-Ty, lansiaro, powiedz ile chcesz hajsu

-Tunasia<wtf X'DDDD>,bądź grzeczna bo nie dostaniesz sznurówek.Teraz idziemy szukać narcyza.

-CHCĘ CI POMÓC, PUTTANO, GODEJ MNIE TU ILE CI HEJSU DEĆ

-Tunaś!-zmarszczyła brwi i zaczęła oddalać się od Pocky.-Jesteś źle wychowanym dzieckiem!A takie dzieci sznurówek nie dostają!

-Łeeeeeee JA CE SNÓLÓFKE! :C

-No już shhh.Dostaniesz,ale jak pomożesz mi znaleźć tego idiotę.

-Dobrze, więc SZUKAMY NARUCHA (Narucha mmmm)

-Lepiej się nie odzywaj,mam skojarzenia.

-ZBOCZEŃ

-Pf,w ogóle nie jestem!

-Jaaasneeeeeeee, dobra szukamy go BO JUŻ NAJARANA JESTEM NA TE SZNURÓWKI *_____*

-Pewnie jest w świątyni.Gorzej z tym,że nie pamiętam gdzie to jest.

-A jakim bóstwem jest?

-Eee..-Naomi spróbowała użyć narządu zwanego mózgiem.-Chyba nieskończoności.

-O luju - podrapała się po głowie
-Naojston, mamy problem, NIE WIEM GDZIE TO JEST

-Załóżmy,że mamy jakieś lewe szczęście i po pisinciu latach go znajdziemy.

-I PO PISINCIU LATACH SIĘ Z NIM WREŚCIE OŻENISZ!

Zaczerwieniła się i popukała się w czoło.
-No chyba cię coś.

Pociągnęła za poliki jej
-Haaaa rumienisz sięęęęę

Wystawiła w jej kierunku język.
-Nawet go nie lubię,pf.