Mathriu

Nagle usłyszałem odgłosy walki...
~Jacob... -wymamrotałem mrużąc oczy...


~Choć Demon znów musimy ratować Jacoba ...

Następnie wsiadłem na smoka i z prędkością ponaddzwiękową ruszyłem w stronę tych odgłosów...

Jacob

Zmieniam postać :p

Imię : Astid
Wiek: 16
Strona : dobra

<<Reszta potem>>



~Smok:

Imię: Wichura
Gatunek: śmiertnik zębacz
Typ ognia: Ogień z magnezem...
Umiejętności: Niezły węch jest jej głównym atutem ,jednak poza tym jest jeszcze jedna rzecz ,która sprawia ją tak niezwykłą...
Poza potężnym ogniem potrafi popisać się też niezwykłą precyzją puszczając jeden ze swoich kolców dokładnie do celu ,lub też całą mase ,które są tak samo śmiertelne..

potem cb dopisze

Nagle zostaliśmy zestrzeleni...
Ipo chwili znależliśmy się w lodowatej wodzie...

~Pomocy !!

Szamotałem się prubójąc śię wydostać...
Po dłuższej walce nie miałem już siły by walczyć o oddech i zemdlałe...

Na szczęście szczerbatek chwycił mnie i wyżucił na powieżchnię jednak dalej byłem nieprzytomny...

~Jacob.... -wymamrotałem kaszląc...

Po odzyskania pełnej przytomności podeszłem do smoka...

~Szczerbatku nic ci nie jest...? -zapytałem z troską smoka ,który po cichu zamruczał pokazując że jest cały...


~A ciebie ..? -zapytałem dalej kaszląc, dziewczynę...

~Choć Mordko spadamy...-powiedziałem wskakując na smoka ...

Po chwili nocna furia znalazła się w powietrzu...

Jacob

Po kilku godzinach natrafiliśmy na jakąś wyspę...

Szczerbatek chcąc oświetlić drogę wypuścił jeden strzał jasnej ,fioletowej plazmy...

Przez te pare sekund zdążyłem znaleść jaskinie...

~Szczerbatku widzisz? -zapytałem wskazując palcem na jaskinię...

Szczerbatek mruknął ,co oznaczało ,że też dostrzedł jaskinię...

Po chwili znaleźliśmy się na zemi...

~Dobra mały ,zostajemu tu na noc zgoda?

Nocna furia ponownie zamruczała ,a ja w kym czasie położyłem swoje rzeczy z boku i usiadłem głową opierając się o ścianę..

^ Prawda