- Parę osób z ekipy zostało, z pewnością się domyślili, że mają pilnować namiotu. Fire był za nim. A... i nie musisz się do mnie tak oficjalnie zwracać, takim tonem, wiesz o co chodzi. '.^

-Myślę, że wiem.-powiedziała, i wróciła do nawoływania.-Shadow!-wołała. Usłyszała tupot kopyt.-Shadow? To ty?...- nie usłyszała odpowiedzi. W takiej chwili była już pewna, że to porywacz. Wyjęła sztylet z kokardy na oślep odcięła lianę. Czekała z nią na napastnika. Kiedy do niej dobiegł szybko go związała.

Shadow spojrzał w twarz Morigany.
- Ta... Ja tylko szedłem na spacer...

- Szedłeś na spacer.... hm? Proszę o wyjaśnienia.

xd

-Oj, przepraszam-powiedziała zmieszana Dead i szybko rozwiązała lianę.-Czemu nie odpowiedziałeś, jak wołałam?-spytała z pretensją.-Gdybyś mi odpowiedział nie związałabym cię.-dodała i włożyła sztylet z powrotem do kokardy.

- Ona... Em... Wie? - Shadow rzucił Moriganie obojętne spojrzenie

Morgiana zbliżyła się do ogiera i szepnęła - nie.

-Wracamy?-spytała obracając się.

Shadow spojrzał na Moriganę.
- Em... Morigana.... Eh... - ogier zbliżył się do klaczy i szepnął - Wrócę do cyrku w kawałku?

- Pewnie ^^ - uśmiechnęła się przyjaźnie.

Shadow spojrzał na Moriganę. Heh, wyobrażał sobie że weźmie sztylet i... No, miał szczęście.
- Chodźmy do cyrku

Kiedy doszli Dead stanęła znowu na baczność przy namiocie.
-Gdzie jest Cissy?-Rozejrzała się.-Nie widzę jej tu... Cyndi, widziałaś ją?-spytała z ciekawością.

-Uhh,nie-powiedziała z nutą przerażenia w głosie

-Boże...-westchnęła-Idzie ktoś jej ze mną poszukać?-powiedziała zmęczona.

-Ja..-zawahała się po czym zauważyła sylwetkę Ciss w oddali,jednak miotała się...była związana

- Ja idę, to mój obowiązek - zauważyła obok przechodzącego Edwarda wraz z Doll i Smilem - pilnuj, aby nikt nie wyszedł z namiotu Fire, a wy chodźcie z nami

-Cyndi, widzisz ją?-spytała z nutą radości.

-Tak..chyba..tak myślę..-rzuciła po czym podbiegła do związanej Ciss-Nic ci się nie stało?!
-Aghp..-Próbowała coś wydusić przez zaklejone usta,Cyndi jej pomogła

- Doll, Smile biegnijcie po apteczkę! - Black podeszła do klaczy - co się stało?

Do Cissy i Cyndi podbiegła Dead.
-W porządku?-spytała troskliwie.-Pomóż mi ją zanieść do namiotu-poleciła.