Dziewczyna prosto wpadła na Uriela..

-Yeeowch!-

Wstała..

-Ekhmm, sorry za najście ale ktoś do mnie wystrzelił z łuku!-

Wskazała na skrzydło z wbitą strzałą..

Uriel


- Ouch.. .
Podniosłem się
- Ym, kim jesteś?

-Jestem ...-

Ktoś znowu wystrzelił strzałą.
Wylądowała pomiędzy nią a Urielem..

Uriel


- CMON
Pobiegłem w strone wystrzelonej strzały tworząc tarcze mieczem. [Te combo]
- . . .

Ziomek z łukiem wystrzelił serię strzał które rozwaliły tarczę..
I zniknął..

Słychać po nim było tylko powiewy wiatru..

-Wracając, jestem Nalieer, latająca mysz..-

Uriel


- Uriel.
I nigdy nie słyszałem o "latających myszach"
Skąd jesteś?;

- . . .

-Z miejsca którego jeszcze nikt nie zna..
Jestem myszą z ziemi przeklętej..

Opuszczonej w jeszcze czasach faramyszów..-

Uriel


- Fajnie!
A ja. . . tylko nie przestrasz się.
Jestem ducho-myszką.


- . . .

-Wow!
Stary bardzo straszne XDDDD-

Zaczęła się śmiać..
-Dobra..
Idę do Transformice Town..-

Zaczęła na piechotę iść w stronę Tfm Town..

Uriel

Leciałem za Nalieer.
- Ymm, a opowiedz mi troche o tym miejscu.

-O tym miejscu mogą wiedzieć tylko starożytni, no i ja.
Córka jednego z nich..-

Zaczęła iść trochę szybciej..

Uriel


- Ah, ok.
Nie jestem natrętem.
Leciałem równym tępem za nią

...
Gdy dotarli do Transformice Town to ta zaczęła iść ulicą na której mieszkała Narvitii...

Uriel


- Idziesz do Narvitii?

-Mhm.
Znasz ją?-

Uriel


- Tak.

-Aha..-

Wszedła do domu Narvitii.

Narvitii od razu przerwała grę w karty z Neeril i przywitała Naalier.
-Kopelat!-
Przytuliły się razem..
A Neeril położyła się na łóżku.

Uriel

A ja usiadłem.
- . . .

Zaczęły przez chwilę gadać i wyszły..
-Nie zniszczcie mi domu k?-

-Mhm!-

Uriel

Ja tylko patrzyłem.
- . . .