|Venezie|
|Gdzieś z 16|
|Szczerzę to nie popiera żadnej, ale gdyby miała wybierać to dobra. |
|Kobieta|
|Pomimo swego jakże uroczego wyglądu jest stosunkowo ironiczna i tajemnicza. Lubuje w gorsze dni poirytować, ale.. rzadko. Czasem trochę bezlitosna w swoich działaniach. Smoki darzy należytym szacunkiem chodź.. zależy czy ten smok będdzie usiłował ją zabić, bo wtedy to tak trochę inaczej. W stosunku do przyjaciół gadatliwa i od czasu do czasu pomocna. |

|Shee|
|Samica|
|Ostra Klasa|
||Jasnobłękitny strumień płomieni (10 splunięć)|
|Razorwhip|
|Została odnaleziona przez Venezie w sidłach łowców. Uwolniona odpłaciła się tym, iż dała się wytresować.
Posiada niesamowicie długie łuski wyglądające jak metalowy pancerz. Chronią ją od strzał. |

Czkawka

Szczerbatek
Płeć: Samiec
Typ ognia: plazma
gatunek: Nocna furia

Imię
Rose

Wiek
17

Charakter
Dziecinna, odważna, wredna, szalona...

Strona
Dobra... chyba...

Inne
W większości przypadków nie czuje strachu.

Imię
Jadokieł
(Kieł, Kiełek)

Płeć
Samiec

Gatunek
Szybki Szpic

Klasa
Ostra klasa

Ogień
Bez ognia, paraliżujący jad w żądle na ogonie.

Venezie
Siedziałam na Shee dolatując do Berk. Szczerzę powiedziawszy już parę razy tu bywałam ponieważ w teorii pochodzę z splądrowanej wioski daleko za tą wyspą. W dniu dzisiejszym w tej osadzie, wiosce, jak zwał tak zwał postanowiłam wziąć rangę ,,nowego rekruta''. Interesowali mnie tutejsi jeźdźcy, a raczej jedyną opcją by zobaczyć co ogólnie umieją jest zapisanie się jako świeżak do ich grupki. Taki świeżak tylko że posiada smoka. Wylądowałam właśnie i zeszłam z szyi Shee i niepośpiesznie weszłam do środka smoczej akademii.

Venezie
Huh, to jest jeden z nich? Szczerzę, nocnych furii nie widuje się często. Z tego co wiem prawie w ogóle. Posiadam własny notatnik z rasami smoków, ale jeszcze nie umknęło mi zobaczyć prawdziwą nocną furię, tylko raz czy tam dwa mi się o niej obiło.
- Cześć. - Wyrzuciłam jedynie.
Shee wraz ze mną postanowiła wkroczyć do akademii. Rozejrzała się jedynie dookoła i cicho prychnęła siadając obok. No cóż. Zobaczymy co ten gostek z nocną furią potrafi.

Rose

Jadokieł pędził tak szybko, jak potrafił. Pewno się spóźnię, pierwszego dnia! Jako rekrut!
Świetnie, zniszczę sobie reputację!

Smok wbiegł do smoczej akademii dosłownie kilka centymetrów za białowłosą dziewczyną. Zeskoczyłam z jego grzbietu.
Cześć, spóźniłam się?

| Shiee |
| Ma ok 11 lat, cóż..trochę młoda. |
| Charakter? Cóż, cichutka i zawsze zdeterminowana do końca. Choć, uh czasami po prostu jest złośliwa i sarkastyczna, potrafi być miła. |
| Neutralna, nie popiera żadnej z nich. |
| Jej oczy są dwukolorowe, jedno szare drugie natomiast szkarłatne. |
~~~
Nie posiada smoka.

Venezie
Oparłam się o lodowate twarde łuski Shee na gardle. Tamci sobie wybierali własne gady, więc prychnęłam tylko. Ciekawe czy któryś z Koszmarów Ponocników zaskoczy swoim samozapłonem. Uniosłam jedną brew słysząc słowa chłopaka.
- Hmpf? W sumie.. dlaczego by nie? Co nie Shee? - Rzuciłam przyglądając się smokowi ,a ta tylko pokiwała łbem. Wsiadłam na nią, a ta wystrzeliła jak strzała. Zrobiła parę beczek, a następnie nad niedalekim klifem zrobiliśmy sztuczkę, Wstałam z gada i trzymając się na dwóch nogach zeskoczyłam z Shee przeskakując niewielki klif. Ta w porę złapała mnie, a następnie po prostu wylądowaliśmy w smoczej akademii. Nic bardziej mylnego.

| Shiee |
Naah! Jako codzienna niezdara, potknęłam się wylądując przed akademią. Poczochrałam nieco włosy ale nie ważne. Otworzyłam drzwi od akademii rozglądając się.

Rose

Kieł pełen podziwu patrzył na fioletową smoczycę wykonującą akrobacje w powietrzu. Brak skrzydeł to uzasadniał.
Odwrócił wzrok dopiero, kiedy w akademii pojawiła się kolejna dziewczyna.