- ... - Słusznie poszedłem za szlachcicem.

Spoiler

Zarażona Neeril zaprowadziła dwójkę w pułapkę, dookoła Moshi i Uriela pojawiła się duża ilość sług. I niektóre znane Urielowi osoby.
Dan, i ktoś inny. Jakaś dziwnie wyglądająca osoba (Szlachcic przemieniony w Randomka)

Neeril rzuciła książkę Danowi.

Uriel

- Czyli to była pułapka!
*Będziemy znowu musieli walczyć.
Zaatakuj go, i odbierz mu książke!*.

Spróbowałem sparaliżować Dana.

- Huh? - Popatrzyłem na książke... czek- COONIROBIĄ

Zostałem sparaliżowany.

Ahh! Coś się tam dzieję.
Przyjrzyjmy się bliżej sprawie, prawda Xami?
Ruszyłem w kierunku dziwnego hałasu.

-Przepraszam Uriel.-
Zarażona Neeril zaatakowała Uriela,

Sługi zaatakowały Moshi i Uriela.
Inni, znane przez Uriela osoby chroniły Dana i szlachcica.
Lecząc Dana z paraliżu jedna zarażona osoba straciła trochę energii.

Uriel

- Hej! Ty tam!
Pomóż nam!
Krzyknąłem do Noirvisa.

Powiedziałem do niego telepatyczznie

*To kradzieje! Wprowadzili nas w pułapkę.*
- NIE JESTEŚ NEERIL!
Zacząłem się strasznie denerwować, byłem na granicy przemiany.
Próbowałem zrobić to samo z fałszywką Neeril..

Dan od razu się zorientował po krzyku że ktoś inny tu jest. Oprócz nas wszystkich. Zobaczyłem Noirvisa.

Użyła swojego spella.
Tym razem był bardziej czerwony.
Zablokował atak.

Stworzyłem tarczę ochraniającą mnie, i Moshi.
Ewentualnie Noirvisa, jeśli zechciał by z nami walczyć.
Nagle przemieniłem się, a oczy znowu zaczęły płonąć.


Wbiłem miecz w ziemie, zamieniając się w monstrum i zaszarżowałem we wrogów.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Widząc Uriela i Moshi w niebezpieczeństwie, podbiegłam do miejsca akcji.
Zauważyłam, że Dan trzyma jakąś książkę. Wyrwałam mu ją z łapek i wskoczyłam w krzaki.

Próbowałem pomóc, używając tego samego ataku co dawniej użyłem. Wskazałem mieczem na Uriela. Z miecza wystrzeliły około 3 ogniste kule. Leciały w stronę Uriela. Tymczasem... spostrzegłem Chaesoo. Rzuciłem się na nią z mieczem, wyrywając jej książkę.

Chaesoo!

Wystrzeliłem wiązkę laseru w stronę Dana, a ogólniej w jego łapki.

Wołałem do Noirvisa
- No pomóż!

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Zaczęłam szarpać się z Danem o książkę.
- Z-Zostaw ją! - krzyknęłam.

Odbiłem laser. Zaatakowałem Chaesoo mieczem.

Spoiler

Pomóc? Wolałem analizować sytuacje, ale niech będzie.
Czyż nie Xami? Pewnie i tak się nie raczysz odezwać.
W stronę sługusów poleciały wiązki lasera z duchowego miecza.
Oczywiście nawet jakby się ruszyli i tak nie zdołają tego uniknąć.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Zrobiłam unik.
Zaczęłam uciekać.