam wkraść się
do moich wrogów. Najlepszym sposobem na wygraną było
rozejrzenie się po terenie i jego zbadanie, zdobycie informacji i
ostateczny atak!
-Ale nie zapominaj Sco. Nie jesteśmy tu by się bić. Uznawanie
Szamańskiej Bogini za wroga nie jest dobrym pomysłem...
Powiedziała Ashee. Luzi pokiwała głową na znak, że zgadza się
z naszą czarno-włosom towarzyszką.
-To trochę tak jak sprzeciwianie się władcy demonów...
Zaczęła mówić Luzi, ale w pewnym momencie Scourge przerwała
jej i zaczęła śmiało wypowiadać swoją opinię:
- Szamańska Bogini stoi po stronie aniołów! A jak wszyscy
wiemy, anioły NIENAWIDZĄ demonów! Zresztą może być
Szamańską Boginią, może być nawet władcą demonów!
Nawet jego bym powaliła jednym ruchem łapki!
Zaczęła się wychwalać.
- Jeżeli anioły nas nienawidzą-nas znaczy demonów-to oznacza
że ta "Bogini" też nas nienawidzi! Czyli jest naszym wrogiem.
Podsumowała i usiadła na chmurce która zastępowała podłoże.
Nastała chwila ciszy. Ashee także usiadła na podłodze, Luzi
oderwała wzrok od książki i spojrzała ze zdziwieniem na Sco,
a ja uniosłam pyszczek, podrapałam się po policzku i zaczęłam
powoli analizować słowa wypowiedziane przez złotowłosą.
Po długiej wędrówce moja fizyczna, jak i psychiczna strona
była wymęczona, więc wszystko musiałam powolutku zbierać
w kupkę, by wreszcie zrozumieć sens wypowiedzi.
Wreszcie "mniej więcej" rozumiałam słowa Sco.
Luzi schowała książkę i westchnęła. Ashee wzięła
kanapkę z serem którą miała w swoim ekwipunku
i zaczęła jeść, przyglądając się całej sytuacji. Ja pozostałam
przy analizie tego, czy to prawda czy fałsz. Czy zgodzić
się ze słowami Scourge czy może nie. Żeby nie popełnić
błędu, znów wszystko od nowa zaczęłam analizować.
Poczułam mocny ból głowy. "widocznie logiczne
myślenie to nie dla mnie..." pomyślałam i zostawiłam
całą sprawę. Teraz wszystko zależy od naszej Luzi - czy to, co
powiedziała złoto-włosa jest prawdą? Czy Bogini jest naszym
wrogiem. Ja, Sco i Ashee byłyśmy wpatrzone w zielonowłosą.
Ta miała spuszczoną głowę i zamknięte oczy. Wreszcie Luzi powiedziała:
- Według mnie...

Rozdział 11-Plan,strategia i spotkanie z boską istotą! (to dopiero później x3 )


-Według mnie...
Zaczęła Luzi
-Według mnie mimo wszystko NIE POWINNIŚMY atakować Boskiej istoty!
Powiedziała Luzi mocno akcentując "nie powinniśmy". Patrzałam
to na Luzi, to na Sco. Patrzyły sobie prosto w oczy. Czarny płaszcz zielonowłosej
powiewał na wietrze który właśnie się zerwał.
-Eee... Sorry że przerywam tą ekscytującą chwilę, ale chyba powinniśmy
znaleźć jakieś schronienie... Ten wiatr na prawdę jest silny!
Powiedziała Ashee trzymając jedną łapką swoją czarno – białą czapkę.
Wstałam i pociągnęłam Sco za jej kucyka, a Luzi za ogon i razem
z Ashee zaczęłyśmy iść w stronę jakiegoś drzewa – jeżeli można
to nazwać drzewem. Jakiś zniekształcony badyl z dziwnymi liśćmi...
Nie... to nie były liście... a może? Kto wie co to było... Ale mimo
wszystko nie przypominało drzewa! Bardziej to przypomina... yyh
Zaczęłam pstrykać palcami by przypomnieć sobie nazwę. Ashee
popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. Gdy byłyśmy przy tym
monstrum Scourge z pokerface'm poważną miną powiedziała:
- To co robimy?
Zamknęłam oczka i uniosłam głowę. Po chwili namysłu
już miałam coś powiedzieć (to było genialne!) ale
Ashee już zaczęła opowiadać swój plan...
- Najpierw musimy mieć przygotowaną strategię!
Zaczęła zaciskając łapkę w pięść i patrząc na nas pełnym
powagi spojrzeniem.
- Nie będziemy ich atakować, ale co, gdyby oni nas zaatakowali?
Mamy broń, nie będzie tak trudno! Wystarczy strategia! Gdy spotkamy
Boginię, wyjaśnimy że nie mamy zamiaru robić nic złego! Jeżeli nas zignoruje
i zaatakuje, wtedy rzucimy się do boju!
Ashee wyglądała na podekscytowaną. Jej plan jednak miał w sobie
ziarenko sensu. Ja, Luzi i Sco popatrzałyśmy na siebie. Po chwili
Pokiwałyśmy głowami na znak zgody.
- Dobrze kombinujesz!
Powiedziała Luzi.
- Mam nadzieję że nikt nas tu nie znajdzie...
Dodała po chwili.

