- Drobiazg.

-Cóż..A co robisz w karnawał?-zapytała jednocześnie ogarniając wzrokiem dzieci.

- Wieczorem dajemy w tym mieście pokaz cyrkowy.

-Może po występie jeśli nie będziesz miał nic do roboty dasz się zaprosić na przejażdżkę karetą?Znaczy,jeśli chcesz.

- Nigdy na takiej nie byłem, nawet nie musisz mnie namawiać. Kiedy to będzie tak dokładniej?

-Noo,po Twoim występie,nie?

- Skończyy się około o 19, pasuje?

-Nawet o 3 by pasowało..Słuchaj,może odprowadzę ich do przedszkola,i tak zaraz kończę i jeszcze dziś gdzieś wyjdziemy?-zapytała szczerząc się.

- Mogę ci nawet teraz towarzyszyć.

Alisha ogarnęła dzieciarnię i ruszyli do budynku.

- Bardzo są uciążliwe?

-Czasamiii.
W ty momencie dzieciaki wybuchnęły protestami jakie to są grzeczne.
-No cóż,a jak Tobie wiedzie się życie?

- Przyjemnie, robię w nim to, co naprawdę lubię, to najważniejsze.

-Hm,a jak u Twojej siostry,Doll,tak?-zapytała i jednocześnie podprowadziła dzieciaki do ich rodziców.

- A... dobrze, do końca tego tygodnia jej nie będzie.

Klacz rozglądała się szukając tematu do rozmowy.
-Hmm,masz może kogoś?

- Że, że, związek?

Klacz kiwnęła głową.
-Wybacz, jeśli było to nietaktowne pytanie.

- Jest w porządku, nie mam drugiej połówki.

-Szczerze myślałam,że jest odwrotnie,w końcu jesteś uroczy.-domawiając tych słów pociągnęła go za policzek,bo może lubi.