~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Po zjedzeniu śniadania i wypiciu herbaty postanowiłam, że pójdę do lasu na spacer.
Las znajdował się jakieś parę kilometrów od miasteczka. Bardzo lubiłam tam chodzić z Natem*...
O, może tam go znajdę?
Wzięłam moją niewielką, podróżniczą torbę. Wyszłam z kamienicy i zaczęłam podążać w kierunku lasu.
*Nat - imię brata Chaesoo

Uriel

Wyczułem jakąś myszę w lesie.
A raczej pare myszy.
Teleportowałem się do drzew, i wychodząc zza nich spytałem parkę [Moshi]
- Czegoś tu szukacie?
Miecz schowałem, żeby się nie przestrzaszyli.

Moshi

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Przechadzając się po lesie, zauważyłam trzy myszy.
Zaciekawiło mnie, co robią rano w lesie...
Zakradłam się po cichu do pobliskiego drzewa, żeby się za nim schować, lecz nagle coś trzasnęło pod moimi łapkami.
To była gałąź.
- O nie, teraz mnie pewnie zauważą... - jęknęłam cicho i stanęłam w bezruchu.
Kto wie, co mogą mi teraz zrobić?

Moshi

Uriel


- Dobrze mówisz.
Lecz nie mam złych zamiarów.
Podrapałem się po głowie, lewitując przy Moshi.

- -Dan słyszał dobiegające głosy z głębi lasu aż KILKU myszek. Rozlegały się po dwóch stronach. Wybrałem... lewą. Zauważyłem Uriela i... innych. Zacząłem ich szpiegować.

Uriel

Moje mysie uszy usłyszały kogoś
a mianowicie.. Dana.
Oczy zaczęły płonąć, a ja zmieniłem się nagle w ognistego.
- Przepraszam, muszę coś załatwić
Teleportowałem się do Dana.
- Znowu się widzimy, Danie...

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Zaczęłam panikować, ale próbowałam nie okazywać strachu.
Wychyliłam się powoli zza drzewa.
- J-Ja tylko przechodziłam! - wyjąkałam niepewnie - Proszę, n-nie róbcie mi nic!

- Ah to ty... - odskoczyłem, łapiąc swój miecz w rękę.

- ... - Przygotowałem już atak.

- .... -