Rozdział 12 - Przygotowania

Zaczęłyśmy obmyślać plan. Nie było to takie łatwe jak
mi się zdawało! Mimo wszystko czułam się tak podekscytowana
jak nigdy! Aż mi krew się gotowała! Byłam pełna energii! Chciałam już
wyruszyć! Taaak! Chcę zobaczyć tą Boginię, i ten pałac, i... i wszystko!
Monstrum pod którym siedziałyśmy kiwało się raz na lewo, raz na prawo
pod wpływem silnego wiatru. Niektóre liścio – podobne rzeczy spadały
z tego wyrośniętego badyla. Co to do jasnej Anielki jest?!
Wciąż myślałam jak mogła nazywać się ta rzecz do której jest podobne
to coś... Gdy miałyśmy plan, musiałyśmy przygotować nasze
bronie i ekwipunek. Strategia była dobra, ale jednak w tym naszym
"genialnym planie" było parę luk... Jeżeli wróg zareagował by inaczej niż
to ustaliłyśmy, byłoby naprawdę źle... Spędziłyśmy
jakieś z dwie godziny nad wymyśleniem strategii, dodatkową jedną
godzinę na przygotowaniu, i jeszcze z jakieś trzy godziny musiałyśmy
poświęcić na wyciągnięcie Sco z monstrum w które się wplątała – po co?
Też zadaję sobie to pytanie. Podobno ujrzała tam "Jabłko doskonałe"...
Ja tam nie wierzę że to coś to drzewo i żeby miało jabłka... No ale cóż?
- Powinniśmy odpocząć. Jutro zrealizujemy nasz plan. Dziś już
nie damy rady... Przynajmniej ja nie dam... Jestem wykończona
Powiedziała Luzi po czym ziewnęła i ułożyła się na chmurce.
- Ja jestem zawsze gotowa!
Wykrzyknęła Sco. Ja i Ashee też położyłyśmy się na trawie z zrobionej z chmur.
Byłam naprawdę zmęczona... Główkowanie nie jest dla mnie.
- Musimy być w pełni sił... ziew powinniśmy odpocząć...
rzekłam, po czym zasnęłam. Scourge widząc że nie damy rady
nic więcej zrobić, też ułożyła się na delikatnej "białej trawie".
Spałam jak zabita. Wszystkie odpoczywałyśmy pod tym drzewo – podobnym
czymś. Nawet zaczęłam lubić to monstrum. Jego "liście" chroniły przed wiatrem
i deszczem. Mogłyśmy je też uznać za "bazę" i "schronienie". Cała nasza
kompania (która była za mała na kompanię) smacznie spała... no prawie cała.
Sco najwidoczniej nie mogła zasnąć i gdzieś poszła, bo gdy tylko się obudziłam
ujrzałam Luzi która próbowała przerwać mój sen. Mówiła że Sco zniknęła!
Ashee też już wstała, najprawdopodobniej też została wybudzona przez
zielonowłosą gdyż wyglądała jeszcze na zaspaną. Wstałam, szybko
przeczesałam włosy i ruszyłyśmy w poszukiwaniu naszej towarzyszki.
Czułam podekscytowanie! "Zaginiona w akcji", "Poszukiwanie zaginionej"!
Ach! Co za emocje!!! Przyśpieszyłam tempo. Najpierw miałyśmy przeszukać
sad... A w tym sadzie wiecie co było? Nie zgadniecie! W sadzie było
więcej tych potwornych badyli! Co to kurde jest?! To już nie wyglądało
na bajeczną krainę aniołków, o nie! To już przemieniało się w horror!
Było ciemno i cicho. Słychać było tylko delikatny wiatr, który obijał się
o pnie "Badyli". Było ich chyba ze sto lub więcej! Nie było widać końca!
Weszłyśmy pomiędzy "drzewa" i zaczęłyśmy szukać. Czym dalej byłyśmy,
tym bardziej ciemno i strasznie się robiło. Mimo wszystko nadal czułam
się podekscytowana. Jak wrócimy do Atelier 801, to tym od filmu
przekażę genialny pomysł na nowy film! Tak! Chyba że nas nie
wpuszczą... Po ostatnim zdarzeniu wywiesili tabliczkę
z naszymi podobiznami. Na tabliczce widniał wielki czerwony napis:
"Zakaz wstępu!". Nie wiem co się tak wściekają... Przecież zapłaciłyśmy
za szkody! Nagle usłyszałam jakiś szum... nie to nie był szum..
to był...

