Maja wstała i podbiegła do okna. Sypał śnieg. Nie mogła wytrzymać tego, co inne myszki robiły na dworze, a czego ona miała zakaz. Wychodzenia na dwór spotykać się nawet ze znajomymi. Wszędzie panuje coraz więcej wyłudzaczy i kłamczuchów, więc nie jest zbyt przyjemnie, ale zakaz spotykania się z bardzo znanymi osobami to już przesada.
- Maja, chodź na kolację! - rozległ się nagle głos z parteru.
Maja wstała i zbiegła do kuchni, wzięła serową pizzę na górę i zaczęła przeglądać książkę.
Jeden krok dzielił Latrę od zdobycia srebrnego kryształu, gdy nagle nad jej głową pojawił się Darthus. Na kryształ jednak zastawiona była pułapka. Chciwy Darthus złapał go, a Latra odskoczyła, aby nie spadła na nią klatka. Diament wypadł poza nią i Latra wybiegła ze świątyni.
- Nudno jest czytać książkę, wolę sama przeżyć przygody.
Odłożyła ją i położyła się spać.