- Jest KOTEM?
Moje zdziwienie przekraczało granice.
Krztusił bym się, lecz nie mam czym.
Ale CO?
- KOTEM?

- Ja... ja tak samo. - ...sigh..

Do domu Kiri dobijało się 5 sług Tergisa.(szlachcica lel)

- Chyba mamy kłopoty!
Run!
Teleportowałem wszystkich do mojego domu, prócz Noirvisa i zostałem zobaczyć o co im chodzi.
PRZETESTUJEMY jego moce.
- Nie jest dobrze...

Sługi rozwaliły drzwi i zaatakowały Uriela.
Tylko jeden użył na Uriela spell uniemożliwiający teleportację.
-Nie ma ucieczki.-

- Wiem.
Wbiłem miecz w ziemie, zamieniajac się w monstrum i z duzą sila atakując sługi.

*Niech Kiri się do mnie tepie, pomoże mi.*
Powiedziałem do Moshi telepatycznie.

Spoiler

Przysłuchiwałem się rozmowie dopóki nie ujawnili się sługusy.
Wystrzeliłem w ich kierunku hordę śnieżnobiałych laserów.

Uriel zranił mocno 2 sługusów.
Oni się odwdzięczyli.
Zmienili Uriela w normalną mysz i pozostała trójka obezwładniła Uriela.
Po czym tamta dwójka zaatakowała Uriela z dużą siłą.
Poza tym.
Noirvis nie za dużo zrobił tymi laserkami.

Uriel

Odepchnąłem od siebie sługusów, lewitując.
Stworzyłem tarczę, przyda się.
Wystrzeliłem laser do jednego ze zranionych sługusów.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Nie mogłam w końcu zasnąć, bo dręczyło mnie przekonanie, że coś złego się dzieje.
Wzięłam moją torbę i miecz i pobiegłam do mieszkania Uriela.
Gdy dotarłam na miejsce, spotkałam walczące myszy.
Zaatakowałam mieczem jednego ze sługusów

Sługus nie był wzruszony tym laserem.
Wręcz został trochę uleczony, nawet.
Reszta przygotowywała spell.

Chaesoo została odepchnięta od zranionego sługusa, a ten odwrócił się do niej z mieczem atakując ją.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Sługus zranił mnie w ramię. Na szczęście rana nie była głęboka.
Rzuciłam się na niego z odsieczą, raniąc go.