[FF] Walcz... |
I_just_panicked « Citoyen » 1440187200000
| 0 | ||
Witaj przyjacielu ^-^ witaj w moim Fanfiction "Walcz...". tu raczej nic takiego nie napiszę, ewentualnie możecie znaleźć tu info dotyczące tego FF. no więc: Info: -nie przyjmuję nowych postaci (na razie B)) Dostałam się! Dostałam się do szkoły walk szamanów! To było największe marzenie mojego zmarłego taty… spełniłam jego ostatnie życzenie… odstać się do tej szkoły. Jemu nie udało się kilkanaście lat temu, dlatego pokładał we mnie wszelkie nadzieje, wierzył że uda mi się. Miał rację. To nie jest zwykła szkoła dla szamanów. Tutaj uczy się walki. Bitwy na kule, technik, aerodynamiki kul i innych rzeczy. Mój tata gdy umierał… powiedział że usze się tu dostać by był spokojny w swoim kolejnym życiu. Spełniłam jego życzenie, może być ze mnie dumny… Pixi 13 lat, klasa 1 nieśmiała, słaba, bojaźliwa. Arek 14 lat, klasa 2 ciekawski, towarzyski, miły. Shine 18 lat, klasa 5 cicha, spokojna, doświadczona w walkach Gabriel 15 lat,klasa 3 nachalny, nieustraszony, złośliwy Rozdział I … ale spytacie jak się tam dostałam? Otóż musiałam wziąć udział w rekrutacji, musiałam pokazać na co mnie stać. Myślę, że udało mi się dzięki temu że od najmłodszych lat tata wpajał we mnie wiedze dotyczącą walki. Zastanawiałam się tylko, jak ja, taka nieśmiała, bezbronna i słaba istotka dam sobie rade w tej szkole. No ale ta rekrutacja wyglądała tak: Weszłam za mamą do wielkiej sali (wyglądała jak duża sala gimnastyczna), na środku stał manekin, na końcu Sali jeszcze więcej manekinów. Przed nami stał podłużny stół rodem z „Mam Talent” tylko bez przycisków, krzyżyków itp. Podeszłam tam z mamą, która cały czas trzymał mnie za łapkę. Przywitałyśmy się, wtedy poczułam okropną tremę. Łapki zaczęły mi się trząść, moje futerko było nastroszone. Przy stole siedziała pani w okularach i kręconych, brązowych włosach (była już chyba po 40…), obok niej siedział młody chłopak, który miał czarną czuprynę, a obok chłopaka dziewczyna również młoda która miała piękne blond włosy. Oboje mieli około 19 lat. Starsza pani poprosiła moja mamę by usiadła obok na krześle, a ja miałam pokazać co potrawie na manekinie stojącym n środku sali. Podeszłam kilka kroków, po czym uniosłam łapki próbując Zamienic się w szamana. Niestety, byłam tak zdenerwowana, że nie udało mi się. Próbowałam jeszcze 3 razy, lecz z marnym skutkiem. Pani w okularach pokręciła znacząco głowa, po czym mruknęła pod nosem „ jeśli nie potrafisz zmienić się w szamana to po co tu przychodziłaś?”. Wkurzyłam się. Jakieś babsko będzie mi mówić że nie umiem zamienić się w szaman?! Jeszcze się zdziwi! Zacisnęłam powieki, a gdy je otworzyłam moje zielone oczy płonęły równie jasno zielonym płomieniem. Dostałam nagły napływ energii, nie czułam tremy. Uniosłam łapki do góry, po czym natychmiastowo zmieniłam się w szamana. Potrząsnęłam głowa, moje oczy przestały płonąć, a ja znów czułam tremę. Była zdezorientowana, Ne wiedziałam co się stało. Zdziwiona pani poprawiła tylko okulary, po czym powiedziała „pokaż jak walczysz na tamtym manekinie”. Zaczęłam tworzyć kule armatnią. Nie udało mi się, użyłam wszystkich sił, lecz jej nie stworzyłam. Znów zdenerwowałam się. Ponownie moje oczy zaczęły płonąć i dostałam znikąd zastrzyk energii. Zaczęłam tworzyć kule w łapkach na zmianę w lewej i prawej. Miała ochotę Wyżyć się na tym manekinie. Zniszczyłam go doszczętnie. Znów nagle potrząsnęłam głową i wszystko wróciło do normy. Kadra była zachwycona! Rozdział II Kazano mi zamienić się powrotem w zwykłą mysz, i wyjść z sali. Kadra musiała się naradzić. Po kilkunastu minutach z Sali wyszła moja mama. Uśmiechała się . Zapytałam, czy mnie przyjęli, ona tylko pokiwała znacząco głową, i przytuliła mnie mocno. Z oczu poleciały mi łzy. Spełnię ostatnie życzenie mojego taty… to było moje