Ciebie też miło poznać!
Wstałam i podałam mu rękę.
Jak miałabym kłamać? Gdybym nie miała ręki, to już bym przecież nie żyła, lub leżała i łkała z bólu!
Noszę tę suknię bo... Jestem do niej po prostu przywiązana, lubię w niej być.

Okej, skończyłam..

Westchnęłam.. I zainteresowały mnie te dziwne drzwi.
Była tam gwiazda.. I chyba 5 klejnotów...
4 po bokach, 1 w środku...
Piąte było przezroczyste. Inne kolorowe.
Dotknęłam gwiazdę na drzwiach ręką a drzwi się otworzyły. Było tam w środku.. Pomarańczowo. Po mojemu.
Okej, to jest dziwne. Wyszłam z domku i skierowałam się w stronę wody.

Nie, nie, nie, nie..
Boją się mnie.
Co ja narobiłam?!
To nie tak miało wyglądać!
Miałam rozbawiać, nie straszyć!
Muszę to jakoś naprawić.
Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale jestem iluzjonistką. Potrafię stworzyć iluzje. Na początku nie chciałam wam tego mówić, bo to mój taki mały sekret, ale jestem zmuszona. Przed chwilą testowałam jakąś.

Przeszłam obok tej trójki, Sapphire, pani w sukni ślubnej.. I jaakiejś tam.
Byłam uśmiechnięta. Usiadłam na piasku i powoli zanurzyłam nogi w wodzie..
Na razie paruję, ale pewnie za chwilę będzie normalna..
//Teraz wygląda tak, że ma krótkie spodenki i jest boso.
III ma krótką bluzkę z gwiazdką.

Haha, no właśnie! A ja nie jestem jednym z nich. Trochę przykro mi się zrobiło, że wzięliście mnie za jakiegoś potwora.
Usiadłam z powrotem i poprawiłam mój wianek.

Hej tam jest kryształ!
Zostawiłam ten magiczny i miękki jasno żółty proch, i poturlałam się do kryształu...Mogła mnie trochę kojarzyć..
Zapytałam z niepewnym uśmiechem:
''Uh co to za niebieska substancja?,,

Zaczęłam się pocić.
Jeśli odkryją, że jestem martwa, mogą się mnie bać, rozpowiadać innym i zostanę omijana szerokim łukiem.
Ty... Ty jesteś bardzo nieuprzejmy! Oskarżać osoby starsze od ciebie o takie absurdalne rzeczy!

Wstałam i... Wzięłam pod ramię koc. Do drugiej ręki walizkę i powędrowałam na tyły plaży, gdzie dochodziła ciepła woda. Rozłożyłam swój koc pod jakimś parasolem. Zrzuciłam ubrania, pod nimi miałam strój kąpielowy, taki... Pastelowy, dwuczęściowy. Wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać na plecach.

Woda przy mnie nadal parowała..
O.. Howlit do mnie podszedł..
Heh, niebieska substancja?.. Lekko się zaśmiałam.

To woda. A to - piasek. Woda jest do picia, ale nie TAKA woda. Tylko w sklepie o..
A piasek nie jest do jedzenia. W ogóle.

Dotknęłam mojej twarzy.
Na niektórych miejscach nie było już podkładu, widać było błękitne kawałki skóry.
Odeszłam szybkim krokiem od tej dwójki i schowałam się w jakiejś uliczce.
Podkład zszedł, było widać moją dziurę na policzku, a zza peruki wystawały granatowe włosy.
Kurka wodna!
Zwątpiłam.
Poprawiłam się i wróciłam na plażę.