Usiadłam na przeciwko Jackie'go i zaczęłam się kiwać w rytm mojej kołysanki

Wzdrygnęłam się wystraszona, kiedy coś wylądowało na mojej głowie.
Usłyszałam miły głos... Co ja gadam -,- To tylko Frisk.
Wow, nie poleciałeś za nią. Brawo ty - powiedziałam zażenowana i drapnęłam go mocno pazurem po ręce

Fuknęłam i zaczęłam się bawić kosmykiem włosów

Nadal ignorowałam jego poczynania.
Kiedy jednak zobaczyłam krew spływającą z jego ramienia, chyba coś we mnie pękło.
Wstałam i odwinęłam bandaż z przedramienia. Taki tam, na wszelki wypadek i owinęłam nim troskliwie ramię Frisk'a
Co chciałeś? - powiedziałam obojętnym tonem nie patrząc chłopakowi w oczy

Ale po co?
Chyba nikomu nie zależy na przyjaźni z tak obrzydliwą kreaturą jak ja
Niech będzie - znowu fuknęłam.
Usiadłam na trawie, klepiąc miejsce obok siebie, na znak, by usiadł

Znowu ma tę dziną minę i się na mnie gapi.
Ćpał coś ;_;?
Co się tak gapisz?

Powiedziałam coś źle? Chyba był zły, albo zakłopotany.
Będziesz tak po prostu siedział cicho? Okay...
Poleciałam plecami do tyłu, lądując po chwili na miękkiej trawie. Kolor moich oczu powrócił do zwykłego szkarłatu

Wzruszyłam ramionami.
Może. Mam takie...pytanie.
Zawahałam się, a w moich oczach pojawiły się łzy.
Czy jestem potworem?
Z kieszeni wyjęłam czarne, serduszko. Na jego środku widniało dosyć spore pęknięcie. Popatrzyłam na Frisk i pokazałam mu "wisiorek".

M-mwah..u-uh?
Płacząca Imagem? cóż, zadałbym jej pytanie, ale pewnie by ją to jeszcze bardziej uraziło.

Nie otwierałem oczu i nadal udawałem że spałem, słuchając co mówią.

Co? Wisior to tylko pamiątka. Już jest bezużyteczne od dawna. Złamałam je kiedyś. I to nie raz... A co do tej 'ciemnej strony'? Przecież zanim poznałam ich, wszyscy się mnie bali i omijali szerokim łukiem.
Wzruszyły mnie dopiero dwa ostatnie zdania. Łzy popłynęły po moich policzkach. Nie wiedziałam co powiedzieć.