Obudził mnie szept Taimo. Wstałam i otrzepałam futerko.
- Zasnęłam, prawda? - zapytałam przecierając swoje oczko.

Fivo

Obudziłam się pod drzewem, nikogo nie było, a deszcz przestał padać. Zaburczało mi w brzuchu, dźwignęłam się z ziemi i poszłam w stronę lasu. Po kilku minutach byłam już na polu jagodowym. Zajadałam się różnymi, kolorowymi jagodami.

Fivo

Fivo pobiegł w stronę pola jagodowego gdzie była Rickie
Gdy już dotarł wpadł na Pokemon'a i przeprosił

Nie byłabym sobą, gdybym za nim nie poszła więc poszłam. Zobaczyłam jakiegoś poka, piszczał. Podeszłam do niego i Taimo i powiedziałam.
- Dołączam się do pytania... - powiedziałam

Wpadł na mnie inny pokemon.
- Nic się nie stało. Może jagody? - zaproponowałam z uśmiechem.

Fivo

-Nie będę. A tak poza tym, jestem Rickie.

Abi odeszła trochę daleko i sunęła. Obudziła się późnym rankiem.
Przeciągnęła się, wstała i znów wyruszyła w miejsce gdzie znalazła inne pokemony.

-Ja Fivo.. Wreszcie normalny pokemon!

- Nie powiedziałabym, że normalny, bo błyszczący Noibat! - Powiedziałam z dumą.