Uhh!
Moje sługi zostały sparaliżowane, więc wziąłem książkę w formie Neer
-Nie próbuj mnie gonić.-, i uciekłem w jej formie.

Uriel

- Nie pozwole tej książki zabrać!
Neer nie żyje! Nie uwierze!
Powtórzyłem atak

-Agh!-
Neeril upadła, miała czerwone oczy.

Uriel

- Neer nie żyje!
Wziąłem książkę z rąk Neer, i teleportowałem się pospiesznie do domu.
Co jest takiego w tej książce?

No i oczywiście, szybkie drzwi.

-N-nie odbierzesz mi pamiątki po Narvitii! -

Neeril wzięła książkę od Uriela i przeteleportowała się w nikomu nieznane miejsce..

Hmm... tepnąłem się do kamienicy szlachcica.

Szczerze, nic lepszego chyba do robienia nie miałem.

Uriel

- Nie jesteś Neer!
Teleportowałem się za oszukaną Neer.
- Oddawaj książkę!

Uriel został odkopnięty i Neeril wciąż uciekała.


Dan został przyjęty do kamienicy i wyleczony itp.

Uriel

- Neeril tak się nie zachowuje!
Goniłem za Neeril.
Aż w końcu zaatakowałem swoim mieczem, próbując znowu ją sparaliżować.
- Co w tej książce jest że mi ją zabrałeś?!
Lub zabrałaś?

Chodziłem jak zawsze po lesie badając okoliczną roślinność.
Nie było tu gatunku rośliny której bym nie poznał gołym okiem.
Xamia jak prawie zawsze była cicho.

Neeril odwróciła się do Uriela i zablokowała atak.
Czerwone oczy wciąż się świeciły.
Teleportowała się do lasu.

Uriel


Nadal teleportowałem się za Neer.
Robiłem się już zdenerwowany, o co mu lub jej chodzi?

Uriel

- Yhh...
Telepatycznie powiedziałem do Moshi
*Pomożesz mi, przygotuj się na ciągłe zmiany miejsca.*

I teleportowałem do siebie Moshi.

-Z-zostaw mnie Uriel!
Proszę!-
Neeril wciąż uciekała.

Uriel

- Oddawaj książkę!
*Ona ukradła książkę.
Spróbuj ją sparaliżować, a ja odbiorę książkę.*.

Cały czas goniłem z Moshi oszukaną Neer.
- Neer nie żyje!
Co w tej książce jest że mi ją zabierasz?!

Rozejrzałem się dookoła kamienicy.

W kamienicy był Szlachcic.
-Chodź ze mną.
Masz coś do zrobienia.-