A więc nastał już cudowny ranek, obudziły cię skrzeki nieznośnych mew, szukające w tym okresie jedzenia.
Nowy dzień rozpoczyna się, kto wie co może się zdażyć?[/quote]

Przysnęłam przy barze na około godzinę.
Obudziły mnie promienie słońca które dostały się przez szybę karczmy. Ziewnęłam, podniosłam głowę z blatu i przeciągnęłam się.
Dobrze, że ten bar jest czynny 24 na dobę.
Z kieszonki spodni, wyciągnęłam czarną gumkę do włosów. Zrobiłam wysokiego kucyka a następnie spięłam go w koka.
Poprawiłam swoje białe okulary, które niemal nie spadły z mojego nosa. Siedząc na taborecie, zaczęłam jeść zamówionego hamburgera.

Obudziłam się, wyspana.
Poszłam do łazienki, i wzięłam na ręce dziewczynę w masce, której włosy były bardziej rude.
Wyszłam z domu, zamknęłam za sobą drzwi a dziewczynę położyłam przy rzeźbie tej kobiety.
Powędrowałam do.. Big Donut? Kupiłam sobie pączka i usiadłam na ławce przed sklepem.
Po paru chwilach zjadłam czekoladowego pączka, ii zaczęłam iść na tył plaży.

Nah czemu akurat teraz..taki piękny sen, i w dodatku ktoś mną szturchał no dlaczegoo
Dałam mu bardzo lekkiego plaskacza w twarz, z zamkniętymi oczami ygh..

W końcu wstałam, i przetarłam te oczy i pomachałam chłopakowi ziewając.

Obudziłam się...
Przetarłam swoje czarne oczy.
Zaraz... Nie mam na sobie praktycznie nic maskującego!
Szybko nałożyłam podkład, materiał na rękę i perukę.
Wstałam, schowałam do torby koc i siedziałam na piachu przez chwilę.

Byłam już na plaży, na której pojawiły się dziwne średniej wielkości potwory....
Czyżby... Homeworld miał coś z tym wspólnego? Zlepek powstrzymany, ale no..
Było i kilka, naście.
Przywołałam miecz, i przecięłam pierwszego...
Klejnot z niego zabańkowałam.

Huh...? CO TO?
Potwory?
Zaczęłam krzyczeć i uciekać, moja dłoń odpadła i spadła na piasek, ale ja się nie przejęłam i ukryłam się za jakąś skałą.

Spojrzałam na niego wzrokiem który mówił
''Naprawdę, NAPRAWDĘ nie wiesz za co?,, - Potem wyryłam twarzą w piasek..ygh...
Mruknęłam:
Ja chcę spaaać hygh...

Czy oni są jacyś ślepi?
Hej! Nie chcę wam przeszkadzać, ale po całej plaży łażą jakieś potwory!

Wyplułam ten piasek, i otrzepałam twarz. . zaraz co to za kreatury? Huh...
O..one mogą zrobić komuś krzywdę!
~Kryształ wyjął swój wielki topór, robiąc kilka ciosów tym kreaturom, po jakimś czasie został tylko pył.. Lecz ich było co raz więcej.~
U..uh? Myślałam że tak z pięciu ich będzie a nie! Agh!
~Bardzo mocno trzymała swój topór..heh, zaraz mogą tu przyleźć..W końcu jakiś potwór się nawinął pod jej topór.
Po nim został tylko pyłek~

Dyskretnie wyszłam zza skały i podeszłam do brzegu, gdzie leżała moja dłoń.
Cicho ominęłam potwory.
Miałam tylko nadzieję, że ta dwójka niczego nie widziała.
Schowałam się z powrotem za skałą i przyczepiłam dłoń do nadgarstka.

Widziałam, że potworów już ubywa.
Otarłam pot z czoła.
Bardzo się wtedy bałam.
W sumie... to czego?
Przecież nie umarłabym drugi raz.
Emi, nie ukrywaj się już! Jesteś piękniejsza taka, jaka jesteś naprawdę! - Maggot szeptał mi do ucha.
Zamknij się!