Zrobiłem przewrót i znów wystrzał.


Tym razem wystrzeliłem parę strzał od razu po tej wycelowanej.

Kuki
Bóg pojawił się przed Kyą. Naturalnie Azor i Naya nie byli godni, by go zobaczyć. Czuli tylko dziwny zapach mięty..
"Wzywałaś, Wybana" - powiedział spokojnie, jakby nie ogarniał, że Kya jest w niebezpieczeństwie.
Atakująca Naya została siłą zatrzymana przez Kuki. Strzały Azora zastygły w powietrzu

Komunikacja przez myśli
*Dziękuję ci Kuki.*

Atak na Naye.

*Pomóż mi ,proszę.

Oh shit.
Bogini w pobliżu.
Chyba.
Chyba.
Czy tam bogin. Bóg.
Cokolwiek.


Zrobiłem przewrót i schowałem się za drzewem.



Przez 20 sekund skupiałem się na strzale.
Potem wystrzeliłem z precyzją.


Po tym wystrzeliłem parę na ślepo tak profilaktycznie.
Byleby nie strzelić blisko Nayi.

Tchórz!
Prychnęłam zdenerwowana, kiedy coś mnie zatrzymało! A TO BYŁ IDEALNY ATAK! MOGŁAM JĄ ZAŁATWIĆ JEDNYM PCHNIĘCIEM!
Zamiast tego sama zarobiłam nożem..
O-ona trafiła w mój róg! Zniszczyła go! Odcięła!
- Z-za-zabiję cię!
Zaczęłam atakować agresywniej i szybciej.
Giń wreszcie!

Kuki

Bożek nie ruszał się.
"Hu?"
Powoli się odwrócił w stronę Nayi. Kya mogła dojrzeć miecz dziewczyny w jego plecach.
Dla Azora miecz w powietrzu musiał wyglądać bardzo ciekawie.. O dziwo, Kuki wcale nie przejął się tym, że jest ranny.
"Nie jestem twoim prywatnym ochroniarzem, Kya. Dasz im radę. To tylko podrzędne istoty. A ty jesteś moją powierniczką. Pamiętaj"
Potem, jego głowę przedziurawiła strzała. Nadal nie reagował żadnym krzykiem. Nie rzucał się, ani nic.
Po prostu stał

Przewrót i 5 strzał wystrzelonych w stronę lewitującego miecza.

Kur*a bożku giń.

*Wybacz.*

*I tak dziękuję za tą małą pomoc, Kuki.*


Ale się wkurzyła
lool
Atak nożem na Nayę.

Wyjęłam swój miecz z powietrza (???) i uniknęłam ciosu.
Nie dam sie powalić nożem kuchennym, pluję na to!
Strzały Azora zatrzymały się w powietrzu.. Po chwili powoli opadły.. T-tak jakby ktoś niewidzialny tam był!

Atak na Nayę.
Tch, zabolało TROCHE

Mam nadzieje że Kukiemu nic nie będzie.
Słabo by bylo


*Kuki, nic ci nie jest?*

Postanowiłam atakować ciągle to samo miejsce.
Tym razem dziewczyna przecięła mi ramię. U-Ugh.. Potem wrócę do miasta i kupię coś w aptece!
- Azo, wykończ ją!

ZNOWU ATAK NA NAYĘ
Celując w klatke piersiową.

*Kuki, proszę. . . odpowiedz mi!*

Kuki

"Nic mi nie jest"
Kuki stawał się coraz bardziej przezroczysty. Zdjął swoją maskę i położył ją na ziemi, koło stóp Kyi.
Nie miał twarzy, tak jak normalny Chin-mo.
Po chwili kompletnie się rozpłynął

LEPIEJ STĄD SPIERDZIELAM
Podniosłam maskę i dałam znak Leondre by spierdzielać
I RUN RUN RUN

Leondre

Symbolicznie kopnął Nayę (która i tak nic nie poczuła) i poszedł za Kyą

Biegłem za nimi czasami robiąc symboliczne przewroty wystrzelając 3 strzały w stronę Kyi.

Próbowałam robić uniki
Choć nie ukrywam dostałam strzałą. . .
boli znuf
skręciłam gdzieś gdzie bylo ciemno [Las]
i biegłam przed siebie.

Upadłam na ziemię i podniosłam odcięty róg. Z pozostałej jego części na mojej głowie leciał biały płyn.
Zaczęłam płakać.

Strzeliłem ostatnią strzałę, celowałem prosto w głowę.

Schowałam się za drzewem by trafił w drewno
albo parowanko
Zasłoniłam głowę i szyje dłońmi, dostane w nie ale przeżyje!

Nie trafiłem...
Podbiegłem praktycznie 8 metrów od Chin-mo...


Strzelałem serie strzał.