Silka

Sil wraz ze swoją smoczycą szybowała w przestworzach.
Po kilku godzinnym locie smoczyca z gracją wylądowała razem ze swoją panią.

Zmęczone długim lotem usiadły patrząc w oddali.
Flicka o białych łuskach oraz błękitnych oczach ochoczo ryknęła płosząc przy tym wszystkie małe gady, które znajdowały się w pobliżu.
Smoczyca należała do wymarłego gatunku nigdy nie spotkała swojej smoczej rodziny ani kogoś innego ze swojego gatunku.

Mimo to była szczęśliwa, razem ze swoją ludzką partnerką tworzyli spełniony duet. Dziewczyna jak i smoczyca odzwierciedlały w sobie swoje dusze.
Dzięki temu były niczym siostry, które ufają sobie bezgranicznie, a w ramach zagrożenia często obydwie myślały o tym samym, sprawiając ze ich ataki były perfekcyjne oraz silne.
Dziewczyna obserwując niebo powoli zaczęła robić się senna przymykając swoje oczy.
Flicka delikatnie ogonem oraz skrzydłem otuliła swoją partnerkę dając jej ciepły i przyjemny sen.

Biała smoczyca kładąc swoją mordkę na ziemi oraz chcąc również się zdrzemnąć nagle podnosi łeb.
Jej czujne uszy, węch oraz zmysł daje nie jasne znaki. W oddali czuje czyjąś obecność, nieznaną i obcą.

Smoczyca natychmiast reaguje budząc zaspaną dziewczynę oraz obejmując ją ogonem przyjmując przy tym groźną postawę.
Silka z zaspanymi oczami przygląda się nieznajomemu jeźdźcowi, który zaczyna lądować koło niej sprawiając że smoczyca
odważnie najeża swoje łuski i nie odrywa od niego oczu oraz od jego smoka, który wygląda podobnie jak ona.
Dziewczyna widząc to szepnęła. Flicka to przecież furia, z tego samego gatunku jak ty! o:

Flicka przekręciła lekko głowę patrząc na szczerbatka potem zaś warknęła z groźną miną do chłopaka
podchodząc do smoka bliżej oraz wyraźnie przyglądając się czarnej furii.

Aria

Po tym kiedy już wróciłam do smoka, usiadłam na siodle i zaczęłam przez chwilę myśleć.
W końcu ruszyliśmy, a całe to latanie zajęło parę godzin, jednak dotarliśmy do celu.

Zeszłam ze smoczycy.
- Chodź Kometa! Rozejrzymy się tu! - Powiedziałam uśmiechnięta. Kometa szła za mną
i patrzyła dookoła. Nigdy nie chciała żeby mi się coś stało, jest dla mnie wszystkim.
Po kilku minutach chodzenia po wyspie zobaczyłam Jacob'a, przy nim jego smok a tuż przed smokiem
stała nocna furia, przeze mnie też nazywana dzienną furią.
Nigdy dotąd na żywo nie widziałam dziennej furii, miała białe łuski i błękitne oczy.
- Hę? - Mruknęłam powoli podchodząc do Jacob'a.

Silka

Sil i Flicka widząc kolejne obce osoby czuły się zdezorientowane.
Smoczyca widząc jak szczerbatek wraz ze swoim jeźdźcem znaleźli się nad nami czuła pewien niepokój.

Obserwując wszystko co się dzieje smoczyca z wrogością zerknęła na Arię wykonując nagły ruch ogonem
obracając się obok niej sprawiając że dziewczyna w mgnieniu oka przewróciła się.



Smoczyca czuła wrogość do nowego jeźdźca, który przerwał jej zapoznanie się z inną furią, którą kiedyś tak bardzo chciała spotkać.
Wykonując ruch Flicka odbiła się od ziemi, Silka dobrze znając swoją partnerkę w odpowiednim czasie złapała się siodła smoczycy
po czym razem odbijając się od ziemi wzbiły się w powietrzu.

Smoczyca trzepocząc skrzydłami uśmiechnęła się do szczerbatka potem zaś razem ze swoją
partnerką w nagły sposób wzbiły się coraz wyżej oddalając się od jeźdźców.

Za nim odleciały Sil zdążyła wyszeptać Miło było was poznać, do zobaczenia.

Aria

Przewróciłam się, oczywiście przez Flicke.
- Ałał... - Mruknęłam z bólu, opadłam na kamyki.
Próbowałam wstać i usiąść na siodle, co mi się udało.
Kometa podeszła do miejsca na skale.
- A ja chciałam się w sumie zaprzyjaźnić - Burknęłam trzymając zdarty łokieć.
- Więc zostałam sama.

wilkbiaykiel a dit :

Szczerbatek widząc odlatująsą białą smoczycę wyraźnie się zasmucił...

~Spokojnie mordko ,coś mi mówi ,że jeszcze ją zobaczysz...- mówiąc to zacząłem głaskać lekko zmartwionego smoka ,a następnie wsiadłem na smoka poklepałem go koło szyji i wzbiliśmy się w powietrze...