[FF] Żywe Trupy |
Sokowifuffka « Citoyen » 1450531200000
| 0 | ||
ANKIETA lololol Jest to mój pierwszy FF, więc spróbuję w tym siły. Największą odskocznią jest fakt, że to czytelnicy decydują o rozwoju wydarzeń! Pod każdym nowym rozdziałem znajduje się ankieta, w której możecie zadecydować za główną bohaterkę. Zapraszam do czytania i wystawiania ocen! [Postacie można proponować. Najlepiej z obrazkiem, imieniem, zachowaniem i przynależnością do grupy. Jeżeli czegoś nie będzie, dopełnię to sobie według siebie!] flaga pl - wstęp flaga en - zarys fabularny flaga fr - postacie flaga br - Rozdziały Świat stanął na głowie! Na wskutek błędu, myszy zamiast umierać wraz z wyłączonymi i zbanowanymi kontami zaczęły powstawać jako myszy o oliwkowej skórze, niezbyt inteligentne, a przede wszystkim - nieumarłe! Zaczęły one gryźć nieświadome niczego zwykłe myszy, w ten sposób mnożąc się. Jednak także myszy, których szaman troll strącił kulami, także powstawały jako zombie i (najczęściej) dopadały też szamana, który wraz z możliwością tworzenia przedmiotów stawał się niebezpieczniejszy. Jednak spora część myszy uciekła na obszar gry, gdzie żyły myszy z nieaktywnymi kontami. Wśród nich była 9-letnia mysz Clementine, którą rodzice musieli opuścić, gdyż ich konta stały się znowu aktywne. Dziewczynkę po pewnym czasie znalazł uciekinier Lee, który zaczął się nią zajmować. Znaleźli farmę, a wraz z nią 3 innych ocalałych. Clementine wiedziała, że od tej pory nigdy nic nie będzie takie same... Debiut w rozdziale 1 Clementine - Żyje Jest to 9-letnia dziewczynka. Żyła w domku na odludziu. Jej rodzice musieli ją opuścić dzień przed wybuchem epidemii, gdyż ktoś się zalogował na ich konta. Kilka dni spędziła sama, dopóki nie znalazł jej Lee i nie zabrał jej stamtąd. Stara się być dorosła i chętnie się uczy nowych rzeczy. Lee - Żyje Opiekun Clementine, szaman troll chciał go zabić, jednak ten przeżył rundę i uciekł od powstałych zombie-myszy. Znalazł się przy domu Clementine, którą się zajął. Był aktywnym kontem. Nosi przepaskę na oko, choć dobrze na nie widzi. Kenny - Żyje Właściciel farmy, do której przybyli Clementine, Lee, Bonnie i Sarah. Bardzo porywcza osoba, jednocześnie ufa swoim towarzyszom. Chce wychować własnego syna, ale nigdy nie miał żony. Bonnie - Żyje Rudowłosa mysz. Podczas ucieczki ze strefy aktywnych kont, rozdzieliła z mężem. Uciekła razem z córką na farmę Kenny'ego. Wydaje się głupiutka, ale zna sztukę przetrwania (oglądała Mysz Gryllsa). Sarah - Żyje Adoptowana córka Bonnie. Ma 15 lat, jednakże jest strasznie dziecinna. Nie zdaje sobie sprawy z zombie, co wpakowuje Bonnie często w kłopoty. Nie wie, dlaczego ludzie są źli i stara się ich zawsze zmienić. Z różnym skutkiem. Debiut w rozdziale 2 Carley - Żyje Dawna przyjaciółka Kenny'ego. Jess - Żyje Córka Petera. Jego oczko w głowie. W porównaniu do niego jest otwarta na nowe znajomości, jednak szybko może spanikować. Lenny - Żyje Lekarz grupy z hotelu w Myszowie. Nie ufa ludziom, ale lubi się popisywać swoimi medycznymi umiejętnościami. Brakuje mu celności. Bryan - Nie Żyje Był aktorem w teatrze w Myszowie. Nigdy nie zdejmuje maski, oraz nigdy nic nie mówi. Został zabity przez Jane w rozdziale 3. Jane - Żyje Uratowała grupę Lee spod opresji z zombie-myszami. Umie sobie poradzić sama. Była ostatnią, która dołączyła do grupy z hotelu w Myszowie przed zjawieniem się grupy Lee. Peter - Żyje Lider grupy z hotelu w Myszowie. Jest bardzo silny. Nie ufa nikomu, nikogo nie lubi, dyktuje wszystkim co mają robić. Jednak