[SG] Wilcze życie |
![]() ![]() « Citoyen » 1453218180000
| 0 | ||
Scarlett Bardzo sie zdziwiłam z powodu szarej Pobiegłam za basiorem I go śledziłam Cóż nie wiedziałam gdzie on biegnie, gdy już dotarł schowałam się I pomyślałam: Cóż lepiej wolę go nie atakować bo mnie prędzej zabije I pobiegłam do swej jaskini oby znów nie było że : nie nie ignoruje to albo będe chiała wypis!!# Dernière modification le 1453218240000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1453218180000
| 0 | ||
Szarej.. Wstałam lekko obolała... ~Tylko na tyle cię stać ?! - Powiedziałam przez zęby... Basior odwrócił sie ponownie w moją stronę... Z rozbiegu skoczyłam na niego przewracając na ziemię... Basior próbował wstać ,jednak nie mógł.. gdyż przygwoździłam go łapami do ziemi... ~A ty gdzie kochany? -Powiedziałam chamskim głosem... Powoli przyłożyłam pysk do jego szyi następnie wystawiłam kły.. ~Mam zamiar to zakończyć wiesz? -zaśmiała się chamsko... Idelikatnie zaczeła kłami rozcinać skórę basiora... gdy jej te tortury się znudziły ,powoli łamała kłami kości z łapy napastnika... Jednak gdy miała zadać ostateczny cios... Basior wydostał się i uciekł... Podeszłam powoli do ciała Esmy i zaczęłam je liżać, wierząc że szczenie ożyje .. glimmerrx a dit : mam ale o ranach mam zaraz napisać czekaj ... Ja na fonie pisze więc chwilę mi to zajmie |
![]() ![]() « Citoyen » 1453218300000
| 0 | ||
/\ Tez jestem na fonie! :D |
![]() ![]() « Citoyen » 1453218360000
| 0 | ||
coś mi sie z fonem dzieje... i tekst wysłany mi sie nie usuwa sory :p |
![]() ![]() « Censeur » 1453219260000
| 0 | ||
Wilczyca jakby usłyszała wycie. |
![]() ![]() « Citoyen » 1453219440000
| 0 | ||
. Dernière modification le 1453219500000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1453219500000
| 0 | ||
Szarej szła obolała do reszty szczeniąt... Po walce z Basiorem wadera posiadała liczne rany... Niektóre bardzo głębokie po kłach samca ,a inne po pazórach... Delikatnie objęłam szczenięcia i zasnęłam.... (z przemęczenia) |
0 | ||
Atlas wybrał się na przechadzkę po terytorium nowej watahy. Nie był to teren uroczy czy też przykuwający wzrok, lecz basior poczuł silną chęć zamieszkania w jednej z tutejszych jaskiń. Przemierzając opustoszałe stepy, po jakimś czasie wyczuł woń jednej z wader. Gdy zbliżył się odrobinę, zauważył, że wilczyca posiada poważne rany. Ujrzał też grupkę szczeniąt, które spały wtulone w futro matki. |
![]() ![]() « Citoyen » 1453226460000
| 0 | ||
Szarej leżałam dalej ze szczeniakami , nagle usłyszałam szelest i przeszedł mnie dreszcz... Szybko odwróciłam głowę w kierunku dźwięku... To był samiec.... Instynktownie ,położyłam się tak by nieznajomy nie dostrzegł szczeniąt... ....Bałam się iż samiec przypuści atak... Następnie bacznie obserwowałam jego ktoki... ...Gdyby basior zaatakował młode ,mimo ran zaatakowałabym go... ....By bronić szczeniąt... Dernière modification le 1453226700000 |
0 | ||
Basior nie miał zamiaru zaatakować obcej wadery i jej młodych. To nie jest jego zwyczaj. - Nie lękaj się - powiedział swoim spokojnym głosem. - Co się tu właściwie wydarzyło? |
![]() ![]() « Citoyen » 1453228560000
| 0 | ||
Szarej nic nie mówiła ,tylko wskazała głową na leżące nieco dalej ciało Esmy... W tej samej chwili jej oczy zalały się łzami... |
![]() ![]() « Citoyen » 1453229520000
| 0 | ||
...następnie dodałam... Jeden z wilków z watahy z ciemnego lasu zabił Esme ,a ja nie dałam rady jej ochronić.... |
![]() ![]() « Citoyen » 1453231440000
| 0 | ||
Demon Szłem dalej, aż nagle moją uwagę rzyluł zapach krwi... Moje oczy zmieniły kolor na niebeski ,przez co czułem więcej i lepiej zapach... Ruszyłem w stronę źródła zapachu.... |
0 | ||
Warrior
|
![]() ![]() « Citoyen » 1453235160000
| 0 | ||
Powoli zbliżałem się do celu ,czułem to... |
![]() ![]() « Citoyen » 1453302900000
| 0 | ||
Gdy byłem dość blisko ,moje oczy z powrotem pociemniały... |
0 | ||
Po słowach wilczycy, Atlas zaczął wykopywać głęboki dół w ziemi. Następnie wziął do pyska ciało szczenięcia i dokładnie zakopał, po czym powiedział: Dernière modification le 1453312500000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1453313940000
| 0 | ||
Widząc ,że samiec nie zamierza odpuścić postanowiłem zmienić taktykę.. Czułem się poddenerwowany tą sytuacją , więc znowu moje oczy zaczeły przybierać niebieską barwę... Obcego samca widok ten najprawdopodobniej zdziwił ,lub wystraszył... Jestem Demon.. ~Powiedziałem obchodząc samca po łuku zmieżając w stronę wilczycy.. Nagle usiadłem wizawi jamy patrząc się na drugiego samca... ~ Spokojnie... ,nie mam złych zamiarów.. chce jej tylko pomóc... Widziałem w jego oczach ,że chce się zbližyć do szarej wadery ,jednak mi też na tym zależało więc nie zamierzałem odpuścić... Dernière modification le 1453314120000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1453317900000
| 0 | ||
Skaj Doszły mnie słuchy że Esma została zabita ,a Szarej ciężko ranna.. Jednak nie obchodziło mnie to zabardzo... |
![]() ![]() « Citoyen » 1453318920000
| 0 | ||
Czarny basior leżał w krzakach wylizując swoje rany. Może i zabił tego szczeniaka, może ją ciężko zranił... I nie zamierzał atakować reszty szczeniąt. Szczególnie gdyby dowiedział się, że obcy samiec planuje zdobyć serce tej całej Szarej. Krótko? Dupa. |