Rozdział 13 - Zaginiona

Błądziłyśmy w "sadzie" który był spowity ciemnością. Nagle
usłyszałam szum... Nie, to nie był szum! To był stłumiony krzyk...
-To już mi przypomina jakiś horror!
Powiedziałam, ale po chwili zorientowałam się, że jestem całkiem
sama. Zakręciłam się parę razy wokół własnej osi, by zobaczyć,
czy na sto procent jestem sama. Na moje nieszczęście – tak, byłam
zupełnie sama. Moje podekscytowanie zmieniło się bardziej
w... strach? Nie wiem jak to ująć... Nigdy nie czułam strachu...
Pomimo tej niezręcznej sytuacji, postanowiłam ruszyć przed siebie,
by coraz dalej i dalej zanurzać się w otchłani ciemnego "sadu".
Słychać było tylko moje kroki które co jakiś czas łamały
gałązki i zgniatały suche liście. Starałam się być jak najciszej,
ale jakoś mi to nie wychodziło. Nagle coś przede mną przebiegło.
Zdążyłam jedynie zauważyć szary ogonek na którym wisiało
czarno – szare słońce. Na pewno nie była to ani Ashee, ani Luzi ani Sco!
Żadna z nich nie ma takiego ogonka... Więc kto to był? Ważniejsze jest to,
czy jest moim sprzymierzeńcem czy też wrogiem. Na chmurze leżało
jakieś piórko. Przybliżyłam się i wzięłam je w łapki. Całe było szare...
Może to tamtej myszki? Ale myszka mająca piórka... Więc musiał to być
anioł lub demon ze skrzydłami! Chociaż... Jeżeli to był anioł, to nie
jest dobrze... Popatrzyłam w stronę gdzie biegła przed chwilką tamta
myszka. Kto to mógł być? Wciąż dręczyła mnie ta myśl.
"Muszę jak najszybciej znaleźć moich przyjaciół!" pomyślałam
i pobiegłam przed siebie. Próbowałam nie robić hałasu, ale to było
nie możliwe! Głośno i wyraźnie było słychać moje kroki.
Czułam, że jestem obserwowana... Nagle się przewróciłam
o wystający korzeń. Z łapki wypadło mi szare piórko.
Jakaś postać schyliła się i wzięła pióro, po czym powiedziała:
- To moje...

Rozdział 14 - Wróg czy przyjaciel?


Leżałam na ziemi. Szara myszka stała nade mną
trzymając pióro które przed chwilą wypadło mi z łapki.
Przekręciłam głowę by móc dostrzec twarz nieznajomego.
Patrzył na mnie z morderczym wzrokiem. Wziął
piórko i wsadził je w swój pióropusz.
Nie śniło mi się wstawać. Moja noga strasznie
bolała, a ja byłam zmęczona. Gdyby nie ten typ,
pewnie bym już usnęła. Na jego ogonie wisiało słońce...
"to on!" pomyślałam. "To ta mysz co przebiegła przede mną!"
-Kim jesteś i czego tu szukasz?...
Syknął. Przez chwilę się nie odzywałam. Czułam jak
z mojej rany cieknie krew... "Kurde... przez ten korzeń
się zraniłam!" pomyślałam z nienawiścią patrząc na
sprawcę tego wypadku. Zignorowałam słowa nieznajomego.
-Kim jesteś?!
Powtórzył z większą złością. Gdy na niego spojrzałam,
miałam wrażenie że chce mnie zabić wzrokiem.
- Wyluzuj...
Powiedziałam leżąc na plecach, a me łapki wkładając
pod głowę. Myszka się schyliła i mnie spoliczkowała.
Widocznie bardzo jej zależało na odpowiedzi.
-R-rin...
Wreszcie odpowiedziałam. Mysz nie spuszczała
ze mnie swojego wzroku.
- A ty?
Powiedziałam zamykając jedno oko.
-Czemu niby miałbym ci powiedzieć?!
Nieznajomy krzyknął. Podniosłam się
do siadu. Spojrzałam na niego ze spojrzeniem
"poważnie?", po czym rzekłam:
- Co się tak wściekasz szarasie?
Po czym znów się położyłam wkładając
łapki pod główkę. "Mam nadzieję że się
jeszcze bardziej nie zezłości, bo jeżeli tak, to
mi jeszcze tu wybuchnie, i co ja wtedy zrobię?"
Pomyślałam i westchnęłam. Szara myszka
z wściekłością w głosie rzekła:
- Nazywam się Maczo.
Po tych słowach postanowił widocznie
wyładować swoją złość, gdyż znów mnie spoliczkował.
Tym razem to naprawdę bolało! Wstałam, otrzepałam
się, i gdy już miałam pobiec dalej... upadłam.
Rana była głęboka. Spojrzałam na korzeń.
"Przecież to nie możliwe żeby od potknięcia się o
taki korzeń mogłam sobie tyle krzywdy wyrządzić!!!"
Pomyślałam ze wściekłością. Maczo cicho się
zaśmiał. Posłałam mu mordercze spojrzenie.
Wzięłam jeden "liść" który spadł z "drzewa"
by opatrzyć ranę. "Liść" był podłużny więc nie było
problemu z obwiązaniem nogi. "Piecze..."



Rozdział 15 - Morderczy badyl?!

Obwiązałam moją ranę "liściem". Po chwili
poczułam pieczenie. "Mam nadzieję że to nie jest
nic złego..." pomyślała. Nagle usłyszałam głos
tej szarej myszki:
- Phh... Ale jesteś głupia...
Byłam z kołowana.
- Czemu jestem niby taka "głupia"?!
Zapytałam się. Maczo westchnął i powiedział:
- Jakbyś nie wiedziała – zaczął – to ten liść jest
z drzewa Shiro!
Wskazał na tego badyla. Czyli to drzewo?
Przechyliłam głowę. W jakim kurdę miejscu
to przypomina drzewo?! Maczo kontynuował:
- Drzewo Shiro to inaczej drzewo aniołów, a wiesz co to
oznacza? Że jeżeli jakaś mysz demon zje owoc z tego drzewa,
lub dotknie soku z tego drzewa, jest zagrożona!
-Zagrożona w jakim sensie...
Przerwałam tą ekscytującą opowieść.
- Sok z drzewa Shiro wchłania całą moc demonów...
Po tych słowach zamilkł. Nastała chwila ciszy. Po chwili
znów szara mysz się odezwała:
-a zresztą po co ja ci to mówię... Spadaj jeżeli ci życie miłe!
Rzucił na mnie to okropne mordercze spojrzenie.
"To na pewno anioł?" pomyślałam. "Czy aniołki
zabijają bezlitośnie stworzenia ze świata demonów?"
Odwiązałam "bandaż". Wstałam i poszłam głębiej w
sad. "Mam nadzieję że nie spotkam tu więcej takich typów..."
Pomyślałam...
Kulejąc wciąż się zastanawiałam nad tym co powiedział
Maczo... Drzewo Shiro? Drzewo..? To nie przypomina
drzewa!!! Nagle w oddali usłyszałam krzyki:
-RIN!!!
Ktoś mnie wołał... był to znajomy głos...
-RIN!!! GDZIE JESTEŚ?!
Mimo iż chciałam krzyknąć coś w stylu "Tu! Tu jestem!"
to coś mnie blokowało... coś jak... obawa..?


