Jack
- Cholera - Rzuciłem w myślach. Ten gostek wygląda tak samo jak opis tego który zaatakował przewóz śluzaków do siedziby Blakka. To nie wróży nić dobrego. Bynajmniej. Przyśpieszyłem swą mecha-bestię by czym prędzej zniknąć mu z oczu. Poprawiłem przy okazji maskę wykonaną z szat. Nie lubiłem zdradzać swego prawdziwego wyglądu dlatego nosiłem szaty jako jedno wielkie ubranie. Jyll rozejrzał się nerwowo dookoła jako Tresher.

Jack
Ten gostek jeszcze mnie śledzi. No świetnie, zauważy że przemycam śluzaki i będzie próbował mnie ubić.Załadowałam do blastera Jylla w formie Treshera ten wystrzelony po prostu stworzył pył iluzji który miał zmylić bądź oślepić chłopaka by następnie zejść mu z oczu.

Jack
Cholera, to nie wypaliło, no cóż. Poprawiłem ,,maskę'' z szat i z blastera wystrzeliłem Jylla. Ghul nabrał prędkości i transformował, a następnie używając iluzji uderzył w ziemię przez co Infurnus został odepchnięty, a mnie wraz z mechabestią teleportowało nieco dalej. Ghul szybko wrócił.

Jack
Naah, ciągle nie odpuszcza. Załadowałem Jylla do blastera i ponownie wystrzeliłem, ghul ponownie transformował, ale tym razem oślepił wrogiego zębacza i wylądował trochę dalej. Cholera. Póki nie wróci jestem jak małe dziecko bez blastera.

Jack
Ergh. Cholera, gdzie ten ghul?! Nie zdążyłem nawet poczekać na niego, a ni z pietruchy tamten gostek wystrzelił ponownie Infurnus'a. Niezbyt miałem jak niby się obronić, bo w końcu jak. Jeden ghul to trochę za mało jak na dobrze wyszkolonego gościa. Mechabestia wypadła z rytmu i zaliczyła.. glebę razem ze mną.

Jack
Cholera. Jyll'a nie było w pobliżu, ergh. Super, po prostu super.
- Uważasz że Ci powiem?! Możesz wpakować mnie nawet do pudła, w końcu widzę że jesteś obrońcą tych pieczar - Rzuciłem poprawiając maskę z szat.

Jack
- Hah. Myślisz że puścisz kogoś kto pracuje dla Doktora Blakka? To ci dopiero ubaw! Każdy wie kto to jest! - Rzuciłem nie ukrywając śmiechu chodź.. z chusty nie było widać mojego rozjarzonego grymasu.

Jack
Uśmiechnąłem się jedynie ironicznie, ten gostek jest taki durny. Uważa że dam mu się wpakować do więzienia od tak? Jyll zdążył dojść do mojej osoby i szybko przegryzł ostrymi kłami liny. W jednej chwili odebrałem gostkowi mój blastera i wpakowałem do niego ghula.
- Cóż. Szkoda że nie jestem taki durny jak twoja osoba. - Po tych słowach wystrzeliłem ghula, stworzył wybuch i teleportował mnie do mechabesti. Szybko podniosłem ją z ziemi i po prostu ruszyłem.