[FF] Liere |
Jukunaro « Citoyen » 1441719180000
| 0 | ||
Witajcie. Postaciami są myszy, dlatego jeśli chcecie zgłosić kogoś z pomocą zdjęcia, zawsze pamiętajcie sprawdzić stan, oraz napisać imię. - Liere jest wzorowana na mnie w życiu realnym. Prolog Nazywam się Liere. O sobie nie opowiadam za dużo, bo pewnie wasze zachowanie byłoby takie same jak uczniów mojej klasy w szamańskiej szkole. Nikt mnie tam nie lubi, z dwóch powodów. Dogaduję się z Alie, najgorszą dziewczyną według uczniów, oraz dobrze się uczę. W naszej szkole myszy oceniane są według tego, jak potrafią być zabawni, jak wyglądają, czy mają chłopaka i długo tak wymieniać. Ja należę do myszy bardziej cichych, nieśmiałych, pilnie się uczących i zwykle udzielających się na lekcji. Siedzę w ławce z Alie i Alexem, czyli jej bratem, ale on jest przez wszystkich prawie lubiany. Ma kolegów, przyjaciół, ale dziewczyny nie. Jego życie było zdecydowanie lepsze od mojego i Alie. Dość tego opowiadania o mnie, oraz moich znajomych. Czas przejść do rzeczy. Gdy myszy się rodzą, wybierają sobie drzewko umiejętności, z pomocą losowania kolorowych kulek, które nosi na ogonie przez całe życie, gdy zmieni się w szamana. Kolor kulki zależy od tego, jaki kolor wylosuje. Zielony oznaczał Duchowego Przewodnika, chętnego pomagać myszkom nie myślącego nigdy o sobie, ale chętnego do pomocy innym. Niebieski Władcę Wiatru, któremu zależało tylko na sobie, na niczym więcej nie, nie obchodziły ich myszy. Czerwony Mechanika, który budował drogi oraz pomagał Fizykom. Żółty oznaczał Druida, który miał za zadanie z pomocą swojej wiedzy o przetrwaniu pomagać Duchowym Przewodnikom. Fioletowy natomiast Fizyków, którzy wynaleźli mnóstwo sposobów na pomoc Mechanikom. Włady Wiatru, zostali sami, nikt im nie pomagał, więc są zwykle złośliwi i niekoleżeńscy. Ja posiadałam Mechanika, ale wcale mi to nie pasowało. Nie używałam tych umiejętności. Rozdział 1 Dojechałam właśnie autobusem do szkoły. Wszyscy czekali tylko na Samanthę i Niki. To dwie najpopularniejsze i najważniejsze dla uczniów myszy w szkole. Nie są miłe, a mnie nie lubią najbardziej ze wszystkich, tak samo jak prawie wszyscy. Szłam szkolnym korytarzem i szukałam pokoju nauczycielskiego, aby zapytać się pani, co z konkursem w którym brałam udział. Zapukałam i weszłam. W pokoju było pusto, a na stole leżał list: Przepraszamy za wszelkie kłopoty. Wyruszyłyśmy na poszukiwanie Liere, mamy ważną informację do przekazania. Proszę o jak najszybszy kontakt z nami, jeśli ktoś ją widział. Zgłosić się do wychowawcy. Dziękujemy. Zdziwiłam się, czemu akurat mnie poszukiwano. Myślałam, że to sprawa konkursu więc zaczęłam rozglądać się po okolicy i szukać nauczycielek. Natknął się na mnie Alex. - Jak to dobrze, że się znalazłaś! - wrzasnął mi w twarz. - Zaraz, czemu, o co chodzi!? - odsunęłam go łapką. - Chodź szybko, a się dowiesz! - pociągnął mnie za rękę do Alie i nauczycieli. Biegliśmy tak szybko, jakbyśmy uciekali przed jakimś pożarem który spalił by nam ogonki. W końcu dotarliśmy. Zaciągnął mnie i posadził na krzesło. O co tak naprawdę chodziło, nie wiedziałam. - Dzień dobry. Jesteśmy tu w niezwykle poważnej sprawie - powiedziała dyrektor. - J-j-jjakiej? - zapytałam cicho, dyrektorka miała bardzo groźną minę. - Od paru lat poszukiwane są kamienie, posiadające magiczną moc. Wybraliśmy was, aby odnaleźć wszystkie 5 kamieni. 