Pokiwała znacząco głową kierując się w przeciwną stronę. Próbowała zwiększyść siłę wywołanej przez nią agonii, by Chris mógł swobodnie manewrować.

Blokowałam dziewczynom drogę ucieczki. Ciągle wysyłałam w ich stronę niepewność, strach.

Przerzucił Netrę przez ramię jak worek i ruszył ku wyjściu za Keirrą, mijając atakowaną przez Corinne najwyższą z dziewczyn.

- Idziemy, Corrine - rzuciła Keirra. - Rzuć coś na uspokojenie - wskazała na ich "zdobycz".

//Oksy.
Podcięłam nogi najwyższej dziewczynie. Upadła.
- Sekundkę.

~ Już po mnie... ~ - pomyślałam.

Kiedy dotarli do domu Keirry, od razu po otworzeniu drzwi wpadł do piwnicy.
- Witaj w domu, złotko - powiedział, klepiąc dziewczynę po policzku. Przykuł jej ręce do ściany łańcuchami na tyle długimi, by mogła siedzieć na ziemi i na tyle krótkimi, by nie mogła od niej odejść. Oczy przewiązał jej starą szmatą, jedynie usta zostawił wolne.- Nie ruszaj się tylko stąd, zaraz wrócę. - Parsknął śmiechem i udał się na górę w celu obmycia poranionej twarzy.

//Padło na Twoją piwnicę, bo na początku trochę o niej pisałaś xD//

Matt
Zostawił dziewczynę, bo widać nawet nie pomyśleli. Poszedł za resztą.

// Przepraszam za kijowe odpowiedzi..Ale no tak sie stalo.

Ciągnęła za sobą najwyższą z dziewczyn. Nie była zbytnio delikatna. Kiedy dotarli do domu Keirry, spytała się ich:
- Mogę ją wziąć ze sobą? Spokojnie, nie ucieknie - dodała, szczerząc zęby.

Li
Rozejrzała się. Dom był w sumie do odnowy. Wyjęła z kieszeni małą książeczkę zatytułowana " Magia Czasu " w starożytnym języku. Przekartkowała ją. W pewnym momencie trafiła na "zaklęcie" cofające dany obszar w czasie. Uśmiechnęła się. Wypowiedziała coś i.. pokój jak nowy! Kosztem oczywiście energi.

- Tylko nie szalej zbytnio, zabawki jeszcze pójdą do zwrotu - wyszczerzył się.
Po umyciu ran, oparzeń i zdjęciu przypalonej koszulki wrócił do Netry.
- Hej, cukiereczku, widziałaś co stało się z moją twarzą? - zapytał delikatnie. - Wiesz, nie mogę pozostać dłużny. Nie wypada.

Rozgrzalam ręce.
~ Uch. Mam nadzieję że ktoś mnie uratuje.. ~ - pomyślałam
- Wyszło jakoś. - Mruknelam.

Matt
- Boże, moja siostra to idiotka..

- Jaka skromniutka! Lubię takie. W nagrodę najpierw pobawisz się ze mną. - Złapał mocno jej podbródek i podciągnął do góry. Przejechał powoli nożem po jej skórze, od kości jarzmowej do żuchwy, wsuwając go na głębokość kilku milimetrów. - Potem cię dam koleżance - powiedział zadowolonym tonem, by po chwili namysłu dodać. - ... jeśli coś zostanie.

Związała ją kawałkiem sznura i zaciągnęła na strych swojego domu.
Był tam tylko kawałek koca i łóżko. Rozwiązała ją, teatralnym gestem wskazała na łóżko i powiedziała:
- Rozgość się. Potem, jak będzie ci się nudzić, to możemy się zabawić.
Puściła do niej oczko, zeszła schodami na dół, zamykając przy tym klapę w podłodze strychu na klucz.
//Nie, nie ma tam okien.

Chuchnelam. W piwnicy była para. Chłopak nie mógł nic przez to widzieć.
- Zrobię co zechcesz. - Mruknelam.

Keirra parsknęła śmiechem odwołując agonie. Skoro nie musiała odbierać jej wzroku to, co miała robić? Mogła obejrzeć całkiem ciekawe przedstawienie.
- Jak przyda się pomoc, mów - rzuciła.

~ Mogłam uciekać, a teraz? Muszę się pogodzić z faktem że za chwilę umrę. ~ - Myślalam.

- Skoro już o tym mówisz... Ponoć kobiety mają lepszy gust. Jak myślisz, jak jeszcze możemy upiększyć naszego cukiereczka? Matt, może Ty masz jakieś pomysły?