Babilon

Słuchał go z dokładnością, a gdy zobaczył kamień, lekko zaniemówił. Skąd on to ma?

~Fragment głównego materiału zasilającego.. Ta sama osoba opowiedziała mi również o znalezionym złożu takich kamieni w labiryncie.

Można powiedzieć, że Felix się uśmiechnął lekko. Niesłychane.

~Za godzinę około mam z nim spotkanie. Póki co, jeśli masz ochotę, zapraszam Cię do środka.

Czekał na odpowiedź "Wspólnika".

STATYSTYKI - Felix White

#142

H o p e

Służka powoli uniosła lewą dłoń.
- Mm! Trzymaj się. - powiedziała serdecznie i wyprostowała się, i oddaliła odrobinę od Zety.
- Proszę, przychodź tu częściej! - powoli wzięła 'zapłatę', kłaniając się uprzejmie i idąc w stronę stoliku Splinta.

Dotarła do miejsca Splinta i spokojnie zapytała - Czy mogę odstawić naczynie? -

#143

Splint

-Mhmm.. Dziękuję.
A i jeszcze.. Wiedziałaby Pani, gdzie znajduje się, yyy.. Matthias?
Poprawił się na krześle, gotowy by odejść od stołu.

#144

Zeta Arkon Dor

Ufff.....

Dziewczyna odchyliła się powoli na krześle biorąc głęboki wdech. Miała dość dzisiaj kontaktu fizycznego z kimkolwiek kogo praktycznie nie znała. Sama brunetka niezbyt rozumiała w jaki sposób Hope mogła być tak pozytywnie nastawiona do wszystkiego... Zecie brakło takiej charyzmy, a ta jedna cecha robiła tak dużą zmianę we wszystkim...!

Po chwili wróciła do swojego jedzenia, nie zwracając uwagi na maid w nadziei ,że ta, też nie będzie się nią już interesować. Brunetka zaczęła sobie spokojnie jeść jajeczko przygryzając przy tym kromkę chleba.

Pyszne...

Statystyki

#145

V e r a

Uśmiechnął się szerzej, podrzucając raz kryształem i kierując się w stronę pracowni Felixa.
- Pewnie. - rzucił na chillku i ścisnął dłoń z kryształem. Trochę niefortunnie, gdyby upadł i się rozbił, co nie?

#146

H o p e

Hope wzięła tacę ostrożnie.
- Biuro Pana Blackmane, Ma-Matthiasa jest na górze, po lewej na końcu korytarza idąc wzdłuż i prosto. -
- Um... Czy powinnam Pana zaprowadzić? - powiedziała, trzymając tacę w bezruchu, czekając na odpowiedź Splinta.

#147

Splint

-Nie trzeba. Trafię. Nie mam nawyku się gubić.
Jajecznica była.. całkiem dobra.
Wstał z krzesła i zasunął je do stołu.
-Dziękuję.-
Założył z powrotem maskę i ruszył do biura Blackmane'a na górze.

#148

Choć przyszła kupić naboje, to jednak nie mogła się oprzeć płaszczowi. Kupiła płaszcz i 6 granitowych nabojów.
Podziękowała sprzedawcy cicho i szybkim krokiem ruszyła do biura Blackmane'a.

STATYSTYKI

Dernière modification le

#149

Zeta Arkon Dor

Zeta zdążyła w sumie zjeść jedno jajeczko i dwie kromki chleba zanim nie dostała jakiegoś snapa i przypomniała se o umówionym spotkaniu. Jej brzuch nieco skręcił się ze stresu, i tak o, przestała jeść.

... G-kuh!!

O mało nie zakrztusiła się chlebem! W tym samem momencie po prostu wzięła wstała od stołu, łapiąc szybko swój muszkiet i zawieszając go sobie na plecach z dość wielkim szokiem na twarzy.

Z-zahpomniau-am!

Uderzyła się w klatkę parę razy żeby wreszcie przełknąć kawałek bułeczki zanim ruszyła szybkim sprintem przed biuro Matthiasa.

Statystyki

Dernière modification le

#150

Bez dłuższego namysłu otworzył drzwi... bo tak jakby nie były zamknięte. Dziwne. Mniejsza, Vera zobaczył co zobaczył, Felix nic nie poradził że ma lekki nieporządek. W końcu, ludzie przychodzą tu składać zamówienia do roboty, a nie by przyjść na kawkę.

