Spoiler

Duchowy miecz zablokował wyssanie energii.
Przy okazji odepchnął Dana od Chaesoo.

Zacząłem... dosyć mocno uderzać w Noirvisa.

Uriel

Ponownie zrobiłem tarczę, wbijając w ziemię przemiana w monstrum i z mocną siłą uderzyłem w sługusów.

Jeden z sługusów ostatnim tchem wbił miecz w tułów Chaesoo, po czym zginął.
Z brzucha Chaesoo leciała krew.
Drugi z sługusów wrócił do Dana.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Zaczęłam się zwijać z bólu. Nie mogłam tego wytrzymać...
Zemdlałam z osłabienia.

Spoiler

W miarę swoich możliwości kontratakowałem ataki Dana.
Następnie wiązką światła odepchnąłem go od siebie.
Na tyle mocno, że wpadł na jednego ze swoich sługusów.

- ... - Wstałem. Rzuciłem się na Kiri, próbując wbić miecz w jej plecy.

Sługus prawie że zginął.
Ale także zaatakował Chaesoo.
Wciąż żył, maltretował Chae próbując ją zabić i zmienić w Zarażonego Sługusa Tergisa.

Uriel

Rzuciłem się z mieczem na sługusa, broniąc Kiri.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Obudziłam się, ale wszystko było zamazane.
Czując, że ktoś ma zamiar mnie zabić, ledwo co uniosłam moją łapkę z mieczem, blokując atak.
- Pomocy... - wyszeptałam.

Rzuciłem się na Kiri jeszcze raz, próbując ją całkowicie wykończyć.

Sługus zginął, ale Chaesoo została mocno zraniona. Krwawiła zewsząd.
Umierała, miała szanse by coś powiedzieć przed przemianą.

Uriel

Próbowałem uleczyć Chaesoo mocami szamańskimi.
- Nie zasypiaj!
Krzyczałem do prześladowcy

*RUSZ DUPĘ, MAMY RANNEGO.
M U S I S Z TU PRZYJŚĆ.*