to on utrzymuje grupę w całości i jako jedyny dzięki swojej sile, umie powalić myszo-zombie. Nigdy nie zdejmuje swojej chusty, gdyż myśli, że to odstrasza obcych ludzi. Rozdział 1 Clementine się obudziła. Zauważyła obok siebie swojego opiekuna - Lee. Wprawdzie minęły dopiero 4 dni od kiedy zaczęła się epidemia zombie i nieumarłe myszy chodziły po całym świecie, ale dziewczynka czuła się bezpiecznie. Była wokół dobrych ludzi. Jej opiekun Lee, Bonnie i jej córka Sarah - Clem! Dzisiaj mamy mnóstwo do roboty! Musimy naprawić ogrodzenie! - krzyknęła Sarah. Clementine już chciała ją walnąć. Lubiła Sarah, chciała się z nią zaprzyjaźnić, jednak ona sama miała 9 lat, a Sarah 15. Czasem jej się wydawało, że jest doroślejsza niż nie jedna 15-latka. W tym przypadku to się sprawdzało. Sarah była niesamowicie dziecinna, ale chętna do pomocy. - Już wstaję! Uwierz mi, chciałam cię walnąć w mordkę gdy mnie budziłaś. - Co to mordka? - spytała nastoletnia mysz. Clem nie odpowiedziała. Kiedy wstała, usłyszała głośne buczenie. - Musimy się spieszyć! Kenny nas zabije! - powiedziała Sarah. - O ile ja nie zabiję ciebie pierwsza! - rzekła z żartem Clem. Obie dziewczyny pognały ze stodoły do traktora, który stał po drugiej stronie szopy. Zastały tam Bonnie, Lee i Kenny'ego - właściciela farmy. - No dobra, już jesteście. Przejdźmy do rzeczy! Musimy naprawić ogrodzenie. Deski mamy w składzie drewna, czyli w tej małej budce obok. To do roboty myszunie! - krzyknął Kenny. - Może ciszej? Każda mysz-zombie musiała to usłyszeć! - powiedziała Bonnie. Lee się z nią zgodził. - Bonnie ma rację. Jeżeli chcemy to zrobić szybko i sprawnie, musimy być cicho. - Dobra, okej. Ja idę z Bonnie i Sarah, a ty Lee idziesz z Clem. Pasuje ci chłopie? - zapytał Kenny - Pasuje nam wszystkim! - odpowiedziała za niego Clementine. Wiedziała, że Lee zacząłby wykłócać się z farmerem. Kiedy wszyscy dotarli na swoje miejsca, zaczęła się robota. Clementine głównie podawała Lee deski, gwoździe i narzędzia. Uwinęli się dosyć szybko. Z miejsca w którym pracowała pozostała trójka, słychać było stuki, piski, krzyki "AŁA!" i tym podobne. Dziewczynka pobiegła zaparzyć herbaty swojemu opiekunowi. Ten jednak zasnął. Clem zamknęła drzwi, by Lee spał spokojnie. Nagle usłyszała łamanie drewna, odgłosy zombie, krzyk Sarah i Bonnie, oraz głos Kenny'ego mówiący "Idę po broń! Lee! Chodź tutaj!". Clementine szybko wybiegła z domu zobaczyć co się dzieje. To co ujrzała, było straszne. Zombie myszy o oliwkowej skórze zaczęły się zbliżać. nagle zauważyła przed sobą 2 postacie. Obie były przygniecione fragmentami ogrodzenia. Po jej lewej stronie leżała nieprzytomna Bonnie, a po prawej stronie krzycząca we wszystkie strony Sarah. Co powinna zrobić Clementine? Wyniki ankiety: Uratuj Sarah - 3 Wezwij pomoc - 3 [kiedy pisałem 2 rozdział, były na to 2 głosy] Uratuj Bonnie - 1 Nie rób nic - 1 Rozdział 2 Sarah rozpaczliwie krzyczała, a Bonnie leżała nieprzytomna. Obie były przygniecione połamanymi częściami ogrodzenia. Na domiar złego zbliżały się zombie-myszy. Clementine bez chwili namysłu podbiegła do Sarah. - Sarah, to ja, Clementine! Pomogę ci, ale się uspokój, dobrze? Sarah krzyczała dalej. Clem zaczęła odgarniać drewno. Kawałek po kawałku. Pomimo zbliżającego się zagrożenia, dziewczynka dalej odgarniała płot. Kiedy jej się udało, Sarah przestała krzyczeć. Nagle coś wystrzeliło i odezwał się głos. - Trzymajcie się dziewczyny! To był Lee. Podbiegł do Bonnie, podczas gdy Kenny strzelał ze strzelby w zombie-myszy. Kiedy w końcu uwolniono