- Nie Ann, zaraz będzie zbiórka. Wszyscy muszą się stawić na niej. - Rzuciłem.

Ruszyłem wraz w towarzystwie Tim'a i Anny by ustawić się na zbiórkę.
Wszyscy byli.
Nawet Koffing, Zubat i ten.. najgorszy Skuntank.
- Widzę, że wszyscy się zebrali, więc zacznijmy wybieranie członków ekspedycji. Guildmaster memo proszę. - Rzucił następnie przyjmując białą kartkę papieru od Wigglytuffa.
- Ci którzy znajdą się na ów papierze niech tutaj przejdą. - Po tych słowach utkwił wzrok na papierze.
Pierwszym okazał się być Loudred, który dosyć głośno na to zareagował. Drugim był. Corpish, następnie Bidoof, Sunflora i Chimecho.
Po chwili nadeszła chwila prawdy, uh..
Chatot wyglądał na nieco zmieszanego jakby nie był w stanie czegoś wyczytać.
- Inni to.. Diglett, Dugtrio, Crougon. Oh, i Ann, Nova oraz Tim - Rzucił nie ukrywając szoku.

Zdziwiona tą akcją podskoczylam i podeszłam do reszty uczestników pewnym krokiem.

...Zostaliśmy wybrani?
Wooha! Nie myślałem, że się nam uda.
- Guildmaster to wszyscy członkowie gildii! Wybieranie nie miało sensu! Jeżeli wszyscy pójdziemy zostawimy gildię pustą. Jesteś pewny, że nikt nie będzie chciał dostać się do gildii? - Rzucił Chatot.
- Wszystko będzie w porządku. Dobrze ją zamkniemy, - Wyrzucił jak niby nigdy nic Wigglytuff.
Potem do rozmowy dołączył się ten cały Skuntank z team Skull, jednak niezbyt przysłuchiwałem się tej rozmowie.
- Dobrze wszyscy, idziemy na ekspedycje to będzie świetna zabawa, zabawa zabawa! - Rzucił Wigglytuff.
- Macie teraz czas by się przygotować do wyprawy. Jeżeli będziecie gotowi zgłoście się do mnie. - Po tych słowach Chatot zatrzepotał skrzydłami.

- Nie cieszysz się Tim? Zostaliśmy my wybrani! To świetna wiadomość! - Rzuciłem.

- Tak wiem. Oszukali nas, ale lepiej chodźmy do Treasure Town i zróbmy zapasy - Rzuciłem przyciszonymm tonem.

Nwm..
Ale mogę iść po moje oszczędności które zostawiłam w moim domu.

- Uh.. Chwila - Zacząłem grzebać w Treasure Bag.
- Ostatnio robiliśmy dużo misji więc gdzieś z 2000. - Rzuciłem.

- Jestem za, potrzebujemy jak najwięcej przedmiotów na ekspedycje! - Rzuciłem.

- Z resztą Ann, nie warto jest marnować oszczędności teraz. Zostaw je na ,,czarną godzinę''. - Wyrzuciłem następnie wraz z nią i Tim'e ruszyłem do marketu.
Dopiero po pewnym czasie tam dotarliśmy.
Na sprzedaż było wiele przedmiotów.
Jagody, Usypiające nasiona, Żelki, Jagody Oran i Pecha.

Ok!
Weszłam jednak i wzięłam parę monet moich.
Nie będę marnować ich i mojego wysiłku.
Poszłam kupić parę rzeczy.
Przypomniała mi się przygoda z legendami...

A może kupimy coś co rozpedzaloby mgłę?

- Hmm? Po co? Z resztą nie widzę by coś takiego tu było. Kupmy lepiej trochę jabłek, nasion i jagód. - Rzuciłem.