Rozdziały XV - XXI

Rozdział 16 - Znów wszyscy w komplecie!

-RIN!
Ktoś mnie wołał... Ale... coś mnie
blokowało... nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słowa...
Czemu..? Nawoływanie ustało... Za to można było
usłyszeć radosny głos Luzi która mówiła:
-Rin... Rin tu jesteś! Jak się cieszę że znów jesteśmy
wszyscy razem! Scourge była na jednym z drzew...
Nagle zamilkła. Po chwili się odezwała.
- Coś ci się stało w nogę? Pokaż!
Usiadłam na pieńku i pokazałam posłusznie
moją zranioną nóżkę.
Ku zdziwieniu wszystkich, moja
niegdyś czerwona krew była teraz czarna...
A może to nie była krew... Luzi usiadła
po turecku przede mną i zaczęła oglądać ranę.
Ashee wyjęła ze swojego plecaka bandaże i
podała je zielonowłosej. Luzinianka od razu
zaczęła obwiązywać białą tasiemką ranę.
-No, teraz powinno być wszystko dobrze.
Powiedziała, ale jednak w jej głosie można było
dosłyszeć niepokój. "Jest ze mną aż tak źle?"
Zadałam sobie w myślach pytanie. Mimo wszystko
uśmiechnęłam się do zebry.
Wyszłyśmy z sadu. Sco szła na początku całej
gromady, Luzi szła za nią rysując coś w notesie,
ja byłam za Luzi - troszeczkę kulejąc powolnym krokiem
wlekłam się za zielonowłosą a za mną tym samym
powolnym krokiem stąpała Ashee. Nagle
usłyszałam jakieś wrzaski. Dochodziły z pałacu...

"Sco szła na początku całej
gromady, Luzi szła za nią rysując coś w notesie,
ja byłam za Luzi - troszeczkę kulejąc powolnym krokiem
wlekłam się za zielonowłosą a za mną tym samym
powolnym krokiem stąpała Ashee"

http://i.imgur.com/QYaQ7RL.jpg


Rozdział 17 - Zagadka
Gdy wszystkie cztery wracałyśmy do swojej
"bazy", nagle o nasze uszy obiły się jakieś
krzyki. "Co to było?!" pomyślałam i z dziwnym
grymasem spojrzałam w stronę pałacu.
Chwilkę tam stałyśmy, ale po pewnym czasie
Luzi najwidoczniej postanowiła zobaczyć
co się tam stało, gdyż rzuciła się w stronę
zamczyska. "Wow... Chyba biegnie jakieś
120 km/h..." pomyślałam i też ruszyłam w stronę
budowli. Trochę wolniej oczywiście, bo moja
rana na nodze nie pozwalała mi biegnąć.
Sco też zaczęła pędzić za Luzią a Ashee
pociągnęła mnie za łapkę i ruszyła
za tamtą dwójką. Drzwi do pałacu
były uchylone "To dziwne..." Pomyślałam.
Cała nasza czwórka weszła do pałacu.
- Wooow!!!
Wszystkie na raz zawołałyśmy. Wnętrze
pałacu było piękne! Na środku
stała wielka fontanna ozdobiona diamentami,
Były też krzewy z małymi owocami podobnymi
do mandarynek, posągi z lodu otulone chmurkami,
schody z pozłacaną poręczą... i... i było jeszcze
wiele innych rzeczy które zachwyciłyby każdego,
ale nie ma na to czasu. Ruszyłyśmy w stronę
schodów. Gdy byłyśmy na piętrze znów usłyszałyśmy
krzyki... Na nieszczęście pałac był ogromny.
Było wiele pokoi i komnat... I gdzie teraz mamy
iść?