~Chcesz coś do picia? Mam wodę i kawę.

Vera mógł zauważyć, że ten jego "wynalazek" stał na podwyższeniu(CHYBA ŻE COŚ SIĘ Z NIM STAŁO I VOX ZMIENIŁ AKS W ANIMEGIRL). Były płyty by mogło zjechać, ale lepiej by nie dotykał maszyny w ogóle.

STATYSTYKI - Felix White

Dernière modification le

#151

- O-okej. -Trochę zaskoczyła go nagła zmiana decyzji Syany,
Ale uwaga o pospieszeniu się była bardzo trafna, słabo by było się spóźnić. Yvan zdecydował się dokupić x1 Elsentear i x2 Bandaż. Najwyżej będzie po prostu służył za healera. Po zakupach, zwrócił się do dziewczyny
- Chcesz kupić coś jeszcze, czy idziemy już do Matthiasa? -

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

Dernière modification le

#152

H o p e

Hope uśmiechnęła się ciepło na komplement Splinta. Zaczęła odkładać tace... Gdy nagle, Zeta zaczęła się krztusić i biec przez pokój.
- Czy- Uhm, Proszę uważać na scho-. - już nawet Splint tak szybko nie pędził w stronę biura.
Okazało się, że schody były niedawno myte. Zeta się kompletnie poślizgnęła na jednym z wyższych schodków i poleciała do tyłu.
W tym samym czasie, Janette otworzyła drzwi do głównego budynku Łowców. AKA tego budynku.
Zanim Zeta mogła poczuć jakikolwiek ból, poczuła jak ląduję w kogoś ramionach. Po chwili rozglądania się, zauważyła, że to Hope ją złapała.
Zdyszana kobieta nadal trzymała swój ciepły uśmiech, aczkolwiek nawet i Zeta sprawiała jej odrobinę kłopotów, i dość szybko starała się ją puścić na schodkach, aby sama sobie usiadła.
- Ah, *huff* jeny! *huff* Proszę! - wydała z siebie bardzo głośny wydech. Jej głowa się lekko chwiała. Sama zaczęła schodzić z pierwszych części schodów, na których była, kłaniając się ku Zecie, a później Janette, którą zauważyła kilka sekund później. Złapała się przez chwilę za klatkę piersiową, uspakajając swój oddech.
- Dzień- Dzień dobry, Pa-ahni Mortimer! - jak zwykle, tryskała nachalną radością i pozytywnością.

Sam Splint już był blisko końca korytarza. Były tam oznaczenia, których nie mógł do końca przeczytać... Znał podstawy wspólnego języka pisanego, i wszystkie liczby, do targowania się, ale nie mógł do końca znaleźć drzwi oznaczone 'Matthias', jak on to zapamiętał. Były tam trzy oznaczone drzwi, najpewniej do różnych biur.

#153

Splint

Hmmm.. Cholera?
Jak ona to mówiła? Na końcu korytarza, czy drugie od końca korytarza?
Przeszedł się odrobinę i patrzył chwile na oznaczenia z zamyśloną miną..
Dobra! Walić to, co może się stać.
Będąc przy drugich drzwiach od końca, otworzył szybko je na oścież.

-Allo'-

#154

V e r a

Vera rozglądnął się po bazie Felixa. Na bródce miał złożoną dłoń w zamyśleniu... Jakby wszystko krytykował wewnętrznie.
- Hm, hm - kiwnął głową dwa razy na znak zgody czy pochwały.
- Nawet wygląda jak siedziba ma-aaaa- ...kogoś o twojej reputacji, ekhem. - zaśmiał się ponownie pod nosem.
Pozwolił sobie klapnąć na kanapie, relaksując się i trzymając wzrok na AKS-ie Felixa, rozmyślając nad nim...
- Kawa? Na bogato dość, nie sądzisz, hm? -
Szybko poprawił trochę swoją postawę, w sensie że, w ogóle nie poprawił, po prostu się rozrzucił na drugą stronę, wzdychając raz.
- Ahh... Co mi szkoda... Kubeczek kawy, poproszę! Tak-tak! - to ostatnie powiedział z psotnym i wysokim tonem, unosząc dłoń w jakimś dziwnym geście. Druga ręka trzymała kryształ, na który co jakiś czas spoglądał Vera, gdy nie patrzył na AKS.

#155

Opiszę wszystko co się dzieje w mózgu Felixa w jednym zdaniu: Rany co za typ.

~Mhm.

