![]() |
0 | ||
- Czyżby... nie możemy wejść, hm? Wiesz panienko... - ogier przysunął do siebie chyba e=jedyną w tym gronie klacz, która trzymała dość... dziwne rzeczy w kopytkach. - Za odpowiednią sumę możemy otworzyć drzwi. |
![]() ![]() « Citoyen » Membre 1425160980000
| 0 | ||
-Oh,musicie mi wybaczyć,ale niestety-nie skorzystam z tej wspaniałomyślnej oferty.-poklepała rozmówcę po ramieniu i odeszła. |
0 | ||
- NALEGAMY. |
0 | ||
Nagle przed oczami jednego z ogierów przeleciał scyzoryk który wbił się w ścianę -Znów kogoś nękacie? Proszę was jakie to żałosne W rogu gdzieś była czarna sylwetka klaczy oparta o ściane |
0 | ||
Ogierowi, który przed chwilą miał załatwiony bliski kontakt ze scyzorykiem zjeżył się włosy na głowie. - CO, CO, COOOO TO MA BYĆ? |
0 | ||
-Wynocha Powiał wiatr a z ściany wyłoniły się powiewana przez wiatr czerwona włosa grzywa co łatwo rozpoznać -Rozśmieszacie mnie po prostu Dernière modification le 1425227340000 |
0 | ||
Po grupce niektórych członków z zielonych trójkątów został tylko sam kurz. |
0 | ||
Zaśmiała się i podeszła do swojego scyzoryka by go wyciągnąć ze ściany -Ja pierdziele Wyjęła śmiejąc się |
0 | ||
Pod dom Emerald zajechał tajemniczy motorzysta. Dernière modification le 1425228780000 |
![]() ![]() « Citoyen » Membre 1425228900000
| 0 | ||
Pegaz korzystając z zamieszania wycofał się aż pod kawiarnio-restaurację-bar czy co to tam było. |
0 | ||
-Ohh Kira! Co ty tu robisz? Uśmiechnęła się jakoś przyjaźnie ale krzywo |
0 | ||
Motorzystka wysunęła telefon z kieszeni. "Przejeżdżałam tędy i zobaczyłam całe to zamieszanie. A ty?" |
0 | ||
-Znów ci upośledzeni illuminatycznie nękali kogoś Westchnęła |
0 | ||
"Ostatnio gangi Zielonych trójkątów (którzy strasznie wielbi illuminati, jak już wspomniałaś) i Pomarańczowych rękawiczek mocno daje we znaki. Martwię się, że sytuacja, która miała miejsce 3 lata temu się powtórzy." |
0 | ||
-Dopóki jeszcze żyjesz ty i ja, to do tego nie dojdzie, 3 lata temu to byłam w szpitalu to nic nie mogłam zrobić. Wiesz jak bardzo nie lubię tych illuminantów |
0 | ||
"Chętnie byś ich wszystkich starła w pył, wiem, wiem, ale chyba za bardzo sobie mnie cenisz. Tak jak i teraz w czasie tego całego zamieszania jeździłam po ulicach tego miasta." |
0 | ||
-Hmm.. a właśnie, jak tam u twojego laska? |
0 | ||
Kopytko lekko zaczęło jej drżeć. "To nie jest moja laska!" Po chwili dopisała: "Zresztą Taiga to chłopak! Wydaje mi się, że u niego wszystko jest w porządku. Czemu pytasz?" Dernière modification le 1425231900000 |
0 | ||
-A nie nic, tylko pytałam tak zwyczajnie Teraz się uśmiechneła przyjaźnie bez skrzywienia |
0 | ||
"Rozumiem... To ja już będę chyba zmykać." |