"Chwilkę tam stałyśmy, ale po pewnym czasie
Luzi najwidoczniej postanowiła zobaczyć
co się tam stało, gdyż rzuciła się w stronę
zamczyska. "Wow... Chyba biegnie jakieś
120 km/h..."
http://1.bp.blogspot.com/-nmnMFtED7Ks/VAMj4aoULkI/AAAAAAAAAhc/p_BVSvf_ilk/s1600/Luzi%2B001.jpg



"-Wooow!!!"
http://i.imgur.com/FXpS7Q9.jpg

Rozdział 18 - Tysiąc drzwi


Znów było słychać krzyki. "Kto to mógł być?" zadawałam
sobie wciąż to pytanie w myślach. Stałyśmy na korytarzu który
ciągnął się i ciągnął... Był tak długi że końca nie było widać.
Co gorsza było na tym korytarzu strasznie dużo drzwi!
"I gdzie teraz mamy iść?!" myślałam. Ashee zrobiła kilka
kroków do przodu i rzekła:
- musimy się rozdzielić! Dwie będą szukać po prawej
stronie korytarza, a pozostałe dwie po lewej stronie!
Pokiwałyśmy głowami i rozeszłyśmy się by poszukać
źródła tych przeraźliwych krzyków. Otworzyłam
pierwsze drzwi z lewej i weszłam do środka.
-Chyba to jest jadalnia...
Mruczałam pod nosem. Na kamiennej
podłodze stał wielki lodowy stół.
- Dziwne że lód w tym pałacu nigdy się nie topi...
Powiedziałam do siebie przystawiając zapaloną
świecę obok stołu. Przybliżyłam się by sprawdzić
czy na sto procent lód się nie topi – nie topił się.
"Ten zamek robi się coraz dziwniejszy..." Pomyślałam.
Wyszłam z jadalni i otworzyłam kolejne drzwi...
To była kuchnia... "Ech..."
-------------------------------
Tym czasem...
-------------------------------
-Halooo?
Upewniła się Ashee czy nikogo nie ma w
środku. Weszła i ujrzała...
- Ogród?
Powiedziała z miną "poważnie?".
Mimo iż weszła do jednego z "pomieszczeń
zamkniętych" to nad nią widniało piękne, niebieskie niebo
przyozdobione białymi chmurkami.
Przepiękne zielone krzaczki z różowymi kwiatami,
fontanna, drzewa wiśni, jabłonie, sadzawka, lilie,
tulipany... Ach jak było tu pięknie!
Było słychać śpiew ptaków i...
-------------------------------
A u Scourge...
-------------------------------
Scourge bez chwili zastanowienia kopnęła
drzwi. Te bez problemu się otwarły. Gdy
weszła do środka ku jej oczom pojawił się
czarny smoczek. Słodki, mały czarny smoczek.
Maluch podszedł do myszki i jak kot zaczął
się łasić...
-------------------------------
Nie zapomnijmy o naszej Luzi!
-------------------------------
Zielonowłosa nie wiedząc które drzwi
otworzyć, chodziła w tą i z powrotem – od początku
do końca korytarza. Wreszcie postanowiła otworzyć jedno
z tajemniczych drzwi. Zajrzała do środka. Była to sala tronowa...

Stałyśmy na korytarzu który
ciągnął się i ciągnął... Był tak długi że końca nie było widać.
Co gorsza było na tym korytarzu strasznie dużo drzwi!
http://i.imgur.com/LO3Wmvi.jpg


Rozdział 19 - Nowi znajomi?|

Stałam przez chwilkę w drzwiach, lecz po kilku sekundach
zamknęłam drzwi i otworzyłam kolejne. "Co to kurde ma być!?"
pomyślałam ze złością. Była to spiżarnia. "To jakaś stołówka
czy co?!" Weszłam do środka. "Samo jedzenie i jedzenie w tym zamku!.."
Nagle usłyszałam trzask. Spojrzałam za siebie. Drzwi się zatrzasnęły.
Próbowałam je otworzyć, ale nadaremno.
- Jeszcze tego brakowało...
Powiedziałam cicho do siebie wciąż próbując otworzyć drzwi...
----------------------------------
W tym samym czasie...
----------------------------------
Ashee stała w ogrodzie i przyglądała się pięknym
kwiatom. Nagle usłyszała piękny śpiew... I to nie był śpiew
ptaków! To na sto procent śpiewała jakaś myszka...
Ashee udała się do źródła tych pięknych dźwięków.
Nagle zobaczyła czarno białą mysz. Jej białe włosy powiewały
na wietrze. Na jej ogonie wisiał ten sam kryształ co mi ukradziono
tylko był w kolorze czarnym.
-Fan marionetek to nie ja
Lecz to uczucie trwa...
Śpiewała mysz. Widocznie nie zauważyła Ashee...
-Że ktoś mnie na swoje sznurki wziął
Anarchia pochłania miasto wciąż...
Kontynuowała śpiewanie... Kto to był?
----------------------------------
A tymczasem...
----------------------------------
Scourge kucnęła i pogłaskała delikatnie
smoczka. Uśmiechnęła się i powiedziała:
- Hej mały... Co tutaj robisz?
Maluch tylko wydał z siebie kilka cichych
pojękiwań. Jego oczy były ogromne i patrzyły wprost
na Sco... Wydawało się że chce coś bardzo
ważnego jej powiedzieć. Sco założyła ręce
za głowę i westchnęła. Po chwili powiedziała:
- A może poszedłbyś ze mną i z moimi przyjaciółmi
mały?
Smoczek zaczął podskakiwać i tulić się do
złotowłosej. Widocznie bardzo spodobała mu
się ta opcja.
- No to co? Idziemy!
---------------------------------
A co z naszą Luzi?
---------------------------------
Luzi zajrzała do środka. Pierwsze co ujrzała tam
to wielki pozłacany tron. Podłoga lśniła różnymi barwami.
Wielkie okna pokrywały prawie całą ścianę. Na tronie ktoś
siedział! Luzi zapaliła światło i podeszła... Ale tam nie było
bogini... zamiast niej siedziała jakaś myszka z różowymi
włosami...

