[Funfiction] Włóczykij |
Aniuschan « Citoyen » 1467920760000
| 0 | ||
Chciałam tylko ci napisać, że wreszcie wszystko przeczytałam do końca! I uwielbiam to funfiction:) Lena jest czasami nieznośna i obojętna, ale rozumiem to. Nie mogę się doczekać kiedy znowu spotkamy Aniu! :D |
Mrkapii « Consul » 1468325100000
| 0 | ||
Mam zamiar w wolny dzień przeczytać Twoje wypociny :) Wydaję mi się ciekawe po przeczytaniu Epilogu. Powodzenia! |
Panmlekovita « Citoyen » 1470253920000
| 0 | ||
Witaj Mesmero! Ostatnio pytałaś o postać, która zainteresowałaby się Leną. Moja postać - którą zresztą zaakceptowałaś - może odegrać tę rolę :) Dernière modification le 1470253980000 |
Panmlekovita « Citoyen » 1474145220000
| 0 | ||
Nie ma rozdziałów, nie ma nikogo... :( |
Natiibobr « Consul » 1474380600000
| 0 | ||
Panmlekovita a dit : Nie ma nikt czasu D: |
Panmlekovita « Citoyen » 1474794060000
| 0 | ||
D: Najlepsze FF popada w ruinę :'( |
Natiibobr « Consul » 1474806780000
| 0 | ||
Panmlekovita a dit : Nie :). Mesia ma kawałek następnego rozdziału. ;D |
Panmlekovita « Citoyen » 1476730080000
| 0 | ||
O.O Jest nadzieja! HURRAAAAAA :D |
Natiibobr « Consul » 1476770700000
| 0 | ||
Haha ;) |
Reaven « Censeur » 1479104940000
| 0 | ||
Ja dopiero czytam 2 rozdział. Tak od początku. Dernière modification le 1479105000000 |
Hosual « Consul » 1479108300000
| 0 | ||
przeczytalam epilog boze, przeciez to jest swietne ;;;;;;;;;; zaluje ze nie weszlam tu wczesniej |
Panmlekovita « Citoyen » 1479152760000
| 0 | ||
Następny rozdziale nadchodź! :D |
Natiibobr « Consul » 1479155160000
| 0 | ||
Panmlekovita a dit : Hm idę po pędzić Mesie B) |
Mesmera « Sénateur » 1479246180000
| 2 | ||
Oj dawno był rozdział, dawno. Przybywam z nowym. Jest trochę krótki, ale postaram się następny dłuższy zrobić. To jest tak jak się pisze przerwami rozdział. Rozdział 32 Rozdział 32: „Zabójcza naprawa” - Nic jej nie tłumaczyłeś? – spytała Kalika. - Nie miałem okazji – odparł – Nie spodziewałeś się, że będzie mnie szukać. - I ja mam jej to tłumaczyć? – podniosła się na tylnich łapach. - Ja nadal tu jestem – przypomniałam o sobie – I chcę znać odpowiedzi. - Grrrr – warknęła machając łapą w moją stronę. Nie ruszyłam się z miejsca. Nawet nie mrugnęłam. Stałam pewnie podpierając się ogonem. - Chce znać odpowiedź – powtórzyłam z naciskiem. Panda była znacznie większa ode mnie. Górowała nad nami. Mogłaby mnie zabić jednym uderzeniem potężnej łapy. - Ty chyba głupia jesteś – stwierdziła opadając z powrotem na cztery łapy. - Nie zaprzeczę – kiwnęłam głową na zgodę. - Czuję ich cały czas, ponieważ jestem w kilku miejscach naraz – westchnęła zrezygnowana – Takie miejsce jak to – wskazała niebieską przestrzeń – takie osoby jak ja nie odpoczywają. Zrobiła przerwę. Chyba myślała, że jej jakoś przeszkodzę. Kusiło mnie by zadać pytanie, ale wolałam poczekać. - Tylko, że czując myszki nie ruszam się – kontynuowała – Tak jak myszki nie wiedzą, że skaczą po mnie, ponieważ są sterowane. Ucichła. Odczekałam chwilę, a gdy upewniłam się, że nie będzie już mówić, zadałam pytanie. - Tam się nie ruszasz, ale tu tak. To jak teraz czujesz te myszki? - Na plecach – odpowiedziała – na ogół leżę na brzuchu z łapką wyciągniętą ku dołowi. A one sobie skaczą. - Nie przeszkadza ci to? - Nie. Nie wiem jak to jest nie czuć myszek. - To okropne – doszłam do wniosku. Całe swoje życie czuć jak po tobie chodzą, nawet nie mogę sobie tego wyobrazić – A kto cię stworzył? - Ktoś z twórców. Twój twórca pewnie też stworzył takie miejsce. Kiwnęłam głową. To mnie utwierdziło w przekonaniu, że twórcy to potwory. Było pewnie więcej takich istot uwięzionych w jednym miejscu. Wpadł mi do głowy pomysł. - A widzisz ich? - Jak się skupię to tak. Jak nie mam z kim rozmawiać to patrzę jak myszki wyglądają – zaśmiała się – niektóre mają fikuśne stroje. - Czy widząc myszki sterowane da się określić gdzie się pojawią w świecie Transformice? - Lena – przerwał Kalik – Co chcesz osiągnąć? - Nie przerywaj – rozkazałam nie patrząc na niego. Wzrok