Doszłam do domu.
Wyjęłam z pudełka białe Conversy.
Poszłam do mojego pokoju, i doszyłam piękny kawałek gałązki z kwiatami, z drzewa wiśni..
Zmieniłam buty na właśnie ten i polazłam do kuchni zrobić sobie tosty.

Spoiler

Tak przy okazji, na bluzce Agane, która jest czarna są o takie białe wąsy.

Przylepiłem nos do szyby, a raczej lustra weneckiego w drzwiach, usiłując cokolwiek zobaczyć

Doszłam do domu i zaczęłam grzebać w swojej szafie, poszukując ładnych ubrań. Wybrałam te najlepsze i wskoczyłam w nie, następnie podchodząc do toaletki i robiąc sobie makijaż. Usta pomalowałam niemalże bezbarwną szminką, rzęsy podkreśliłam maskarą a na twarz nałożyłam podkład. Rozczesałam włosy związując je w kucyk i przysiadłam na kanapie, przeglądając coś na telefonie.

NARRACJA

Dochodziła już powoli 20.
Niektórzy szli na imprezę u Yunko.

Obudziłam się.
Popatrzyłam na moją nogę.
Była w gipsie.
Ale w sumie nie bolało.
Obok mnie stał jakiś lekarz.
Kiedy będę mogła wyjść?
Odparł, ze jestem już w dobrym stanie, ale lepiej, gdybym została tu jeszcze dzień.
Oj no proooszę, dzisiaj jest jakaś impreza...
W końcu mnie puścili.
Przebrali mnie w mój mundurek, dali dwie podpórki.
Wyszłam z sali.

Dwie ulice dalej od szkoły, w tym małym, białym domku.
Na pewno musiał coś kojarzyć, w okolicy tylko ja mam biały dom, ci szaleńcy mają kolorowe.
Czekaj, po co ci ta informacja?

Wyjdę wcześniej, co mi tam, już praktycznie nie mogę się doczekać.
Niczym torpeda wystrzeliłem z domu do mieszkania Yuno, a gdy już się tam znalazłem wyważyłem nogą drzwi.
Z buta wjeżdżam!

Ugh, przecież to blisko.
Ale mimo wszystko, miło z jego strony.
Wsiadłam do samochodu, jednak nie musiałam patrzeć w lustro, żeby wiedzieć, że się rumienię.
To dla mnie normalne, wstydzę się prawie wszystkiego.

Wszystko było gotowe, ja też.
Za oknem już ciemno, a imprezowe światła działały idealnie. Alkohol oczywiście był. Nie obejdzie się bez tego.
Zaczęłam witać już przybyłych gości.

Zarzuciłam jeszcze skórzaną narzutkę i wzięłam czarną torebkę z kolcami. Wyszłam, w sumie po minucie byłam już na miejscu.
Weszłam, przywitała mnie Yuno. Kurczę, nigdzie nie widzę Alois'a..
Ok, muszę mu w końcu to powiedzieć..

Zarzuciłam przez ramię skórzaną torebkę i wyszłam z domu.
Gdy już dotarłam do domu Yuno moją uwagę przykuł białowłosy chłopak, z dziwnymi szwami na szyi i nadgarstkach. Podeszłam do niego i sympatycznie się uśmiechnęłam.
Masz kjut szwy, zazdroszczę.

J-ja... Ja dziękuję za to wszystko.
Moja twarz była cała czerwona od rumieńców.
To... To pa...
Weszłam do domu.
Impreza się już zaczęła nosz kurka!
Ubrałam się w białą koszulkę z długimi rękawami i jakieś jeansy, nie ma co się aż tak rozczulać.
Dom Yuno był dosyć blisko mojego, więc spacerkiem ruszyłam w tę stronę.
Chwilę później byłam pod jej domem.
Weszłam do środka i cicho schowałam się w kącie.

Bardzo zaniepokojona Mika, zaczęła chodzić w kółko, jednak przez wyważone drzwi wszedł Alois, usiadł na kanapie.
Szybko podbiegła i przytuliła lekko chłopaka.
Cóż, nie tak to miało być... Ale to dobry początek.
Kiedy dziewczyna od niego się odlepiła uśmiechnęła się szeroko swoim słodkim uśmiechem.
Nienawidzę się za ten uśmiech.

Idziesz do barku, czy coś?

Momentalnie przybliżyłem się do dziewczyny. Przechyliłem głowę i radośnie zapytałem.
Może ci takie zrobić?

Złapałam się za głowę. Z początku wydawał się naprawdę uroczy, ale teraz lekko się przeraziłam.
Aby utrzymać rozmowę przy życiu grzecznie odparłam.
Wiesz, podziękuję. Przy okazji, jestem Kumiko.