Tarcza na Chaesoo, przy okazji wołając do chłopaka
- Dzięki!
Zacząłem wzywać prześladowce
*RUSZ SIĘ I POMÓŻ!*

Uriel został wgnieciony w ziemię przez Neeril.
Spokojnie, nie umarł. Tylko został troszkę ogłuszony.
Neeril tymczasem teleportowała się za Chaesoo.
Zaatakowała ją.



Szlachcic zaatakował Noirvisa, odpychając go na 10 metrów, Noirvis poczuł ogromną moc uderzenia.

*Moshi, strzała!
Strzelaj!*

Próbowałem się ocknąć

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Odwróciłam się i zobaczyłam zarażoną Neeril.
Chciała mnie zaatakować.
Przystopowałam i skuliłam się, myśląc, że mi nic nie zrobi.

Zrobiłem odwrotne tornado jeszcze raz. OCZYWIŚCIE POSTARAŁEM SIĘ PRZY CELNOŚCI BO BYM WSZYSTKICH SŁUG WYMIÓTŁ. Prosto na Uriela.

Spostrzegłem Kiri.

*Moshi, strzała!
Strzelaj!*

Trzymałem tarczę, by zaabsorbować tornado i odbić w stronę Dana.
Ha!

Spoiler

Intrygujące, prawda?
Czuć z jaką siłą musiało to zostać wykonane.
Srebrne pociski poleciały w stronę przeciwników wybuchając po zderzeniu z celem.

Szlachcic się odwrócił, jego oczy zaświeciły, i zmienił się w siebie.
Nie Randomka.
Zrobił podwójny obrót i zniwelował wszystkie ataki lecące w stronę Dana i sługów.
Zdashował

Spoiler

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
W końcu jakoś uciekłam fałszywej Neeril.
Schowałam się za jakimiś krzakami i zaczęłam grzebać w torbie podróżnej w poszukiwaniu jakiejś broni.
Znalazłam w niej mały komplet nożyków.
Zaczęłam rzucać nimi w szlachcica, próbując go zranić.

*Tą którą dał ci prześladywacz...!*

Moshi!
Hmm....
Ale Dan ne jest już uleczany!
Zaatakowałem Dana

Spoiler

Aż by się chciało zadać mu tyle naukowych pytań.
Szkoda tylko, że nie jest pokojowo nastawiony.
Ponownie z miecza wystrzelona została wiązką laserowa.

Neeril zaatakowała Chaesoo i odebrała jej książkę, Chaesoo została mocno zraniona.
Neeril uciekła razem z innymi zranionymi sługami gdzieś.




Szlachcic dostał, lecz to nie była dobra decyzja.
Nie po to ta strzała została stworzona.
Niestety została zmarnowana, chyba.
Zależy jak to dalej się potoczy, ale szlachcic ogólnie mocno dostał i au au i mało energii ale uciekł chroniąc się za Danem.
Zaczął się leczyć.

*Przychodź! Teraz!*
Wołałem do prześladowcy, i wysłałem wiązkę laseru w stronę Dana.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Syknęłam cicho. Miałam głębokie rany na ciele.
Zaczęłam się zwijać z bólu.

-Siemka!-
Prześladowca się pojawił.
Jednak nie robił znacznej roli.
Zaatakował dużo razy Dana ale to niezbyt go bolało.

Szlachta uciekł.
Dan został z wsparciem sługów-łuczników.

Teleportowałem Chaesoo do siebie, uleczając ją.
Moshi z resztą też.

*Spróbuj zabić sługusów!*


Ponownie stworzyłem tarczę.