[RPG] Lost Magic [RPG] |
![]() ![]() « Censeur » 1450794360000
| 0 | ||
// Wiesz... // Li - i tylko już na tyle mnie stać.. - Mruknęła. Nie miała już w ogóle siły. Nawet drobnego zaklęcia nie mogła rzucić. - Chociaż na tyle mnie było tylko stać. Jak zwykle. - Siadła. A potem zemdlała.. - Mamo.. Chcesz umrzeć? - Nie chcę! Chcę się tylko spotkać z twoim zakichanym ojcem! - To musisz umrzeć. - Co? - Jeśli naprawdę tego chcesz.. - Od tego momentu zaczęły się koszmary. Nie tylko w nocy. Kiedy mdlała wszystko jej się przypominało. Złamała zasadę. "Pilnujesz czasu. Nie możesz nikogo zabijać. " Od tego też momentu, często po użyciu mocnych zaklęć, ma chwilowy zastrzyk energii.. A potem zaczyna się koszmar. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450794600000
| 0 | ||
//Trololo, skoro Keirra to masochistka to też to trochę wykorzystam XD Składnia fatalna, sama się dziwię. XD// Keirra próbowała wykrztusić z siebie cokolwiek. Sięgnąć po swój ukochany sztylet... Wypadł niedaleko, dziewczyna nie mogła zrobić zbyt wiele. Kiedy pochwyciła rękojeść próbowała zmazać krwawy zegar. Próbowała. Spętane ręce nie pozwolały na nic. Wykorzystała fakt, że znajdowała się niedaleko ściany opierając o nią nóż. Następnie zaczęła ciąć węzły. Nie zdołała uwolnić się do końca, a na jej dłoniach widniało wiele krwawych szram. - Chris? - wychrypiała. Z jej oczu zaczęły cięknąć łzy. Wiedziała, że sojusznik będzie zły... Dernière modification le 1450794660000 |
![]() ![]() « Censeur » 1450794780000
| 0 | ||
- Moja mama była żałosna. - Nie była. Ale po co łamać złożone przysiegi? - To są zasady, nie przysięgi. Nie przeszkadzają mi te wszystkie koszmary. - Ale Lilith.. - Zamknij się! |
![]() ![]() « Citoyen » 1450799040000
| 0 | ||
Poszłam tez trenować wieczorem, w to samo miejsce. Trening długo trwał, może do północy. Dużo nawet się nauczyłam umiejętności, lecz tak, że w ogóle potrafiłam użyć. Wróciłam do domu i zjadłam, zajęłam się codzienną rutyną. Przed snem wysłałam małego motylka z ognia. Gdy się poruszał lekko się rozpadał. Po 2 minutach przestał i latał po domu. ~5 godzin póżniej~ Gdy nastał ranek wyleciał przez okno. ![]() Dernière modification le 1450871340000 |
![]() ![]() « Censeur » 1450799460000
| 0 | ||
kaniabella a dit : // tetetet! Nie przyśpieszaj czasu tak szybko. // |
![]() ![]() « Consul » 1450799880000
| 0 | ||
//O cholera, co tu się działo D:<// Wbiegł na górę najszybciej jak potrafił. Nie zastanawiał się ani chwili. Kiedy ujrzał leżącą Lilith jego usta rozpromieniły się, jednak widok Keirry... zamarł. Stał w miejscu jakby nie rozumiejąc tego co się dzieje. Ominął omdlałą dziewczynę i ruszył do swojej sojuszniczki. - Keirra, co tu się... - zaczął. Krew była wszędzie. Dopiero po chwili zauważył nóż. - Keirra, kretynko! - wrzasnął, choć w jego głosie zabrzmiała troska. Chwycił ją delikatnie za ramiona i oparł o siebie, jakby chciał wtulić i zaczął delikatnie, uważnie rozwiązywać jej skrępowane ręce. Sznur był do cna przesiąknięty krwią dziewczyny. - Już dobrze, spokojnie... - powiedział ściszonym głosem, starając się nie wyrządzić swoją pomocą jeszcze większej krzywdy. |
![]() ![]() « Censeur » 1450800960000
| 0 | ||
// Uhm, spoczko spoczko. * Ładnie prosi o łagodne potraktowanie mojej Lilki która i tak za dużo się wycierpiała. *// - Jak zginal twoj ojciec? - Wypadek. - Wspolczuje. - Po co? I tak nie wiesz co czuje. Dernière modification le 1450801440000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1450802700000
| 0 | ||
- Chciałam ją zabić - wyszeptała ocierając ręce o bluzkę. - Wykorzystała jakieś silne zaklęcie... Odebrała mi moc i wrócił - dodała. - Ale dam radę. |
![]() ![]() « Censeur » 1450803060000
| 0 | ||
- Mama.. - Wyszeptała niesłyszalnie. - Wiesz co cię spotka za złamanie zasady? - Wiem o tym. - Więc stań się Strażniczką Czasu i ponieś konsekwencje za każdy swój czar. |
![]() ![]() « Citoyen » 1450803120000
| 0 | ||
//Jakby coś się działo, to pamiętajcie, że zawsze możecie zadzwonić do mojej postaci (o ile macie telefony, bo nie wiem). //Strażnik Czasu - strażnik Teksasu Dernière modification le 1450803180000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1450803300000
| 0 | ||
//Ja to tam nie wiem, czy Keirra ma sily XD// |
![]() ![]() « Consul » 1450803420000
| 0 | ||
//Mam pomysł na zwrócenie Alki XD// - Idiotka - mruknął cicho i odgarnął jej włosy z twarzy. Spojrzał na drugą dziewczynę i westchnął. - Poczekaj. Oparł ostrożnie Keirrę o ścianę i podszedł do Lilith. Przyszpilił jej ręce do podłogi na wszelki wypadek i zaczął klepać ją po policzku, by ją ocucić: - Wstawaj, do cholery. Dernière modification le 1450803480000 |
![]() ![]() « Citoyen » 1450803600000
| 0 | ||
//Tak ogólnie przypominam, że przecież się jakoś kontaktujemy ze sobą (chyyyba). :D |
![]() ![]() « Citoyen » 1450803660000
| 0 | ||
// Miałam się pytać, czy moja postać ma siedzieć wieczność w piwnicy xdd // |
![]() ![]() « Censeur » 1450803720000
| 0 | ||
- Wal się. -Mruknęła nie otwierając oczu. - Ale nawet się cieszę że się obudziłam.. |
![]() ![]() « Consul » 1450804080000
| 0 | ||
- Wstawaj, bo jeszcze dziś ty i twoja znajoma będziecie wisieć na płocie - warknął ostro, ściskając jej ręce. - Pomożesz mi, a ja ci oddam tamtą. |