marzenie! Odkąd umarł moim marzeniem było tylko by spełnić jego ostatnia prośbę. Złapałam mamę za łapkę, po czym poszłyśmy do domu spakować mnie. Będę mieszkać w internacie, inaczej nie mogłabym uczyć się w tej szkole. Za tydzień miałam się tu wprowadzić. Minął już tydzień. Moje rzeczy były spakowane, szafy i szafki opróżnione, wzięłam walizki stojące na środku pokoju, po czym zamknęłam go na klucz. Zeszłam po schodach z walizkami, co było bardzo trudne. Mama pomogła mi wziąć jedną z walizek, po czym poszłyśmy do akademiku. Tego popołudnia wszystko się zmieniło. Po wejściu przywitała nas pani z blond włosami spiętymi w kucyk z kwiatem w nie wpiętym. Wzięła ode mnie walizkę i zaprosiła nas do wejścia do windy (dawno nie używałam windy tak na marginesie). Zaprowadziła nas na drugie piętro. Tam były mieszkania z numerkiem 11 – 20. Pani patrzyła na podkładkę z lista osób i mieszkań. Zaniepokojona opatrzyła na mnie. -Masz na imię Pixi? -tak… -nie ma parzystej liczby dziewcząt. Będziesz musiała mieszkać z jakimś chłopakiem… Przestraszyłam się. Ja mam mieszkać z chłopakiem?! To nie możliwe! A pani zaprowadziła mnie do mieszkania numer 17. Zapukała, po czym usłyszałam ciepły głos chłopaka. Ten głos naprawdę był miły. Drzwi otworzył rudy chłopak, który miał futro szopa. Chwila, on jest rudy! Rudy, tak jak ja! Od razu zrobiło mi się ciepło na sercu. Widząc mnie chłopak uśmiechną się. Ja zarumieniłam się, po czym tez lekko się uśmiechnęłam. Pani porozmawiała z chłopcem, po czym zaprowadziła nas do mieszkania. Nie było duże. Niewielki salon połączony z kuchnia, łazienka i dwie sypialnie. Arek (bo tak miał na imię) zaprowadził mnie do tej, która miała być moja. Podziękowałam mu i weszłam. Była maleńka, tak jak mój pokój w domu rodzinnym. Zaczęłam się rozpakowywać, lecz nagle mama mnie przytuliła ze łzami oczach. Popatrzyłam na nią z żalem. -mamo… -spokojnie kochanie, dam sobie radę. -ale tera będziesz mieszkać sama! -dam sobie rade słoneczko, spokojnie. Mówiąc to mama otarła łzy. to FF chce zadedykować tym paniom i temu panu: to dzięki wam mam wenę ;3 Dernière modification le 1440514860000 |
Mieqniunia « Censeur » 1440224460000
| 0 | ||
Będę czytać :) // Polecam ci również zatrudnić kogoś na korektę. |
Candcy « Citoyen » 1440225600000
| 0 | ||
Ja mogę być korektą, ale nie wiem jak zejdzie mi z czasem. |
I_just_panicked « Citoyen » 1440234540000
| 0 | ||
Pierwszy rozdział już jest! ~ |
Dziwnow « Censeur » 1440268080000
| 0 | ||
Korekta Ci się przyda jak napisała Mieqniunia. Życzę weny, będę czytać. |
I_just_panicked « Citoyen » 1440314220000
| 0 | ||
gdy czytałam ostatnio co napisałam, zauważyłam właśnie że jest dość sporo błędów ;w; muszę albo poprosić kogoś o korektę albo sama poćwiczyć :v |
0 | ||
a dit : Mała poprawka. ^^ FF dobry będe czytać. :) |
I_just_panicked « Citoyen » 1440514800000
| 0 | ||
Dzięki Nateq, wprowadzę tę poprawkę ;3 po za tym jest już drugi rozdział :D |
Nekote « Consul » 1440514980000
| 0 | ||
Szkoda że postaci nie moge dodać bo bym z chęcią dodała :> Fajne ff. Podoba mi się :D Ale rób dłuższe rozdziały... |
0 | ||
pixidana a dit : Nie ma problemu a pozatym: Do ulubionych! :3 |
Maleguest « Citoyen » 1440581880000
| 0 | ||
nateqidiot a dit : Nadal są błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Ps. Będę nie będe Dernière modification le 1440582000000 |
I_just_panicked « Citoyen » 1440597420000
| 0 | ||
Napisałam już 7 rozdziałów i nadal mam wenę O.O coś tu jest nie tak.... he he, zrobiłam se nowy avatar xDD #miszcz_painta |
Maleguest « Citoyen » 1440600360000
| 0 | ||
No w sumie za długie te rozdziały nie są, a uwierz, że robiłem opowiadania mające limity godne długości ogromnej. Xd Twój ff jest dobry, no ale te błędy i czasami (ekhem) sens. |
Mieqniunia « Censeur » 1441097280000
| 0 | ||
Napisz 3 rozdział ;/ |