To pewnie dom Any.
Weszłam.

Anastasia Feros

Siedziała w salonie jedząc czarną zupę.
Ohyda..
Dookoła niej krzątał się Leondre. Wyglądał strasznie i widać, że ledwo trzymał się na nogach..

Ohyda!!
- Hmm, smacznie się je zupę z mojej krwi, co paniusiu?
Założyłam ręce.
Japierdziele, ale go poturbowała.
Dziwi mnie że Leondre nie zostawi jej.
Yhh, nie mam serca by na nim się wyżywać. . . nawet za to co zrobił.
Dostał za swoje od Any.

Anastasia Feros

Kobieta podniosła wzrok na Kyę. Nie widziała jej, ale wyraźnie czuła, że zjawa jest w jej posiadłości. Odłożyła łyżkę i spojrzała karcąco na Leondre
"Potem się policzymy, Jikku.." - mruknęła do niego i wstała
"Kim jesteś i po co przybyłaś, podrzędna kreaturo?" - spytała ignorując wcześniejsze pytanie Kan

- Domyśl się..
Po czym zaatakowałam Anę nożem.
Mam nadzieje że Leondre nic nie będzie
. . .

Anastasia Feros

Dlatego nie kupuję Kan. Ohyda..
Anastasia odsunęła się. Patrzyła w stronę Kyi z oburzeniem i odrazą.
"Tchi"
Nie atakowała jej
"Nie prowokuj mnie, nędznico. Opuść ten dom"

- Nie odpuszczę.
Nadal atakowałam m o c n i e j
Gin szmato

No i gdyby atakowała Leondre to go bronie ;-;
słabo by było troszke gdyby zginął
Grr.

Tupałam sobie ulicami Urii.
Wa.... To miasto jest przeogromne... W porównaniu do Kiret.
Naprawdę warto było tutaj przyjść!

Anastashia Feros

Przy jednym z uników, Anastasii spadła czapka. Oczom Kya okazały się duże, białe uszy.
Najwyraźniej wkurzona już Pani naskoczyła na zjawę i zaczęła ją drapać pazurami

Grr.
Próbowałam się wyrwać Anastashi.
B o l i ; - ;

Upadłem na ziemię, będąc w pół śpiący.

Kero wstała.

...Przynajmniej się najadłam i bezpiecznie wyspałam, a ci debile zostawili namiot w którym spałam.

Tak myślałam... Hm.

Obejrzała się. Szybko zgarnęła namiot i użyła jej jako dużej szaty.
Każdy z obozu się wyniósł. Chyba trzeba by było być wyjątkowo debilnym Inu aby zostać w obozie po tym jak się oskubało małą Jikku z ciuchów i pieniędzy.

Powędrowała do miejsca, w którym wcześniej w nocy zakopała notatnik.
Anulowała zaklęcie iluzji, które kryło zeszycik i wtedy go podniosła.

Westchnęła, i zaczęła się kierować do Honomery.

Po nieudanym poszukiwaniu schronienia całkowicie oklapłam z sił.
Jak się czujesz? [/colo]

Anastasia Feros

Odskoczyła od Kan. Nadal jej nie widziała.
Zastrzygła uszami i zmrużyła oczy nieprzyjaźnie.
"Wynoś się stąd.. Ale już!" - krzyknęła do Kyi.
"Leondre.. Hmpf.. Załatw ją do końca.. Może zastanowię się nad twoją karą..
Zabierz ją na dwór. Nie chcę mieć jeszcze brudniejszych dywanów, tchi"
Machnęła ręką Ana, jakby nic się nie wydarzyło. Wróciła do jedzenia

Ale ciota!!
Usiadłam obok Inu i westchnęłam.

Gwałtownie wyskoczyłem w górę i wstałem.
Już przestałem być śpiący.

Spojrzałem na Kiko....
Um...
- Dobrze.. -

Uhm.. Okej..
Również wstałam.
- Huu, to gdzie mieszkasz??
Odeskortuję cię..

Ehh..
Nie mam jeszcze jakiegoś miejsca zamieszkania głównego
:/

Oh..
- Myślałam, że jesteś dzieckiem. No wiesz. One zawsze mieszkają ze starszymi?? W sumie, to nie znam się na Inu..
Podrzuciłam miecz w ręce.