Popatrzyłem na szlachica. I... tak jakby znowu zagłębiłem się w... patrzenie na podłogę. I tyle...

Do Uriela znowu podszedła ,,Narvitii''
Ta wyglądała k.
Przynajmniej tak się Urielowi wydawało..

-Nic ciekawego, ogólnie plany Narvitii, jej charakterystyczne cechy, historia.
Także jej taktyki..

- Coś łatwiej było cię znaleść, niż myślałem..
Czy to ty, czy mam zwidy?
Spojrzałem na nią krzywo
- Na serio, mam już niedowidzenia... tyle dziś się działo...

Gdy prześladowca mi to powiedział, byłem zły w cholere!
*Mogłeś mi jej nie dawać! ODZYSKAJ JĄ.*

-Spokojnie, to ja.
Tamten cep ukradł mi miecz.-
,,Narvitii'' spojrzała na Uriela.
-Prześladowca, huh?
Masz jakieś pytania?

-To nie moja wina że ją straciłeś, to miała być przepustka do treningu, jaki planowaliście. ¯\_(ツ)_/¯

- Dla pewności, spytam cię.
Za co cię przepraszałem, minimalnie powiedz kiedy to sie stało.
Skoro jest sobą, to musi to pamiętać.

Spoiler

Wyszłam z domu i poszłam sobie ścieżką.
Szłam do sklepu, bo zabrakło jedzenia w lodówce.
Jagody, niestety, były trujące i nie zdatne do spożycia.
Chyba źle, że zostawiłam Winte w domu bez pobudki.

-Za to że próbowałeś mnie zabić.-

- A kiedy to było?
Hmm.

*facepalm*
-Skąd mam to pamiętać?
Jedynie wiem że wtedy byłeś w formie w jakiej jesteś teraz.
Ognistej.

Przyuważyłem coś.

Nadzwyczajnego.

To był... ten gościu...

mistrz szermierki...

...podszedłem do niego.

- E, hej? -

- No nie wiem, skoro pamiętasz za co, to może kiedy to było.
Chociaż w sumie ma prawo.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Postanowiłam, że pójdę do mojego mieszkania i sobie odpocznę.
Przeszłam przez małą uliczkę i gdy już dotarłam do domu, od razu rzuciłam się na łóżko, aby się zdrzemnąć.

-Dobra, poza tym wiesz co? Obserwowałam waszą walkę.
Ta Moshi i Kiri coś złego planują. Myślę że powinieneś trzymać na nie oko.
Sorry ale tym razem naprawdę muszę iść. Umówiłam się z burmistrzem na spotkanie.


-Tak?-
Erviak przestał się opierać o ścianę, jego oczy zaświeciły na oślepiający czerwony.
Tym razem nie miał dwóch mieczy. Tylko jeden ogromny zakrwawiony miecz.

- Mh...
Teleportowałem sie do towarzystwa.
- To na czym skończyliśmy?

- Jak tam? - zapytałem.

Erviak wzruszył ramionami.

- Jaki?
Usiadłem, dysząc.
Zmęczyłem się ;-;
- Hmm..