Bariery znikły (Nie mogły się trzymać wieczność, prawda?). Uniknął strzały, ale poparzył ogon. Wbił miecz w ziemię i drugi raz zarzucił peleryną - która oczywiście znowu się pojawiła. Zaczął się robić nieco zmęczony.

Uriel



Kurna, znowu peleryna.
Wyskoczyłem z drzewa i teleportując się za jego plecy wystrzeliłem ostateczny promień do Dana.
- Żegnam!
" - Nic kreatywnego nie mogłeś wymyślić." - Prychnął miecz

Postarałem się odbić i lodową strzałę i laser w moich przeciwników, lecz lodowa strzała poleciała krzywo i trafiła w jakiś krzak. Natomiast laser wyszedł chyba dobrze odbity...

Zmęczony już, resztkami sił próbowałem wykończyć Uriela. Rzuciłem się na niego z mieczem.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Tak na serio kłamałam, że umiem obandażować sobie rękę.
Wiele razy łamałam sobie kończyny i przyglądałam się, jak Nat owija je bandażem.
Otworzyłam apteczkę, wyciągnęłam bandaż i zaczęłam owijać nim ramię.
Syknęłam z bólu parę razy.
W końcu skończyłam opatrywać sobie rękę.
- Nawet nieźle - powiedziałam do siebie, patrząc na opatrunek.

Uriel

"- Widzisz, nie musiałeś się w to pakować." - Powiedział miecz odbijając atak Dana.
"- Jeśli nadal chcesz cieszyć się życiem, to uciekaj." - Dodawajac mu odrobine energi.
- Kiedyś się jeszcze spotkamy.
Wzleciał wysoko w górę, by Dan nie mógł mnie widzieć i zacząłem lecieć szybko przed siebie.

"Wrócę zaraz." - Powiedziałem telepatycznie do Moshi żrąc popcorn

- ... - Rozejrzałem się chwilę.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Rozejrzałam się po lesie. Chciałam oddać apteczkę tej miłej myszy i zapytać ją o imię, ale nigdzie jej nie było.
Usiadłam pod drzewem.
Wyciągnęłam mały notatnik z torby i zaczęłam w nim bazgrolić.
W końcu usnęłam.

Opuściłem tamte części lasu.

| Noirvis lub po prostu Noir |
| 20 |
| Niegdyś potężny szaman teraz podróżnik przywiązany do przyrody. Zachowuje się trochę jak taki pseudo naukowiec. |
| Potrafi używać dosyć silnej magii oraz posiada duchowy miecz zwany również Xamią. Ten jednak rzadko się odzywa od czasu, gdy Noir zrezygnował z posady szamana. |
| Prócz Xami? Brak |
| Samiec |
| Zazwyczaj nosi pomarańczową apaszkę jako znak rozpoznawczy |

{ignorujcie okulary}

| Shiver |
| ?? |
| Kiedyś był Shamanem, a teraz.. cóż został sługą. Chodź.. ciągle uwielbia ciepłe napoje.|
| Dysponuje silną magią oraz sporą zwinnością. |
| Brak |
| Samiec |

| Karin |
| 12 |
| Zwyczajna młoda mysz, nieświadoma swych mocy. Zachowuje się jak typowe trochę rozpieszczone dziecko. Mieszka u wujka od czasu śmierci ojca. |
| Brak |
| Samiec |
| Niektórzy powiadają, że ma drugą formę..
Marzy by zostać wojownikiem, jak w książkach które czytał. |

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Powoli otworzyłam oczy.
Ręka nadal mnie bolała, ale już mniej.
Zauważyłam, że mam ją usztywnioną... Kto mógłby to zrobić?
Rozejrzałam się i zobaczyłam tą mysz, która dała mi bandaże.
O, hej - powiedziałam - To ty mi usztywniłaś tą rękę?

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Jesteś bardzo miła... Dziękuję! - powiedziałam z uśmiechem - Jak masz na imię?
Chciałam zasypać ją lawiną pytań dotyczących tej walki, ale powstrzymałam się. Nie chciałam być natrętna.

~ C h a e s o o ~
~~~~~~~~~
Jestem Chaesoo, ale możesz do mnie mówić po prostu Chae - odpowiedziałam.
Powstrzymywałam się od zadawania pytań, ale ciekawość wzięła przewagę...
- Kim były te dwie myszy i czemu walczyły?