skupiłam na pandzie. - Za dużo ich – spoglądała na mnie zaskoczona – Ale są takie myszy co potrafią to określić. - A jakie to myszy? - Jakieś stare, a o to dopytaj Kalika – usadowiła się na deskach – Idźcie już, męczycie mnie. - Jakie myszki? – zwróciłam się do Kalika. - Chodź – odparł tylko ciągnąc mnie do nory. Pokornie za nim poszłam. Schodzenie było prostsze niż wchodzenie. Toteż po chwili byliśmy na korytarzu pełnym nor. Kalik nie wyglądał na zadowolonego, raczej na zirytowanego. - Kalik? Wszystko w porządku? – odezwałam się, by wypełnić ciszę. Jakaś pustka wypełniała przestrzeń wokół. - Nie – wybrał jedną z norek i wszedł do niej. Bez zastanowienia poszłam za nim. Szybko zasłoniłam oczy. Zaskoczył mnie blask bijący z nieba. Było jasne z kilkoma chmurkami. Staliśmy na równo skoszonej trawie, a wysoko nad nami górował kawałek ziemi z niewielką ilością zieleni. Kalik odwrócił się w moją stronę. Jego wzrok był zacięty. - Lena, nie zadawaj pytań, które nie dotyczą tematu. Sama robisz sobie mętlik w głowie – powiedział spokojnie. Spodziewałam się krzyku, wytykania, reprymendy, ale nie… on jedynie zwrócił mi uwagę. I to nawet nie do końca. Wszystko ze swoim stoickim spokojem. - Zadawałam pytania na temat – zaprzeczyłam. - Nie – znowu zaczynał z tymi swoimi krótkimi odpowiedziami. I ponownie musiałam się dociekać o co mu chodzi. Po co mówić wprost? Lepiej pomęczyć rozmówcę. - Czemu nie? – postanowiłam grać w jego grę mając nadzieję, że pęknie pierwszy. Jednak znając jego cierpliwość byłam na przegranej pozycji. - Skakałaś z tematu na temat. „No to już coś wiem” – pomyślałam. Mam konkret, ale nadal nie wiem o co chodzi. Nim cokolwiek odpowiedziałam zastanowiłam się chwilę. Przesuwając w głowie przeprowadzoną rozmowę. Nie zobaczyłam zmieniania tematów. - Nie rozumiem – w końcu odezwałam się zrezygnowana. - A powinnaś wiedzieć – pokręcił głową i spojrzał na grunt nad nami. - Niby skąd? – oburzyłam się. – Nie jestem wszechwiedząca, zresztą jestem uczniem. Tak czy nie? - Ale myślisz – jego oczy skupiły się na mojej myszce. - I znowu zaczynasz – wybuchłam – Czemu nie możesz normalnie odpowiedzieć? No czemu? - Odpowiadam normalnie – zignorował wybuch i ze spokojem dodał – To ty nie odczytujesz do końca odpowiedzi. Więcej cierpliwości. Łapkami zakryłam pyszczek. Nie miałam sił by się z nim kłócić. Za słaba byłam na niego, a agresją reagować nie mogłam. - Nadal nie rozumiem – wyszeptałam. Nie próbowałam mówić głośniej. Jak nie usłyszał to trudno. - Zastanów się czy nie przegapiłaś jakiegoś pytania dotyczącego osób uwięzionych na mapce. - Myślę, że nie – dodałam po chwili. - Nie zastanowiłaś się nad tym. - Jak to nie? Zastanowiłam – założyłam łapki na piersi. Nie wiem do czego Kalik zmierzał, ale nie podobało mi się to. W sumie od dłuższego czasu mnie drażnił, a martwiłam się, że to on na mnie się zdenerwował. - Nie… – chciał coś jeszcze dodać ale zgiął się w pół. - Kalik – wystraszyłam się. Chciałam do niego podejść bliżej, pomóc mu, ale straciłam świadomość. Przed oczami pozostał cierpiący Kalik. |
Natiibobr « Consul » 1479409380000
| 0 | ||
Superaśny rozdział, :D |
Panmlekovita « Citoyen » 1479561180000
| 0 | ||
Dzięki Mesmero! :D A tak przy okazji: a dit : Dernière modification le 1479565260000 |
Kinia006 « Consul » 1479586260000
| 0 | ||
Jestem na 30 rozdziale :D Niedługo przeczytam całe. |
Panmlekovita « Citoyen » 1481485800000
| 0 | ||
*-* Znowu wątek padł |
Mesmera « Sénateur » 1481567760000
| 1 | ||
Mi ogólnie komputer padł i cierpię na brak czasu. Jak znajdę chwilę i zakupię nowy sprzęt to ff wróci do obiegu :) Jeśli ktoś tu czasem zagląda to przepraszam, że tak bez uprzedzenia. Nie pisałam dość długo, planuję kontynuację, ale tak czytając ostatnie rozdziały widzę totalne dno. Reszta rozdziałów będzie na moim blogu, który znajdziecie w profilu. Dernière modification le 1532763000000 |
Kinia006 « Consul » 1485181680000
| 0 | ||
Przeczytałam sobie wszytko oraz epilog c: Czekam na nowe rozdziały chociaż wiem jak to się skończy D; |