3 należeć będą do was, 2 jeszcze nie wiadomo do kogo. Pamiętajcie, uważajcie na siebie. - CZEMU MY!? - przerwał Alex. - Nie zwracaj się tak do dyrektora! Dlatego, że was wybrano. Nie wiem czemu. - A SKĄD TO PANI WIE!? - odpowiedziała Alie. - To nie jest ważne, już zmykajcie do swoich pokoi i jazda, przebierać się, myć, ustalać i w drogę! Musicie wyruszyć jutro przed północą - dorzuciła nauczycielka. Poszliśmy do swoich pokoi, dostaliśmy jeden razem wspólnie. Spakowaliśmy potrzebne rzeczy, aby starczyło nam na więcej niż 3 dni, a także zapas dla dwóch osób, które mamy spotkać i położyliśmy się spać. Następnego ranka, koło mnie stał Alex ze złą miną. - JUŻ OD 6:00 CI KRZYCZĘ, WSTAWAJ! - wrzasnął. Wstałam, uczesałam się, założyłam okulary i wyruszyliśmy w drogę. Najpierw wyszliśmy ze szkoły, a potem podążaliśmy w kierunku lasu Ciemnych Drzew, gdzie powinien znajdować się Klejnot Cienia. Rozdział 2 Gdy dotarliśmy pod bramę prowadzącą do lasu, był już wieczór. Postanowiliśmy, że odpoczniemy, zjemy coś i położymy się spać, no bo całą noc komu by się chciało chodzić po jednym lesie, dodatkowo nic nie widząc. Rozłożyłam koc i jedzenie, rozstawiłam namioty i przygotowałam nas do snu. Alie znalazła strumień wody i przygotowała nas do kąpieli. Alex zajął się światłem i ciepłem, a przy okazji zebrał dla nas trochę patyków, aby je związać rano i mieć chociaż jakąś broń. Nadszedł czas kąpieli. - Idę pierwsza!!! - wykrzyknęła Alie i pobiegła do strumyka otoczonego osłoną z drewna i i liści, aby nikt jej nie widział. - To ja druga! - od razu wypaliłam. Gdy Alie skończyła nadeszła moja kolej. Weszłam powoli za osłonkę i umyłam się, wytarłam, ubrałam i zostawiłam Alexowi wolną 'przebieralnię'. Wyszłam coś zjeść, abym nie była głodna. Moja przyjaciółka już spała, więc przygotowałam kanapkę z serem. Nadszedł Alex i wziął jedną z czterech, które przygotowywałam. - Nie starczy nam to na tyle dni. Jedzenie powoli zaczyna się marnować i trzeba będzie samemu coś znaleźć - powiedziałam. - Zabijemy jakieś zwierzę i je zjemy! - odpowiedział Alex. - Zwierząt się nie zabija! - krzyknęłam. - To jak przeżyjemy? - Idź spać! Poszłam do namiotu i zasnęłam. Byłam niespokojna, o konkurs. Nagrodą było 10.000$, więc było to dla mnie ważne. Nagle, do mnie do namiotu przyszedł Alex i zapytał czy coś mi się stało. Udawałam, że śpię, więc położył się i zasnął. Następnego dnia przed bramą zauważyłam małą tabliczkę, gdzie wprowadzano zwykle kody. Brama była zamknięta. - Trzeba wprowadzić kod. - powiedział stojący za mną Alex. Zmieniłam się w szamana i próbowałam owieczką wyburzyć bramę, ale nic się z nią nie stało. - No, a jaki ma być ten kod? - powiedziałam zmieniając się z powrotem w mysz. Zjadłam śniadanie, które nie było już tak świeże jak wieczorem, a potem próbowałam odczytać tabelę z kodem. Nic jednak nie przychodziło mi do głowy, a na żadnym z przycisków nic nie było napisane