No i polazł tam przygotować kubeczki na kawkę, kawę musiał jeszcze zmielić szybciuteńko, HERGHHHHH,albo dobra nie, jednak ma tą drugą. Musi więc tylko zaparzyć wodę.

~Więc, Vera...

Woda sie tam gotuje na takim fajnym cosiu, więc musi poczekać. Czas na serię pytań.

~Czym się zajmowałeś lub zajmujesz, co oczekujesz ode mnie i generalnie wszystko co pomoże nam się poznać.

Wziął głęboki wdech i poprawił czapusie.

~Lepiej znać niż nie znać. Na te 2 punkty masz dużo czasu, ułóż w spokoju zdanie. Jak chcesz to też pytaj, obojętne.

Podlazł sobie do krzesełka i jak zwykle śmiesznie na niego wsiadał. Również popatrzył na AKS, co prawda nie wygląda zjawiskowo.. Eh. Ciężkie początki. Bardzo ciężkie.

STATYSTYKI - Felix White

#156

Zeta Arkon Dor

...
Oh?

Dziewczyna nie miała za wiele czasu by połapać się że schody były dopiero co myte. Jedyne co wiedziała to to, że właśnie się poślizgnęła i czas jakby na sekundę się zatrzymał.

Brunetka starała się szybko znaleźć jakikolwiek balans, i choćby próbowała, to mogła czuć jak już leci do tyłu, nie mogąc z tym nic już zrobić.

Przygotowana na ból upadku dopiero po chwili skapła się że nic jej nie uderzyło, a wręcz przeciwnie, bo okazało się że to Hope ją złapała. Dziewczyna spojrzała ciut w górę gdy blondynka trzymała ją w ramionach, jakby zahipnotyzowana.

W momencie kiedy Zeta usłyszała głośne dyszenie blondynki to... wybudziła się z szybkiego transu, jakby nie zauważając jeszcze swojej dowódczyni. Wiedziała że znowu niepotrzebnie sprawiała kłopoty i znowu nie była tak ostrożna jak powinna być. Szybko odsunęła się od kobiety z potwornie głośno bijącym sercem.

P-przepraszam za kłopot...!!

Wykrzyknęla cicho starając się okazać skruchę. Tym razem to ona odzwdzięczyła się też lekkim ukłonem w stronę Hope, i gdy miała już wrócić z pośpiechem do biura Mattiasa to...

U-um...! Jak masz na imię?

Statystyki

#157

Drzwi okazały się być... zamknięte, na klucz. Co to klucz? Splint mógł próbować je dalej otworzyć, albo spróbować innych.

#158

- Dzień dobry, pani Hope - przywitała się Janette z lekkim uśmiechem. Ta pozytywność była zaraźliwa, nawet dla osó takich jak Janette. Przeskanowała wzrokiem Arkon Dor, upewniając się, że nic jej się nie stało, tuż przed misją. Uśmiech powoli schodził jej z twarzy, ale spojrzenie dalej zostało całkiem pogodne. Zwłaszcza w porównaniu do zwyczajnego poważnego wzroku. - Wszystko dobrze? Wydajesz się trochę zdyszana.

STATYSTYKI

#159

H o p e

Hope stała cicho po pytaniach Zety, kiwając głową w stronę Janette, gdy ta wypowiedziała jej imię. Służka odwróciła się do niej, kiwając głową, ale nadal oddychając trochę ciężko.
- Naturalnie! Już wszystko, wszystko w porządku. - zaczęła kierować się z powrotem do lady.
- Czy mogę w czymś Pani służyć? -

W tym momencie, Theodore mógłby już być bardzo blisko głównego budynku.

#160

V e r a

Vera ziewnął, odpowiadając szybko i 'błyskotliwie', jeśli można to tak ująć.
- Jestem zwykłym Łowcą, co tu więcej gadać? - zaśmiał się cicho pod nosem. - Chociaż... -
- Wróciłem z Labiryntu. To więcej, co może powiedzieć połowa z nich. - złapał kryształ z precyzją, między kciukiem a palcem wskazującym, przechylając go z nudy gdy skądinąd gapił się w AKS.
- Zgaduję, że to nie w twojej naturze. -
- Branie takiego ryzyka? - zapatrzył się z powrotem w kryształ, ale po paru dobrych sekundach przestawił się na drugą stronę i spojrzał na Felixa z dumnym i spokojnym uśmieszkiem.

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue