[RPG] THE HUNGER GAMES |
![]() ![]() « Censeur » 1450097100000
| 0 | ||
Lilith Póki co, siedziała schowana w takim miejscu, gdzie nikt by jej nie zauważył. Czekała na Blair. Zdążyła złapać jakiś łuk i miecz. Wiedziała co ma robić. Ale się bała. Bała się, że skończy w piachu. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450098900000
| 0 | ||
*Biegłem zdobyłem miecz rozejrzałem sie nie zauwarzyłem żadnego trybuta pobiegłem więc do lasu i zauważyłem strumień i poszłem do jego źrudła .. Nagle jakby zauważyłem światło zza "wodospadu" wstrzymałem oddech i weszedłem do małej jaskini ... Postanowiłem sie rozejrzeć weszłem głębiej i zauważyłem jakiś ruch zacisnąłem miecz i podeszłem bliżej.. nagle zauważyłem stojącą Janę z nacelowanym na mnie łukiem ... *puściłem miecz i podniosłem ręce do góry mówiąc : -Jana ... to ja Dżejkob... ...jednak dziewczyna nie spuściła łuku... -Błagam nie strzelaj... ...dalej trzymała łuk naciągsjąc jeszcze mocniej jego cięciwe... -Jana ..pamiętaj kto jest prawdziwym wrogiem.. ...po tych słowach dziewczyna spuściła łuk ... a ja się ucieszyłem że jeszcze żyję... z wachaniem podeszłem bliżej i usiadłem blisko Jany... |
![]() ![]() « Censeur » 1450099440000
| 0 | ||
Cath Zdobył jakąś broń, znalazł kryjówkę i zaczął robić jakiś mały obóz. Plan na przeżycie miał IDEALNY. Chyba. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450100160000
| 0 | ||
*Miałam ochotę kogoś zabić ,ale to nie ważne... Byłam zmęczona miałam ochotę zasnąć ,ale był tu Dżejkob .. A jak spróbuje mnie zabić we śnie..? -No nic musiałam zaryzykować położyłam się na pułce skalnej ... Dżejkob uciadł tuż koło mnie i powiedział bym sie nie bała... zaraz zasnęłam |
![]() ![]() « Citoyen » 1450100580000
| 0 | ||
Netra Zdobyłam łuk i sztylet. Pobiegłam w głąb lasu gdzie schowałam się w jaskini. Była mała, ale dla mnie to dobrze, ponieważ chciałam przeżyć. Mark Uciekałem. Zdobyłem sztylet. Pobiegłem gdzieś w głąb lasu i zauważyłem łuk i strzały. Szybko podniosłem. Uciekałem ile sił w nogach. Znalazłem jakąś dobrą kryjówkę. Okazała się że byla zajęta przez Netrę. Dziewczyna miała ochotę wystrzelić strzałe, ale jako iż jesteśmy w sojuszu nie zrobiła tego. Wszedłem do jaskini i zostałem tam. - Będę Cię chronił. - Powiedziałem do Netry. |
![]() ![]() « Censeur » 1450100880000
| 0 | ||
Lilith Było ciemno, ciasno i okropnie. Ale bezpiecznie. Aby się do niej dostać, trzeba było być jak wąż. A Ona była jak wąż. Dernière modification le 1450101480000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1450101120000
| 0 | ||
Ogólnie byłam zadowolona. Z zdobytych łupów także... Miałam na swoim koncie dwóch zabitych zawodników, co z pewnością dodawało m iwielu przydatnych sponsorów. Nie mogłam odpuścić sobie takiej okazji, więc wykorzystałam moich sojsuzników - znalazłam jedynie Meriel, oraz Zircorna. Flash i Blue gdzieś zniknęli... - CO się stało? - zapytałam. - Gdzie cała reszta? - byłam wściekła. Mój sojusz był osłabiony, co sprawiało, że stawaliśmy się łatwym łupem dla tych słabiaków. Ale nie było tego złego... Postanowiliśmy powrócić do metalowej konstrukcji skąd zgarnęliśmy rózne przedmioty. W pewnym momencie usłyszeliśmy szelest - ścisnęłam sztylet rzucając się na wychodzącą postać. Uniosłam ostrze patrząc w jego oczy - rozpoznałam silnego i zdziwionego Flasha. Wstałam łapiąc go za ramię. - W porządku. Rozstaw pułapki - przez ramię przewiesiłam łuk i kołczan z siedmioma strzałami. W dłoniach trzymałam kamy, sztylet znalazł się za cholewką buta. Meriel i Flash zdobyli swoje ulubione bronie, Zircorn dzierżył aż trzy oszczepy. Byliśmy obłowieni. - Zaraz, gdzie Piątka? - Meriel zmrużyła powieki rozglądając się dookoła. Piątka wyszła jak na nasze zawołanie... Zgrabnie ominęła rozstawione wokół Rogu pułapki wchodząc do nas. Nadal nie wiedziałam, czy można jej ufać. Dlatego wzięłam pierwszą wartę posyłając ją do snu. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450101180000
| 0 | ||
sory, że mnie nie było , ale szkoła :\ Biegłam szybko, nic nie miałam, lecz zobaczyłam znajomego chłopaka. Ten, co ma ze mną sojusz, to był Cathalyst. -Hej, fajnie, że zrobiłeś obóz...- tedy padłam zmęczona i nie wiem co dalej, chyba zemdlałam. Poczułam też ból, może czymś oberwałam. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450101240000
| 0 | ||
Netra - Chronił mnie? - Zapytałam. Robiło się ciemno. Coraz bardziej się bałam. Miałam nadzieję że Mark nie chce mnie zabić w tej nocy. Przystała tylko myśl żeby nikt mnie nie zabili. I Marka... Mark - No chronił. Chcę żebyś dotarła do końca igrzysk. Mnie mogą zabić na początku, byle nie Ciebie. - Powiedziałem. - Nie bój się. Będę stał na czatach. Ty możesz spać spokojnie. Nie mogę Cię zabić, jesteśmy w sojuszu. - Dokańczałem Wyszedłem na chwilę z jaskini. Wziąłem jakiś patyk i wrzuciłem do jaskini. Zasunąłem jaskinię głazem i siedziałem obok wejścia. Dernière modification le 1450101300000 |
![]() ![]() « Censeur » 1450101420000
| 0 | ||
Lilith Wyszła z kryjówki i poszła na zwiady. Już po chwili zobaczyła swój sojusz. Ominęła pułapki nie zostawiajac śladu. Teraz dziewczyna starała się zdrzemnąć, bowiem zarwała kilka nocy. Jednak coś nie dawało jej spać. Ona tylko leżała i udawała że śpi. W razie czego, wolała pomóc. Cath Uśpił dziewczynę. Tak będzie.. lepiej/ Dernière modification le 1450101600000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1450101960000
| 0 | ||
Przeminęło mi życie przed oczami. Czy to k-koniec? Nie wiedziałam, nie mogłam nic robić.Straciłam nad ciałem kontrolę, a jeśli zostałam uśpiona, to myślę, żeby mnie nie zabili. Jedynie co słyszałam to ptaki i szum wiatru. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450102080000
| 0 | ||
Netra Popatrzałam na jakiś dom. Wybiegłam z jaskini i szybko po cichu wszedłam do domku. Zauważyłam siarkę, zapałki i inne pierdoły które są przydatne. Szybko porostawiałam niewidoczne pułapki. Szybko wszedłam do jaskini. - Mam jakiś karton, siarkę, zapałki, sznurek i inne pierdoły. - Powiedziałam do Marka. - Porostawiałam pułapki które są niewidoczne. Nikt ich nie zauważy. - Dokańczałam. Mark Netra wyleciała jak strzała z jaskini. Ja uzbroilem się i czekałam na jej powrót. Netry nie było długo. Nie widziałem jej w ogóle. Dopiero jak odsunęła głaz zauważyłem ją. Powiedziała mi co przyniosła. Wyszedłem po patyki i wróciłem pędem. Przysunąłem głaz i wziąłem siarkę. Rozpaliłem ognisko. Znów usiadłem obok wejścia. Napiszę póżniej. Jadę teraz na zajęcia będę za jakąś godzinę. Dernière modification le 1450102140000 |
![]() ![]() « Consul » 1450102080000
| 0 | ||
Pomijając już, że Kirkatecośtam to multikonto autora wątku, to moja postać ani wieczem nie umiała walczyć, ani na pewno na nikogo by się nie rzuciła. RP jak najbardziej zaczęło teraz ssać, ponieważ nie rozumiesz, że nie powinno opisywać się niczyich zachowań i reakcji. (: |
![]() ![]() « Censeur » 1450102080000
| 0 | ||
Cath Rozejrzał się i przygotował mały składzik broni. Musiał się postarać aby przetrwać. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450102200000
| 0 | ||
*Dobra, zmieniam perspektywę - rozpędziłam się i napisałam z pierwszej wcześniej* *Tutaj jakiś wstęp do rozmowy Dwójki i Piątki* - Nie śpisz - stwierdziła Blair. - Dlaczego? *Tu w przypadku ataku* Zawodowca z Jedynki, Flasha, zbudził dziwny szelest. Natychmiast złapał za siekierę rozglądając się dookoła. Obok jego ucha przeleciała strzała wypuszczona przez jakąś zwinną trybutkę. Złapał Blair za ramię powalając ją na ziemię. - Odwaliło ci? - warknęła dziewczyna, gdy również zobaczyła skradającą się postać. Kiedy ujrzała, że powstaje trzecia Lilith chciała uciekać. Jednak była zbyt blisko - zapadnia wytworzona przez Flasha była zbyt szybka, by mogła jakkolwiek zareagować. Wydała z siebie głuchy pisk wpadając prosto w dziurę. Ciernie wynalezione przez Blair zaczęły ją kłuć. Meriel pochwyciła sieć, przyozdobioną lśniącymi żyletkami, rzucając ją w stronę przeciwniczki. Im bardziej sięwierciła tym więcej otrzymywała obrażeń. Po chwili zawodowcy wyciąnęli ją na górę. Wszyscy się zbudzili obserwując nową zdobycz. Na twarzy Blair pojawił się szyderczy uśmiech - sięgnęła po ostry i połyskujący sztylet zbliżając go do twarzy trybutki. Zraniła ją lekko nakładając trochę krwi na palec. - Zircorn? - podała mu ostrze obserwujac jak torturuje przeciwniczkę. Dopuścił się okropnego czynu - wyrywał jej paznokcie, każdy po kolei. Lilith, która zrozumiała, ze jej krzyki mogą zwabić jakiegoś trybuta zaproponowała coś karygodnego - i niezbyt przyzwoitego. Jak na Piąty Dystrykt. - Odetnijmy jej język - na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech. Blair popatrzyła na nią z triumfalnym uśmiechem. Podała ostrze dziewczynie, która zwinnie odcięła narzad mowy. Wystarczyła chwila, a Flash i Meriel wycinali oczy przeciwniczki, następnie wsadzając je do jej jamy ustnej. Cała walka zakończyła się ostrym finałem z wyrwanymi wnętrznościami i powieszoną głową wroga. - Nie wiem jak wy, ale ja bym coś zjadł - parsknął Flash. |
![]() ![]() « Censeur » 1450102200000
| 0 | ||
noonecaresqt a dit : ^ Zgadzam się. Jeśli już na serio trzeba było opisywać, to jak mówili - W MNIEJSZEJ ilości. Takie zachowanie jest... Żałosne. Aby kierować w taki sposób czyimiś postaciami? |
![]() ![]() « Censeur » 1450102620000
| 0 | ||
Lilith - W sumie.. Tą noc mogę jeszcze zarwać. - Mruknęła bardziej do siebie, niż do kogoś. Nieco rozbawiona tą całą sytuacją, zaczęła się cicho śmiać. Każdy spojrzał na nią w sumie jak na wariatkę. W sumie, ona trochę była wariatką. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450103340000
| 0 | ||
Jana~ Obudziłam się i,następnie spojrzałam na siedzącego obok Dżejkoba... - Długo spałam ? ~ Około 3 godzin.. - Dżejkob idę na zwiad idziesz czy zostajesz? ~ Idę.. *Wstałm przeszłam przez "wodospad" i poszłam gdzieś szukając czegoś do jedzenia lub też reszty trybutów... Zauważyłam przepiórkę , powiedziałam do Dżejkoba ; -Teraz bądź cicho ... Posniosłam łuk naciągnęłam cięciwę i puściłam a strzała wbiła się w ptaka.. -Mamy kolację ... zaśmiałam się - DŻejkob masz nóż ? ~Nie mam.. Dobra poradzimy sobie jakoś bez niego .. *i wróciłam do kryjówki... /font] |
![]() ![]() « Citoyen » 1450103460000
| 0 | ||
Po rozpoczęciu igrzysk szukałam Blair ,jednak nigdzie jej nie mogłam jej znaleść... Na swoim kącie miałam już Melanie jeśli tak dalej pujdzie jest szansa że wygram Głodowe igrzyska... |
![]() ![]() « Citoyen » 1450103580000
| 0 | ||
Mogę dołączyć. ? |