Seren

Powoli jechałem na Nex'ie, powędrowałem do jaskini śluzaków, może.. będzie jakiś.. nieważne. Zobaczyłem dwojga którzy prowadzili bitwę, wgapiałem się w nich cały czas.

Seren

Wow, usiadłem patrząc na bitwę. Jaki ze mnie leń, i tak nie mam co robić. (chyba w nastepnym komie zobacze sluzaka)

Cassandre
Wystrzeliłam NegaShade zanim chłopak zdążył się dobrać do śluzaka. W końcu mu się to udało i powalił mojego śluzaka na ziemię rozkruszając przy okazji kryształy.
- Dobra. Tym razem wykorzystamy do Edvie - Po tych słowach załadowałam Geogłaza, a następnie wystrzeliłam by skrystalizował nogi chłopaka.

Seren

Mój śluzak spojrzał na mnie z dziwnym wzrokiem, ale akurat to nie na mnie, to na innego śluzaka chowającego się za głazem. Nagle zza głazu wyłonił się Thresher. Mmm-hmm. W sumie potrzebowałbym nowego towarzysza. Wyciągnąłem rękę w jego stronę, ale on od razu się cofnął. Mój Tazz wypaplał coś, yyy, Thresher od razu wskoczył na moją dłoń. Ciekawe, co mu tam wypaplał.. nieważne.

Cassandre
No w końcu się ruszył. Edvie uderzył w skałę,skrystalizował ją przypadkowo oraz wrócił do protoformy i zaczął pełznąć w moją stronę chodź wyglądał na zmęczonego. Czas trochę się zabawić. Zrobiłam salto w przód, a następnie wylądowałam niedaleko chłopaka. Załadowałam NegaShade i wystrzeliłam ją, ta transformowała i stworzyła mroczne pociski o kształcie gwiazdy.

Seren

Kontynuowałem gapienie się w bitwę. Tazz i Thresher siedzieli na moim prawym ramieniu.

Cassandre
Edvie już wrócił, miałam go właśnie załadować gdy ni z owego NegaShade zniknęła, a następnie pojawiła się gdy ten cały ,,Berpy'' przeleciał. Wtedy zaatakowała go ponownie mrocznymi pociskami, a ja w między czasie wystrzeliłam Edviego. Zobaczymy czy tym razem uniknie krystalizacji.

Seren

...

Cassandre
No, no. Niby przedtem taki chojrak, a tym całym Infurnus'em powalił oba śluzaki. Podniosłam z ziemi Edvie'go, był wykończony. Schowałam go do wnyków na biodrach.
- No, wystarczy już zabawy. Niby taki strachliwy, a tak naprawdę jak chcę to potrafi. - Wyrzuciłam i zebrałam również Negashade do wnyków. Należy im się odpoczynek, trochę się napracowały w końcu.

Seren

Hmm... no cóż, w jaskini siedziałem nadal, nie miałem co robić.

Seren

Naprzeciwko mnie siedział inny chłopak, ten który walczył, uhh, nie chcę mi się teraz gadać.

Cassandre
No widzę, że jego śluzak też się zmęczył. No, parę rundek było. Edvie siedział we wnykach opierając się o ścianki. Spokojnie mógł wyjść, ale najwyraźniej nie miał siły. No nic. Narobił się trochę. Wtedy właśnie usłyszałam charakterystyczny dźwięk, więc wyjęłam coś na miano telefonu i zaczęłam przeglądać główną stronę.
- Hmpf. Podobno niedaleko tutejszej pieczary widziano Magika, jednego z rzadszych śluzaków. - Wyrzuciłam, szczerzę to malec by mógł się przydać. Posiada sporę umiejętności naśladowania.