Na prośbę Xvenusssx (W opowiadaniu Venus) jej myszka śpiewa
piosenkę pt. "Didcord - polish fandub"


Rozdział 20 - Sepia i Venus - przyjaciele czy wrogowie?


Westchnęłam. Drzwi były bardzo dobrze zamknięte.
Próbowałam i próbowałam. Moja nadzieja już całkowicie
zgasła. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na przeciwko
mnie stało jakieś pudło. Wielkie kartonowe pudło zaklejone
taśmą. Podeszłam do niego i pomyślałam:
"Co może być w środku..?"
---------------------------------------------
Ashee przyglądała się nieznajomej.
Po chwili czarno – biała mysz ją zauważyła – zeskoczyła
z fontanny na której przed chwilką siedziała i podeszła
do Ashee. Ta tylko powiedziała:
- H-h-hej...
-Kim jesteś?
-A-ashee...
Nieznajoma cofnęła się troszeczkę. Na jej pyszczku
pojawił się lekki uśmiech.
- Nazywam się Venus...
Rzekła.
---------------------------------------------
Sco krążyła po korytarzu – a za nią czarne smoczątko.
Maluch rozłożył skrzydła i podfrunął do Scourge.
Złotowłosa pogłaskała smoczka, a ten wszedł pod kapelusz
który nosiła. Smoczek ułożywszy się w złotych puklach włosów tylko
zamruczał. Zamknął oczy i usnął. Scourge otworzyła kolejne
drzwi...
---------------------------------------------
Nieznajoma mysz odwróciła się do Luzi.
Uśmiechnęła się i ukłoniła.
- Nazywam się Sepia!
Powiedziała nadal uśmiechając
się do naszej zielonowłosej która
była bardzo zdezorientowana.

Rozdział 21 - Demon i Anioł


Stałam i patrzałam się na wielkie kartonowe pudło szczelnie
zaklejone taśmą klejącą. "Otworzyć czy nie otworzyć, otworzyć czy nie
otworzyć..." w moich myślach wciąż krążyło to pytanie. Usiadłam
przed pudłem po turecku i cicho westchnęłam. Gdy już wyciągnęłam
łapkę w kierunku kartonu, i gdy już chciałam otworzyć tajemnicze
pudło, nagle zaburczało mi w brzuszku. Na szczęście byłam w
spiżarni wypełnionej po brzegi wspaniałymi i luksusowymi
owocami, serami, warzywami itd... Postanowiłam poszukać
jakiejś przekąski. "Co by tu wybrać..." myślałam. Było
tu tyle wspaniałego jedzenia, że nie mogłam wybrać! Nagle
"to" zauważyłam... "To" było idealne! Wyglądało przepysznie!
Było to Złote Jabłko! Nie czekając dłużej, wzięłam w swoje łapki
owoc i ugryzłam. Po moim pyszczku spływały kropelki soku.
Po chwili wyplułam wszystko, co miałam w pyszczku. Złapałam się za
gardło...
- Czy to owoc z drzewa Shiro..?
Powiedziałam chrypliwym i ledwo słyszalnym głosem. Zakasłałam.
Przypomniałam sobie słowa tego szarego... "Wchłaniają całą moc
demonów, tak? Dobrze że nie połknęłam miąszu... Ych...
Następnym razem będę na siebie bardziej uważała..."
----------------------------------------
Ashee przechyliła pytająco głowę.
Mroczna mysz która wydawała się taka
mordercza i straszna, nagle zmieniła się w
sympatyczną i przyjazną myszkę.
- No więc, Ashee...
Zaczęła mówić (Venus).
- jesteś myszką demonem, czyż nie?
Ashee nie wiedziała co powiedzieć. Czy
ta mysz też była demonem? Sprzymierzeńcem?
Przydałaby się taka w naszym teamie... Ale
co jeżeli to anioł? Jesteśmy w pałacu Bogini, co nie?
Na dziewięćdziesiąt jeden procent jest aniołem!
To podchwytliwe pytanie... Ashee chwile stała z
dziwnym grymasem, a Venus stała na przeciwko
niej z uśmiechem. Czy ten uśmiech był fałszywy?
Ashee westchnęła i cofnęła się kilka kroków w tył, tak na wszelki
wypadek, jakby się okazało że Venus chce ją zaatakować.
- Tak, jestem demonem!
Powiedziała z poważną miną. W każdej chwili była gotowa
do wyjęcia miecz, który dostała od Mysterii. Venus widząc,
że mała, biała myszka podejrzewa że jest wroga wobec niej,
wybuchnęła śmiechem. Gdy już się trochę uspokoiła, powiedziała:
- Nie bój się mała! Też jestem demonem! Zostałam tu uwięziona!
Hmm... Nie widzę strażników przy tobie... Czyżbyś przyszła tu
niezauważona przez królewską straż?
-Ychm... widocznie...
Wykrztusiła z siebie Ashee. Była zaskoczona reakcją czarno – białej.
- A więc, Ashee. Mamy szansę! Musimy z tąd wyjść i udać się do sali
tronowej, jasne?
-Tja... Ale... Po co?
Zapytała zdezorientowana (Ashee). Venus usiadła na fontannie.
-Słuchaj mała. W sali tronowej znajduje się kryształowe jabłko.
Ten magiczny owoc sprawi, że świat aniołów zostanie zniszczony!
Zaczęła tłumaczyć podekscytowana. Biała myszka nadal czegoś nie rozumiała...
- Ych... Ale przecież już dawno, dawno temu zawarliśmy z aniołami sojusz...
-No tak... Ale wiele, wiele myszek – demonów nadal czuje nienawiść wobec tych
boskich istot! To te anielskie bestie zabrały nam 2/3 naszego terenu! Teraz
nasz świat jest mniejszy od anielskiego, mimo tego że kiedyś był o
cztery razy większy! To oni zniszczyli wiele zabytków, to oni zabili
księżniczkę Ammy!.. Dlatego musimy szybko zdobyć to jabłko...
Bogini właśnie teraz nie ma w zamku! To najlepszy moment!
Czarno – biała pociągnęła Ashee w stronę wyjścia. Biegły przez
długi korytarz. Mijały dziesiątki drzwi. W końcu się zatrzymały.
- To tu...
Szepnęła Venus. Położyła swoją łapkę na klamce, i powoli otworzyła
drzwi...
----------------------------------------
Nasza dzielna Sco w tym czasie nadal
błądziła otwierając wciąż kolejne i kolejne
drzwi... Było to męczące. Nagle zauważyła
Ashee i jakąś inną myszkę która otwierała
jedne z drzwi. Scourge postanowiła
za nimi iść tak, by jej nie zauważono.
- Słuchaj mały, teraz bądź cicho.
Powiedziała do smoczątka które tylko pokiwało łebkiem
na znak że rozumie. Maluch był zaspany. Tak dobrze
mu się spało, a tu nagle go budzą! Po chwili i tak
znów zasnął...
----------------------------------------
-Ech... Ja nazywam się Luzi. Miło mi cię poznać!
Powiedziała nasza zielonowłosa. Widocznie Sepia
była przyjaźnie nastawiona do Luzinianki.
- Co cię tu sprowadza?
Zapytała różowowłosa. Luzi szybko odpowiedziała:
- Szukam źródła krzyków. Pochodzą z tego pałacu...
Sepia pytająco przechyliła głowę. Najwyraźniej nie wiedziała
o jakie krzyki chodzi. Po chwili zielonowłosa dodała:
- A ty co tu robisz..?
-Pilnuję kryształowego jabłka... Wiele demonów chce je
dostać w swoje łapy! O nie! Ja na to nie pozwolę! Teraz
gdy Bogini nie ma, jabłko jest narażone na niebezpieczeństwo!
Jeżeli ktoś spróbuje ukraść ten drogocenny owoc, popamięta mnie!..
Na zawsze...
Po wypowiedzeniu ostatnich słów, Luzia stwierdziła że Sepia jest...
Ych... Troszeczkę przerażająca. Luzinianka już miała coś mówić, gdy nagle
drzwi się otworzyły. W drzwiach stała Ashee i czarno – biała myszka!
Venus szybko wskoczyła do pomieszczenia. Sepia zmarszczyła
nosek. Wiedziała, że to może być trudny przeciwnik, ale nie odda
jabłka bez walki. Sco z ukrycia przyglądała się całej tej sytuacji.
Luzi patrzyła na wszystko lekko przerażona. Co tu się może stać?
Venus i Sepia patrzyły sobie w oczy. Ashee stała nadal w drzwiach.
- Oddaj jabłko...
Przerwała ciszę Venus.
- Nigdy!
Krzyknęła różowowłosa. Jej oczy płonęły.
Widać było, że czuła nienawiść do każdego, kto chciał
zabrać królewski skarb. Czarno – biała się uśmiechnęła.
- Więc zabiore ci je siłą...
Syknęła. Nagle rozległ się "ten" krzyk...
Był o wiele głośniejszy niż poprzednie... Byłyśmy
blisko celu...

