Mimic
- No.. ba że jestem! W dodatku mam odmienną barwę od mojego brata. Tylko trochę przespałem.. przez ludzi - Ostatnie słowo wymówiłem nieco z irytacją, nie znoszę tych dwunożnych potworów! Chciały mnie wykorzystać do swoich złych planów! Nie znoszę ich! Już nawet ten kotek na którego się obraziłem jest od nich lepszy!
Togie
Siedziałam nad jeziorkiem i przyglądałam się płynącym Magikarp'om. Jeden z nich mnie ochlapał, ale cóż. Przynajmniej nie będę brudna! W jednej łapie trzymałam nadgryzioną jagódkę.

Hitsuji

Położyłam się na trawie.
Trochę ci zazdroszczę. Ale tylko trochę.
Zaczęłam skubać trawę.

Gdy już załagodziłem pieczenie, ruszyłem przed siebie.
Ciepły wiatr lekko powiewał moje futerko, a ja bezwładnie machałem ogonem w tą i we w tą.

Mimic
Zrobiłem lekko zdziwioną minę.
- Niema co! Dwunożni ciągle chcą mnie złapać, a ja muszę ciągle chronić pokemony.. To nie jest łatwe - Wyrzuciłem po czym podleciałem do okolicznych krzaków i zebrałem parę niebieskich jagód. Następnie usiadłem w cieniu drzewka i zacząłem je jeść.

PORYGEN

Obudziłem się, poleciałem nad jezioro się napić, ale nagle po drugiej stronie zobaczyłem jakiegoś Togetic.. bardzo bałem się przylecieć bliżej do niej, więc zdecydowałem pić dalej.

| Shie |
Po jakimś czasie dotarłem do krzewów z normalnymi jagodam. Podbiegłem do nich i zacząłem je konsumować.
Są takie dobre~ I najlepsze że w pobliżu nie ma NIKOGO~!
| ~*~ |

//Wilku, ale ty wiesz, że na tym obrazku to nie jest Ho-Oh tylko jakaś Fakemonow'a Mega Ewolucja Ho-Oh'a? ;v. Z resztą większość osób nawet nie ogarnia o co chodzi z tym CP. Dark btw jest Fakemon'em.
Wybacz, ale coś od środka mnie korciło by Ci powiedzieć ;-; //
Togie
Siedziałam.. dalej wpatrując się w okoliczne widoki. Ni.. z owego.. ni z tamtego zauważyłam.. Porygona?
- Co tu robisz? - Rzuciłam lekko.. oschle.

Mimic
Po skończonym posiłku wstałem i uśmiechnąłem się.
- Dobra.. Lecę! Ktoś musi dopilnować tutejszego porządku! - Po tych słowach uniosłem się w powietrze. O dziwo.. las wydawał się spokojny. Gdzieś pasły się słodkie Taurosy, a pokemony ptaki siedziały na drzewach. Zaobserwowałem coś dziwnego,i.. ogromnego w przestworzach. To przecież jest jeden z legendarnych pokemonów ptaków! Tylko.. co on tu robi? Przecież ma swoją własną wieżyczkę w Johto! Z ciekawości więc ruszyłem za nim ówcześnie przemieniać się w Pidgeotto.

PORYGEN

- Ja? Co ja robie? Oczywiście, że piję wodę! - rzucił.

PORYGEN

Poleciałem na czubek drzewa podziwiając krajobarzy, jaki świat pokemonów jest piękny...

Mimic
Leciałem za Ho-Oh'em i rozglądałem się dookoła. Wulkany? Ale fajnie! Kiedyś tu bywałem, ale rzadko sprawdzam tutejsze tereny. Ciekawe tylko czemu taka legenda tu leci? Może chcę pooglądać widoczki albo pochlapać się w lawie? W końcu jest pokemonem ognistym! Postanowiłem lecieć nieco dalej od legendy, ale ciągle śledzić jego poczynania. Jeszcze mnie zauważy i może mi coś zrobić! Chociaż i tak bym się na niego nie obraził.
Togie
Westchnęłam ciężko, on chyba nie pojmuje czegoś, ale nic. Zdarza się.
- No wiesz.. Porygony zazwyczaj są wśród ludzi, bo są w teorii przez nie stworzone. Rzadko można je spotkać w dziczy. - Wyrzuciłam nieco.. dziwnym tonem ciągle przyglądając się błyszczącej tafli jeziorka oraz płynącym czerwonym Magikarpom.

PORYGEN

Zasnąłem na drzewie, tuląc się w liście.