- To co cie tu sprowadza?

- Nie no, śmiało. - Zaprosiła dziewczynę gestem do środka.

- Rozgość się.. - Mruknęła smutno.

- Lilith. Lilith Aquarius.

Wstała z krzesła i poszła do siebie do domu.
Nie był zbytnio przytulny. Praktycznie nie było w nim mebli - nie spędzała tam dużo czasu. Nie tracąc zbyt wiele czasu na rozmyślanie, chwyciła lekturę z półeczki i zaczęła czytać.

Siedziałam bez ruchu. Wolałabym być w złej stronie.
Zakluczylam drzwi i zamknęłam okna. Mimo że mieszkanie jest opuszczone, jest w dobrym stanie.
- Ta przerazliwa cisza - Parsknelam do siebie.

- Dzięki. - Mruknęła uśmiechając się. - Chyba kązdy słyszał o Matthewie Aquariusie..

- To masz szczęście. - Zaśmiała się.

- Fakt, jest najszybszy w mieście.. Ale też zabójcą bez serca. - Zbierało jej się na płacz. Jej własny brat.. Zabójcą który ją chroni..

Obudziłam się i wyskoczyłam przez okno do domu pewnej dziewczyny.
Powoli odzyskiwałam zmysły, które straciłam.
Potem zobaczyłam niewyraźnie dziewczynę wchodzącą do domu.
Weszłam za nią.
Gdy już odzyskałam słuch przedstawiłam się.
-Witam, jestem Emily, a wy?-powiedziałam siadając na krześle.

- To mój brat.. - Mruknęła, dławiąc się łzami.

- Jest zmuszony do bycia u tych debili co chcą zniszczyć miasto?! - Wydarła się.