Z powodu braku miejsca, kolejne rozdziały będą podawane w wpisach!!! (paczaj od strony 9)
(nie ogarniam tego >.< )

Można zgłaszać myszki?: Nie ;(

Formularz:

Screen myszki:
Imię:
Wiek:
Płeć:
Rasa myszki: Demon/Anioł/Zwykła Myszka
Opis postaci:
Wróg/Przyjaciel/Neutralny
Dodatkowe informacje:
Będzie w 2cz.:
Drugoplanowy/Epizodyczny


Uwaga!!!

To opowiadanie zostało napisane i wymyślone przez użytkownika Rikurinka! Zabrania się kopiowania
bez zgody autora oraz podawanie się za niego!!! Jeżeli chcesz udostępnić to opowiadanie
gdzieś indziej, zapytaj najpierw o to autora, a po uzyskaniu zgody napisz link do wersji oryginalnej i/lub nick autora!

Przepraszam że tak często pojawia się słowo "autor"...

Rozdziały będą dodawane codziennie lub co kilka dni!
Pamiętaj! Twoja postać może się pojawić dopiero na końcu opowiadania, na początku lub w środku! To zależy od fabuły
i mojego uznania, więc bądź cierpliwy!
Wszystkie nazwy własne (imiona, nazwy itp.) są przypadkowe! zostały wymyślone przeze mnie bądź czytelników!

Każda zgłoszona przez was postać może zostać postacią
GŁÓWNĄ, jeżeli tak zdecyduję!




