[#Prolog]
Akcja toczy się w Warszawie, gdzie nijaki Ajgor z niecierpliwością czeka na wakacje, kiedy następuje ich dzień spotyka go masa zajęć, i przygód - z niepokojony postanowił że ucieknie na parę dni, mimo że toczą się jego przygody.[/#][#]

[#Rozdział 1][/#]- Ajgor! Wstawaj, dzisiaj zakończenie roku szkolnego, wstawaj no bo się spóźnisz! - Wykrzyknął Tomek, starszy brat Ajgora który ma się nim zaopiekować przez wakacje.
- Yhh, okej ale daj mi chwilę aby się ogarnąć - sapnął Ajgor.
Z pięć minut później Ajgor zszedł na dół i udał się w stronę drzwi, poczuł zimny oddech brata.
- Hej, gotowy? Tak szybko? - odrzekł Tomek.
- Tak, możemy już iść... Chodź do samochodu muszę Cię podwieźć, pieszo nie zdążysz.. - Powiedział i pociągnął mnie za ucho.
Kiedy byłem już w samochodzie, zapytałem się go czy ma jakieś plany na wakacje, on odrzekł że nie.
Kiedy Apel się skończył szybko pobiegłem do domu, zrzuciłem plecak gdzie się dało i pobiegłem na górę, bo przypomniało mi się że dzisiaj pilnie muszę z kumplami meczyk zagrać!
- Hej, hej koleszko... Nie tak szybko, słuchaj luzu nie będzie. Jutro o 6.30 mam Cię widzieć pod domem, jasne?! - Odrzekł.
- Ta, ta.. Jasne - odpowiedziałem patrząc się na grę.
Kiedy dobiła 18.30 byłem już lekko zmęczony, i cała ta gra mnie znudziła, wyłączyłem komputer i poszedłem na dół zrobić sobie coś do jedzenia.
Otworzyłem lodówkę, nic fajnego nie było.. Wziąłem więc parę jajek, i zrobiłem sobie jajecznicę.
Kiedy byłem najedzony udałem się do kumpla, aby trochę tam umówić się na tydzień, kto wie może coś fajnego się wymyśli.
Wybiła 22.30 szybko pobiegłem do domu, na szczęście brata jeszcze nie było. Poszedłem na górę, przebrałem się, pościeliłem łóżko i poszedłem spać.[/#][#]

Wakacje? Heh, idelna pora żeby o nich pisać! xD

W 1 rozdziale się trochę słowa powtarzają.