ani narysowane. Zdziwiłam się, ale myślałam, jaki może być ten kod. W końcu wymyśliłam, że skoro jest nas troje, wciskam przycisk trzeci. Było poprawnie. Potem Alex pomyślał, że mamy do odnalezienia 5 kamieni, więc wcisnęłam piąty przycisk i też było dobrze. Ale długo kombinowaliśmy nad kolejnym przyciskiem. Kamienie, my, przygoda, kamienie, my, przygoda, kamienie, my, przygoda. Trudno z tego było wybrać poprawny przycisk. - WIEM! - powiedziała Alie - JESTEŚMY W LESIE CIENIA, CZYLI TRZEBA SPOJRZEĆ NA NASZ CIEŃ! - A co to da? - zapytał Alex. - Skoro jesteśmy w Lesie Cienia, tutaj cienie wyglądają jak potwory lub inne rzeczy, więc może pokaże się liczba! - wykrzyknęłam. Alex mrugnął do mnie lewym okiem. Spojrzałam się, ale mój cień wyglądał jak... mój cień. Cienie moich przyjaciół też. - Co robimy? - zapytała Alie - Omijamy las. - powiedziałam. Brak! Dernière modification le 1441807320000 |
Jukunaro « Citoyen » 1441719240000
| 0 | ||
Klepię post! |
0 | ||
Eli łowca fanfików Hmm. Ciekawie się zapowiada. ^-^' Będę śledzić ten FF. Zainteresowało mnie to, że tutaj Władcy Wiatru są tymi złymi. Tak w ogóle, kilka rzeczy wyłapałam, mam nadzieję że weźmiesz to pod uwagę: "Gdy myszy są małe i się rodzą, wybierają sobie drzewko umiejętności" < Dla mnie to troszkę dziwnie brzmi. Zmieniłabym na "Myszy tuż po urodzeniu wybierają sobie drzewko umiejętności". "Ale nie oto chodzi." < Pisze się "o to". Poza tym jest wszystko okej. Życzę powodzenia i weny! |
Aranea « Consul » 1441731000000
| 0 | ||
Ciekawe. Powodzenia :) |
Agamyszka « Citoyen » 1441731780000
| 0 | ||
Narracja pierwszoosobowa i ciekawa, lubię to. Hipster fanfikowy, Władcy Wiatru po raz pierwszy źli. Lul. Jak na razie zbyt mało napisane (mało, bo prolog też dość króki), żebym mogłą oceniać Fanfik, ale będę tu zerkać. c: |
Dziwnow « Censeur » 1441731900000
| 0 | ||
Hehe, czemu prawie wszystkie FF zaczynają się od losowania drogi szamana? :/ I wszystko kojarzy mi się z "Niezgodną", ale mniejsza z tym. Powodzenia, czekamy na więcej! |
Jukunaro « Citoyen » 1441732380000
| 0 | ||
krzykozgonka a dit : Moja badziewna klawiatura. Spoko, poprawiam. Dzięki! dziwnow a dit : Bo ja wiem, nie jestem twórcą wszystkich. Nie znam Niezgodnej, ale miałam ten pomysł od dawna w głowie. Agamyszka a dit : Szykuje się rozdział 1, a nad prologiem muszę jeszcze popracować bo zapomniałam opisać kim będzie Samantha i Niki. Dziękuję za powodzenia! Uch, zmieniłam trochę końcówkę prologu. Dernière modification le 1441732620000 |
Dailius « Citoyen » 1441736640000
| 0 | ||
Powodzenia :) |
Jukunaro « Citoyen » 1441800300000
| 0 | ||
djarmyxdd a dit : Wielkie dzięki, już się tworzy rozdział 1. BUM! Gotowe! Dernière modification le 1441801620000 |
0 | ||
Oho, tego się nie spodziewałam. Zaskoczyłaś mnie. Chociaż mogłaś z tym troszku poczekać. xd Powodzenia, czekam na rozdziały! |
Jukunaro « Citoyen » 1441805220000
| 0 | ||
krzykozgonka a dit : Wow, wow, wow, thx!!! A tak przy okazji, mała niespodzianka - 2 rozdział już się skończony. Dernière modification le 1441807380000 |
Jukunaro « Citoyen » 1450615800000
| 0 | ||
O rany, trzeba tu odkurzyć... Powracam! |