Logo zostało wykonane przez: Rikurinka

Dernière modification le 1411311720000
Luzinianka
« Citoyen »
1407952620000
    • Luzinianka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#2
  0
Imię: Luzinianka/Luzi
Wiek: 16
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Anioł
Przyjaciel
Dodatkowe informacje: Jest szybka, zwinna. Uwielbia rysować i śpiewać. (Jeśli można to chciałabym żeby była skrzydlatą myszką, ale to jak chcesz) Ma dyszę artystki więc nie każdy ją rozumie. Jeśli będzie Ci pasowało to będzie w drugiej części :) a jak nie to nie.
Prosiłabym o postać drugoplanową.

Screen: http://i.imgur.com/duRJQ0L.png

Z góry Dziękuje ~~~ Luzi~~~
Rikurinka
« Citoyen »
1407953280000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#3
  0
Już dodałam :)
Luzinianka
« Citoyen »
1407953580000
    • Luzinianka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#4
  0
dzięki ^^
Moon
« Citoyen »
1407953880000
    • Moon#3764
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#5
  0
Imię: Mysterious (Mysteria dla przyjaciół)
Wiek: 17
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszy: Demon
Przyjaciel
Opis postaci: Cicha, lecz bardzo silna.
Jest przyjacielska, chętna do pomocy.
Może nie widać, ale jest bardzo wiele potrafi z siebie dać.
Dodatkowe informacje:
Lubi spokój, muzykę.
Będzie w drugiej części? Jak chcesz
Drugoplanowy? Chętnie bym widziała siebie częściej :)
http://i.imgur.com/A34wsXB.png

Czekam na rozdziały :D
Rikurinka
« Citoyen »
1407954360000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#6
  0
Już dodana :D
Prawdopodobnie pierwszy rozdział będzie jutro. ;)
Xvenusssx
« Citoyen »
1407954840000
    • Xvenusssx#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#7
  0
Zgłaszam nową postać, Wszystko napiszę na szepcie :)
Ashedxx
« Citoyen »
1407956940000
    • Ashedxx#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#8
  0
Hm. Też się zgłoszę, bo zapowiada się ciekawie.


Imię: Ashee
Wiek: 16
Płeć: Dziewczyna
Rasa myszki: Demon
Opis postaci: Jest dosyć nieśmiałą i pełną energii myszką. Często jest niemiła. Potrafi walczyć o swoje, jednak jak kogoś znienawidzi staje się okrutna. Jest bardzo zwinna i szybka, więc zawsze daje radę podczas ucieczek.
Neutralna.
Dodatkowe informacje: -
Będzie w 2cz.: Jeśli można ^^
Drugoplanowy.

http://i.imgur.com/0zCH7CK.png
Szczyporowa
« Citoyen »
1407957780000
    • Szczyporowa#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#9
  0

Imię : Ashley
Wiek : 19
Płeć : Dziewczyna
Rasa : Myszka - Demon
Opis : Ashley to sportowa dziewczyna , kocha sport , muzyke. Wojny bo coś się dzieje ... Kocha walki ;-; Gdy ktoś przeszkadza jej w słuchaniu muzyki ... ŹLE ! Ale cały czas słucha muzyki ;-; Jest szybka i zwinna , silna :D
Neutralna
Może być 2 cz.
Drugoplanowy ;)
http://i.imgur.com/rJ44bX3.png

Dernière modification le 1407993780000
Szczyporowa
« Citoyen »
1407957900000
    • Szczyporowa#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#10
  0
Oo :/ Czemu mi nie poszło :o ?
Rikurinka
« Citoyen »
1407958260000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#11
  0
Dodane :)
Rikurinka
« Citoyen »
1407960420000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#12
  0
Pierwszy rozdział skończony :D
Jeżeli zauważycie jakieś błędy, to śmiało
możecie pisać. Wtedy je poprawię :D
Luzinianka
« Citoyen »
1407961080000
    • Luzinianka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#13
  0
nie znalazłam błędów i bardzo fajnie czekam niecierpliwie + ulub :) aaa i fajnie że na razie jestem jedynym anioem :D jak coś to pisałam że przyjaciel i chciałabym żeby była w 2 części a tak to CUUUDO *.8

Dernière modification le 1407961500000
Szczyporowa
« Citoyen »
1407993840000
    • Szczyporowa#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#14
  0
rikurinka a dit :
Dodane :)

Okej , ja swoje dodałam. Prosiłabym czy mogę być w 2 cz. ?
Luzinianka
« Citoyen »
1407994020000
    • Luzinianka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#15
  0
a ja myślałam że tylko ja tak wcześnie ^^
Szczyporowa
« Citoyen »
1407997020000
    • Szczyporowa#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#16
  0
Hahaha :p ja o 5:57 byłam. Ale nie chciała się ujawniać XD
Rikurinka
« Citoyen »
1408008300000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#17
  0
myślę że wszyscy mogą pojawić się w drugiej części :D
Dziękuję za miłe słowa :3 Za chwile dodam drugi rozdział
Luzinianka
« Citoyen »
1408008720000
    • Luzinianka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#18
  0
o.o supciooo ^^^^
Szczyporowa
« Citoyen »
1408008840000
    • Szczyporowa#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#19
  0
Jupi ^.^
Rikurinka
« Citoyen »
1408011540000
    • Rikurinka#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#20
  0
Drugi rozdział skończony :D
  • Forums
  • /
  • Transformice
  • /
  • Fanarts
  • /
  • Archiwa
  • /
  • [FanFiction] R.V.12
1 / 10 › »
© Atelier801 2018

Equipe Conditions Générales d'Utilisation Politique de Confidentialité Contact

Version 1.27