Zaśmiałem się lekko.
- Heh, sam nie wiem czy to w ogóle była prawda - Rzuciłem.
W dodatku to mogło się już wydarzyć, ale..
- Powinniśmy to sprawdzić. O ile chcesz - Dodałem.

Bieglampodniecona.
Super!
Ale po chwili mój zapał ostygl...
GLUPIA MGŁA!

Po chwili opuscilam Lastabiego i polecialam w moim kierunku.

Tim

- Lepiej sprawdźmy, chodźmy.. - Opuściłem gildię.

- Dobra - Rzuciłem w kierunku Tim'a i ruszyłem za nim.
Opuściliśmy teren gildi, a tuż obok miejsca gdzie znajdowała się studzienka z wodą oraz tabliczki stał Marill.
- Oh. To wy jesteście z gildi Wigglytuffa? Spoink mówił mi o was, ale potrzebuje waszej pomocy. Droowze znalazł nasz przedmiot, ale oddalił się zbyt szybko z Azurill'em, krzyczałem, ale widać że mnie nie słyszeli. Możecie ich odnaleźć? Proszę! - Rzucił lekko zaniepokojony, a następnie wskazał dungeon gdzie owe pokemony.. ruszyły.

Tim

- Ehem, już się zaczyna.. - Powiedziałem do Novy.

- Spokojnie, ocalimy twojego brata. - Ruszyłem w strone tamtego Dungeonu.

Czyli.. to co zobaczyłem było prawdą.
Jeżeli się pośpieszymy będziemy mogli ocalić Azurila na czas.
Ruszyłem za Tim'em.

Tim

*walka z geodudem*
*scratch*

Wchodziliśmy na górę zbierając poszczególne przedmioty i pokonując pokemony.
Dopomogłem TIm'owi podczas walki z Geoudud'em.
- Musimy się pośpieszyć. Jesteśmy niedaleko. - Wyrzuciłem z powagą.

Tim

Ehem.

Doszliśmy do końca dungeonu, a przed nami.. Drowzee i .. jakiś Azurill...

Spojrzałem na Droowzego i Azurilla.
Mówili te same słowa jakie słyszałem w swojej wizji.
Czyli.. to naprawdę było zdarzenie z przeszłości.
Tylko jak mogłem to przewidzieć? Hm..
Off.. Przecież trzeba uratować Azurilla.
Stanąłem przed Droowze.
- Nie masz pr..awa skrzywdzić tego pokemona! - Rzuciłem.

Drowzee: Bo?
POJEDYNEK

Drowzee wykonał pierwszy ruch...

..Hypnosis.

Spudłowanoo

Tim

W miarę szybko po jego ataku użyłem Scratch.

Po ataku Tim'a zaatakował Droowz'ego Feint Attack.
Wygląda na to, że dosyć go to zraniło.
Czyli.. jest jakoś.. efektywny na niego?

Tim

N-nova!

Wkurzyłem się..

Flamethrower

Urgh..
Robię się śpiący, ale..
Wyjąłem z torby nasiono..
Podobno potrafi.. wyleczyć wszystkie efekty.. jak.. trucizna, uśpienie?
Po zjedzeniu jej od razu zaatakowałem Feint Attackiem.

Azurill wyglądał na nieco przerażonego, a za nim znajdowała się niewielkich rozmiarów dziura.
Po słowach Tim'a lekko się uspokoił.
- Wszystko w porządku? - Rzuciłem.
- T..ak - Odrzucił.
- Dobra! Zabierzemy Cię z powrotem do brata. - Wyrzuciłem.
Tego opryszka też musimy zabrać do oficera Magnezone.

Tim

Ruszyłem w kierunku wyjścia, Azurill poszedł za mną.

,,Zgarnąłem'' ze sobą Droowz'ego który był dosyć oszołomiony po walce i ruszyłem za Tim'em.
Przy wejściu już czekał oficer Magnezone z paroma... Magnemite? Najwidoczniej został już powiadomiony.
Wyczytałem kim oni są.. z ogłoszenia przy tablicy z .. outlawami.
Oddałem Droowz'ego w ich ,,ręce''.
- Bzz. Jestem oficer Magnezone, dziękuje wam za złapanie tego poszukiwanego outlawa! Wyślemy nagrodę do waszej gildii! Dziękujemy jeszcze raz! Bzz! - Po tych słowach odszedł wraz z Droowze i Magnemit'ami.
W tym samym czasie pojawił się Marill.

TIMESKIP

A więc, wszyscy wrócili do gildii..