Silent Ponyville |
0 | ||
Elevice odwzajemniła uśmiech. |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422646740000
| 0 | ||
Nim wyszli Rosemary obejrzała się za siebie,znajdowała się tam nowa klacz. -Kolejna?No,cóż,chodź z nami. |
0 | ||
Przeraziła się, nic nie mówiła tylko trzęsła się -Bwwwbb... |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422647220000
| 0 | ||
Rosemary westchnęła i podeszła do klaczy,po czym podała jej kopytko. -Hej,nie musisz się bać. |
0 | ||
Wszyscy moi, którzy tam pozostali oglądnęli się za siebie. - Nowa? Może coś wie - rozpoczęły się szepty. |
0 | ||
Spojrzała na jej kopyto z przerażeniem po czym wzrok wylądował na jej twarzy -N-n-naprawd-de? |
Zulmych Membre 1422647340000
| | ||
[Modéré par Stylishhair, raison : WPIEPRZYŁA MI SIE] |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422647520000
| 0 | ||
-Tak,tak.A teraz,jeśli mogłabyś-chodź z nami. *** Worek zauważył sylwetkę wcześniej napotkanego potwora. |
0 | ||
- Na co tak patrzysz? - rzekł kokos. |
0 | ||
No to wyjrzała zza przedmiotu łapiąc jej kopyto -H-hej? |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422648240000
| 0 | ||
-P-patrz tam...-Const wskazała potwora Kokosowi i schowała się za nim,a dźwięk pozytywki z każdym krokiem owej bestii natężał się. |
0 | ||
- Mamy coś pożytecznego w tym momencie w torbie? - zadygotał. |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422649440000
| 0 | ||
-Jeśli latarenka bądź pozytywka to coś użytecznego..-klacz wzięła głęboki oddech,złapała ogiera za nadgarstek(Na kucykowej anatomii znam się jak Dorotka na ortografii) i popędziła na oślep przed siebie. |
0 | ||
- HEEEJ! Zaczekaj... - urwał, zapomniał się zapytać jak klacz ma na imię - to niebezpieczne! Ruszył za nią. |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422649920000
| 0 | ||
Worek mając więcej szczęścia niż rozumu cudem ominął potwora a pozytywka ucichła. Constancy mocniej chwyciła się kopytka ogiera,czując,że serce ma w tej chwili gdzieś w żołądku. |
0 | ||
- Niezły fuks - przetarł powieki z niedowierzaniem - Tylko.. mamy jakiś papier i coś do pisania? Dobrze by było to wszystko narysować co zobaczymy. Chociaż na razie wszędzie jest tylko śnieg i śnieg. |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422652740000
| 0 | ||
-Z tym będzie problem,musimy zaczekać aż odnajdziemy Twój,bądź mój dom,ah,i zapomniałabym.-wypowiadając ostatnie słowa klacz odwiązała szal i podała go Kokosowi |
0 | ||
- Nie jest ci już zimno? |
Stylishhair « Citoyen » Membre 1422654300000
| 0 | ||
-Nie,nie. Przed nimi pojawiła się niewielka budowla-mianowicie-dom Worka,właścicielka ów domu podbiegła pod drzwi. Te jednak były zamknięte. -No cóż,trzeba podjąć bardziej drastyczne kroki. Po tych słowach klaczka rozbiła kopytem okno-jej kopyto lekko krwawiło jednak niezbyt się tym przejęła i weszła przez okno. Jednak miast zastać czyste,białe ściany i piękną podłogę,zobaczyła posadzkę oraz ściany ubrudzone krwią,brudem i Celestia jedna wie czym jeszcze.Po całym mieszkaniu unosił się odór rozkładu. |
0 | ||
Niezbyt przyjemna woń dotarła i do nozdrzy Alphonsa. Dość późno zorientował się, iz klacz zraniła sobie kopytko. Wszedł za nią do środka. - Jest tu brudno a ty krwawisz! Nie zdziwię się jak złapiesz jakieś zakażenie! |