...

"...Bardzo lubią zabijać.

I-i muszę się dzielić ciałem i umysłem z trzema innymi..."

Zwiesiłem głowę na dół...

~Och... Ale to byli Twoi rodzice. To nie oznacza, że ty również będziesz taki sam.

Ah... ♥

~...

...

"A co jeśli się nie dogadam z tamtym umysłem?! Będę jeszcze większą porażką..."

Byłem trochę smutny...

Wtuliłem się w jakiś ogon.

"...Hmmm"

Nie wiem co o tym myśleć.

Nagle, wstałem, i pewnie stałem na przeciwko Nine...

"Skoro tak mówisz, przez wiele lat powstrzymywałem się od ewoluowania, jeśli zawalczę z tobą, ewoluuję...

I-i... Proszę, nie dawaj mi forów..."

Chcę walczyć! Uda mi się!

Ouch... Nieco zaskoczona, wstałam. Nie chcę z nim walczyć, ale on chce jednak ewoluuować. Miałam mieszane uczucia, jednak, postanowiłam być przy nim delikatniejsza. Przyjęłam pozycję bojową, a po chwili z mojej paszczy wyleciały strumienie ognia. (tzw. Famethrower)

Zachwiałam się, kiedy dostałam. Przez chwilę, czułam się zdezorientowana, jednak nie trwało to długo. Puściłam na dzieciaka kolejny atak. Quick Attack.
Wyrzuty sumienia dawały się we znaki.

Dostałem!... Nie poddam się...

Użyłem Bite, gryząc z pełną siłą Nine w szyję!

"!!!"

Uda mi się.

Z daleka dochodziły odgłosy walki.
Groźne pomruki, uderzenia i tak delej... Co?! SHINE, IDIOTO!
Nie oglądaj się! Idź, jak gdyby nigdy nic, o tak...
Oni chyba doprawdy nie mają nic innego do roboty. Mruknąłem cicho coś o
barbarzyńcach i usadowiłem swój zacny kuper na trawie

AH!
Kręciłam głową we dwie strony, skacząc i kopiąc łapami we wszystko dookoła. W końcu, on się odczepi!
Ból był okropny, ale nie na tyle bym teraz upadła i się poddała!
Znowu użyłam Flamethrower. ...
Przepraszam, dziecko.

Tym razem zostałem podjarany Flamethrowerem Nine...

Upadłem nieprzytomny.

"..."

...Nie uda mi się.

Ouch! Podbiegłam do malucha i szturchnęłam go nosem. Umm... Jednak powinnam mu dać fory.

~Nie poddawaj się. Spróbuj jeszcze raz.

Szepnęłam mu do ucha, mimo tego, iż jest nieprzytomny.
Było mi żal go i sama byłam zła na siebie.

Obudziłem się... Ledwo co wstałem...

"...H-h-ha..."

...Używałem Tackle.

Ah!
Wystraszyłam się, kiedy tak znikąd użył kolejnego ataku. Poczułam tylko ból i od razu
upadłam na ziemię, zmęczona i wycieńczona. Cicho westchnęłam i popatrzyłam w jego stronę.
On teraz ewouluje, prawda? Uśmiechnęłam się, ucieszona faktem, że być może już nie będę musiała z nim walczyć.

P-p-pokonałem ją?

Taaak...

"...Ha..."

...Nagle, ewoluuje, ogromny blask stworzył się dookoła...

(//Teraz zrobię formularza dla Noie jako Zweilous\\)

Poczołgałam się trochę dalej, gdyby umm... Miałby być szerszym pokemonem. Oparłam głowę na łapach i zacisnęłam powieki. Straszliwy blask rozprzestrzenił się dookoła, oślepiając mnie na chwilę. Ach...
Czułam się szczęśliwie z tym, że mu pomogłam.