- Owszem, proszę pana.

Tiger

~Mów mi po imieniu.... Co ci się stało i czemu tak leżysz?

- Nie udawaj głupiego. Jestem tu, bo Y tu zszedł. A leże tu, zamiast być już u góry, bo nie mogę skakać!

A skąd ja do jasnej miałem wiedzieć? Przecież byłem w tedy z Engled...

Podszedłem bliżej i podnuosłem Xeri..

Następnie powiedziałem :

~Może na razie odpuścisz sobie pościg, co?

Bolt

Widząc obcego pokemona zagadującego Eevee cofnąłem się pare kroków w tył...

Sinsay

Popatrzyłem na jolteona.
- Spokojnie, nic Ci nie zrobię. - uspokajałem poka. Zauważyłem, że to był elektryczny pokemon. Bez zawahania wyciągnąłem łapkę do poka.
- Jestem Sin. - powiedziałem.

~Bolt... -powiedziałem chcąc podać łapkę jednak w ostatnim momencie się zatrzymałem ,przypominając sobie ,że mogę poparzyć poka prądem... xp

Sinsay

- Coś nie tak? - zapytałem się, ponieważ Bolt w połowie zabrał łapkę.

Biorę w tym udział tylko dla tego ,że Michał mnie zmusił... ale okey ;P (Dał mi laptopa i kazał pisać... Wydaje mi się ,że jestem trochę za stara na takie gry ale...)

Wiek: 16 (prawie 17)
Gatunek: Molitic
imię: Kate
Charakter: Miła i przyjacielska

~Jesteś typem elektrycznym? -zapytałem

Pływałam sobie w jakimś jeziorku. Ku mojemu zdziwieniu dookoła mnie nie było żadnego innego pokemona ,lecz nie przeszkadzało mi to ^-^

Pływałam sobie dalej szukając czegoś do spałaszowania ^-^

Przeniosłem Xeri do Enględ i powiedziałem
~Już jestem XP

Zdziwiłem się jednak widząc iż dziewczyna zasnęła...
Położyłem się obok niej i sam też zasnąłem ...

Zamyśliłam się chwilę
- Cóż, może następnym razem... - I znowu zapanowała cisza. Minęła godzina, dwie... W końcu dotarliśmy do jaskini. Była ona obszern, więc Storm się pomieścił.
- Nie mam legowiska twojego rozmiaru, ale to chyba nie problem? - Zapytałam.

Storm
~Równie dobrze mogę spaś na ziemi... -powiedziałem robiąc kilka kółek po czym położyłem się ... i patrzyłem w horyzont...

Po czym zapytałem ponownie...

~Co Ci mama mówiła o moim gatunku? - sam byłem ciekaw

~Jak widać -powiedziałem lekko się uśmiechając

Wzięłam głęboki wdech.
- Tylko się nie obraź, dobrze? - Zapytałam smutno.