![]() | ![]()
Date d'inscription : 19/02/2013 Communauté : ![]() Messages : 35 Prestige : 2 Niveau : 1 ![]() Localisation : Hades Âme sœur : ![]()
Tribu : |
Daj mi rękę i chodź za mną.
Pokażę Ci szóstą stronę grzechu,
Pokażę Ci szósty wymiar zepsucia,
Pokażę Ci sześć twarzy
demoralizacji.
Skruszę Twoje zasady razem z duszą,
Ukrzyżuję Twoje serce cierniami,
Uduszę Twój krzyk.
Byli wyrzutkami. Byli dziwną zbieraniną stworzoną przez wojnę, nieszczęście i pogardę. Wojna, nieszczęście i pogarda połączyły ich i wyrzuciły na jeden brzeg, tak jak wezbrana rzeka wyrzuca i osadza na plażach dryfujące, czarne, wygładzone o kamienie kawałki drewna.
(…)
Spotkali się wszyscy jednego dnia na obchodach Lamas, Święta Żniw, w jednej z wiosek w Geso. Wojna i nędza podówczas jeszcze nie zawadziły zanadto o kraj nad górną Veldą – wieśniacy tradycyjnie, huczną zabawą i tańcem, świętowali początek Miesiąca Sierpu.
Nie szukali się długo w rozbawionym tłumie. Zbyt wiele ich wyróżniało. Zbyt wiele mieli ze sobą wspólnego. Łączyło ich zamiłowanie do krzykliwego, kolorowego, fantazyjnego stroju, do zrabowanych błyskotek, pięknych koni, mieczy, których nie odpinali nawet do tańca. Wyróżniała ich arogancja i buta, pewność siebie, drwiąca zadzierzystość i gwałtowność.
I pogarda.
Byli dziećmi czasu pogardy. I tylko pogardę mieli dla innych. Liczyła się dla nich tylko siła. Sprawność we władaniu bronią, której prędko nabyli na gościńcach. Zdecydowanie. Szybki koń i ostry miecz.
I towarzysze. Kumple. Druhowie. Bo ten kto jest sam, musi zginąć – z głodu, od miecza, od strzały, od chłopskich kłonic, od stryczka, w pożarze. Kto jest sam, ten ginie – zadźgany, zatłuczony, skopany, splugawiony, jak zabawka przekazywany z rąk do rąk.
GG: 47062079
* http://tfm-rhegby-pisze.blog.pl/ *