K y o


Podbiegłam do jakiegoś nieznajomego gościa. [Srodalasek]
Obserwowałam jego postępowania.

Elea Prisma

- C-CO? Po-POMOCY!

Na miłość-

Co to za piski?
Czy Kero ma na tyle odwagi, aby pójść w ich stronę? Albo - na tyle głupoty, aby się ukrywać za drzewem, obserwując?
Na pewno nie. Skończyła pisać, i ruszyła w miejsce akcji.

...Niewykluczone *huff*... że mogę coś dostać w zamian za pomoc.

Dotarłszy obok miejsca akcji, mały Jikko schował się delikatnie za drzewami. Widział, co się działo.

Płatny zabójca, hm? Lepiej się nie wtrącać.

Zaczęła powoli odchodzić.

He? Co się tak każdy ukrywa i gapi, jak kobitę biją?

Hah. Kolejna szansa, aby się wykazać. Oczywiście!
Yaounde podbiegł do miejsca akcji, i skacząc na zamaskowanego gościa odciął siatkę Upadłej zwinnym cięciem kataną.
Piękna intercepcja od strony Yaounde.

Odejdź, albo stanie ci się krzywda.

Uśmiechnął się szyderczo do pierzastego kapelutka, trzymając katanę w gotowości.

Łowca

"Wut"
Łowca przez chwilę miał mindfuck'a, ale również wyjął swoją broń.
Również się uśmiechnął, nie podnosił miecza
"Skrzydła tej pięknej pani .." - zaczął - " .. są sporo warte, przyjacielu. Możemy się dogadać.."

Elea Prisma

H-Huh...? To Soryo czy Tobito?... Nie... To nie może być jeden z nich...

K y o


Zadrapałam gościa [Srodalasek] w klatke piersiową.

Łowca

"Co mnie tu.."
Wzdrygnął się.
Łaskocze...

Kero nadal się chowała za pniem drzewa.

Myśląc logicznie, ten czarnowłosy powinien mieć przewagę. Ale jeśli ten zabójca ma jakieś asy pod rękawem...
...Jego pozycja może mu wiele dać. Samurai trzyma źle miecz. Powinien celować do szyi... Hm...

Ah.

Yaounde skrzywił twarz, uśmiechając się.

Czyli tu o materiał chodzi...

Trzeba było tak od razu!

Ile... Płatny zabójca... Nie łatwy targ.

Co myślisz o- Tym amulecie, za puszczenie pierzastej?

Wyrwał naszyjnik ze swojej szyi. Był to amulet z jadeitowym kryształem po środku.
Srebrzyste łańcuchy połyskiwały niczym nowe.

Było warte... dwadzieścia kilo cukru? Jedna solidna sztabka złota? Coś w tym geście.

K y o


ŁASKOTKI?
;-;
Grr. . .

Rozejrzałem się po okolicy, zauważyłem jakiegoś fajnego gościa z notatnikiem.
Gdy zaczął odchodzić podbiegłem do niego.
Hej co tu robisz w lesie?

Yaaawn. Coś siw dzieje?
Wstałam i ruszyłam powoli do centrum zdarzeń, a po zobaczeniu co sie dzieje schowałam się za pierwszym lepszym drzewem.
Bojeeeeeę się.

Łowca

"Hmpf.."
Zamyślił się.
"Jest warta więcej.. Z tą buźką.. Mhhm."

Elea Prisma

-E-EH? Zawsze wam chodzi tylko skrzydła!

Yuuhh..
Gdzie ja jestem...?
Zacząłem się spokojnie rozglądać.
Dziwne... Czemu tu jestem..?
Zacząłem powolnie iść przed siebie zachowując ostrożność..

Kero rozmyśla-

K-Kyoou!!! Nie podskakuj tak, nigdy...

Podskoczyła ze strachu, przymocowując swoje plecy do barki drzewa.

Niewychowana psina, tch.

Eh?

Yaounde na chwilę się zatrzymał.
Wziął głęboki wdech, i uniósł broń.

Możesz przyjąć ten amulet.

Ale jeśli nie przyjmiesz, czeka cię śmierć od wysłannika Juhii.

Wolisz to?

Wyglądał dość groźnie, szczególnie dla nieletnich dziewczynek gapiących się w niego zza krzaków.

Hmmph?
Sądząc po głosie to jednak nie gościu tylko gościówa.


...

Łowca

Kapłan, huh? A oni nie powinni chcieć niszczyć czy tam pseudo nawracać tych okropieństw?
"Juhia chyba nie popiera zabijania niewinnych Tobito, czyż nie?"
Uśmiechnął się z wyższością.
"Zabieram tę laskę ze sobą, albo.. hmpf... Katana.. Tak. Zabieram ją, albo oddajesz grzecznie katanę i Juhia się o niczym nie dowie~"

Elea Prisma

Czyli to jednak Soryo! Nie wierzę... Jeden z nich uratował mi życie...
I czy ten łowca zaczął szantażować Kapłana?
Oni mają przewagę w walce!

Ale on poczochrany jest.
Ale może dlatego wydaje sie groźny... jak lew w sumie tak troszku...
Może lepiej sie wrócę i...poszukam kogoś ...godnego zaufania?
Nie ruszyłam się zza drzewa.
A co jeżeli mnie zauważy!?

Przypatrywałam się

A ja tylko mogę łaskotać.
Czuje się bezsilna w dzień.