Hannah
- A jak myślisz?!

Alice

Stałam nadal obruszona.
-Ale tato!...Przecież chce pomóc!-krzyknełam zła.

Hannah
- ZABIJĘ GO!!!!!!!!!!!

Max
- Kogo?D:

Hannah
- XERY'EGO!!!!!!!

Hannah
- ŻYJE!!!!!

Patrzyłam przerażona na Meme.
To nie była ta mamusia co przed chwilą ! D:
Cofnelam się jeszcze trochę
Od otwartego okna dzieliło mnie trochę, ale było zbyt wysoko na wyjście i ucieczkę gdzieś

Hannah
-Dałabym radę sama!
Ja go też uratowałam przed tą kur*ą, a on jak się odwdzięczył? Rozpieprzył mi życie!

Podeszłam do taty i schowala się za nim chwytajac kant bluzki.
Patrzyłam niespokojnie na mamusie.

Max
- Nie bój sie Al...
Powiedziałem cicho po czym znowu skierowałem sie do Hann...

- oboje wiemy że nie....

Hannah
D:
- Jeszcze jedno słowo, na jego temat...
Przyłożyłam sztylet do mojej ręki.

Hannah
Odsunęłam sztylet od mojej ręki i cisnęłam nim w dziewczynkę.

Widząc mamę w takim stanie poplakalam się.
C ofalam się do tylu.
I mój pech sprawił że trafiłam akurat na okno.
A przy tym oberwalam sztyletem w ramie D:
...
Bujalam się na końcówce, aż zaczęłam spadać.
Nopeeeeeeee!
Jakimś cudem zamieniłam się w smoka. (Córeczka tatusia :3)
Odlecialamna niedaleka łąkę.