Bonnie spod płotu, wszyscy pobiegli do domu. Kenny rozpoczął mówić: - To już nie jest bezpieczne miejsce. Trzeba się udać dalej. Najlepiej, byśmy dołączyli do jakiejś grupy. Wtedy będzie nam łatwiej przetrwać. co wy na to? Wszyscy się zgodzili. Nagle Bonnie się wybudziła. Kenny powtórzył jej wszystko, po czym orzekła: - Gdyby nie wy, bym zginęła pod tym płotem razem z Sarah. Na szczęście dzięki wam to się nie stało. Powinniśmy razem wyruszyć w podróż poszukać innych osób. - Po czym po chwili podeszła do Clementine. - Dziękuję, że uratowałaś Sarah. Nie wiem co bym bez niej zrobiła. - Dobra, koniec pogaduszek, musimy się ruszyć z miejsca! Natychmiast, bo te zombie-myszy rozwalą to miejsce na drzazgi! - oznajmił Lee Cała grupa się spakowała do niedaleko stojącego kampera. Kiedy wszyscy wsiedli, Kenny krzyknął ze złości. - No nie! Mamy za mało paliwa! Lee, szybko musisz skoczyć po paliwo do domu! Powinno być za drzwiami! Lee wykonał polecenie. Wyszedł z domu, po czym po chwili wrócił z 2 pełnymi kanistrami. Sarah zamknęła drzwi do wozu, po czym ruszyli w drogę. 3 dni później... - Gdzie my tak właściwie jedziemy, Clem? - zapytała Sarah. - Lee mi wspominał, jak Kenny coś mówił mu o miasteczku Myszowo. Podobno tam spotkamy brata Lee i przyjaciółkę Kenny'ego. - odpowiedziała jej Clementine Po kilku godzinach, za oknami pojawiły się budynki miasta. Po tygodniu od wybuchu epidemii, część byłych domów stała się gruzami, część była w nienaruszonym stanie. Sklepy były splądrowane. Kiedy dotarli do skrzyżowania, nagle kamper zgasł. - Kenny, co się dzieje? - zapytała Bonnie. - Paliwo się skończyło. - odpowiedział farmer. Ze złości uderzył w klakson, który na ich nieszczęście zadziałał. Wydał okropnie głośny pisk, z tego powodu po chwili zaczęły pojawiać się nieumarłe myszki. Kiedy wysiedli z samochodu, jeden z zombie dopadł Sarah, która zaczęła wrzeszczeć. Dziewczyna upadła, a zombie-mysz wraz z nią. Nagle, Clem i Lee usłyszeli wystrzał z broni. Strzał trafił w zombie-mysz, który próbował ugyść nastoletnią mysz. Bonnie pomogła córce wstać. Kenny krzyknął: - Bramy do hotelu się otwierają! Istotnie tak było. Zza bramy wyszła mysz o blond włosach, z kolczykami w pająki i nożem w pyszczku, oraz wyszła mysz z tajemniczą maską na twarzy. Oboje odganiali zombie-myszy, niektóre zostały zastrzelone, inne znowu zaciachane mieczem. - Ładujcie się do środka! - krzyknęła blondynka. Bonnie, Sarah i Clem faktycznie to zrobiły. Lee, upewniając się że Clem weszła do środka, też to zrobił. Kiedy Kenny wszedł za bramę, mysz w masce zamknęła bramę. Kiedy weszli do środka, blondynka powiedziała: - Jestem Jane, ten obok to mój kolega, Bryan. Lepiej zaczekajcie tutaj. Lider naszej małej grupki nie będzie zadowolony. Kiedy Jane z Bryanem przeszli przez drzwi do recepcji, wyszła mysz z wąsami i założonej niebieskiej chuście. Zaczął krzyczeć na blondynkę. Wtem do pokoju weszła również mysz o brązowych włosach, co nosiła naszyjnik. Wdała się w rozmowę, jednak mysz w niebieskiej chuście ją odepchnął. Nagle spojrzała na naszą grupkę z farmy i ją zamurowało. Szybko podbiegła otworzyć drzwi do recepcji. Po chwili z siebie wykrztusiła: - Kenny! Ty żyjesz! - po czym mysz rzuciła się na Kenny'ego. - Carley, miałem nadzieję że mnie znajdziesz. - odpowiedział jej Kenny. - Och, witajcie. Nazywam się Carley. Jane i Bryan się wam przedstawili? To dobrze. Ten w chuście to Peter, nasz lider. On zwołał naszą grupę. Nie lubi przybyszów. Głównie dlatego, bo nie chce by grupa była większa niż 6 osób. - Witaj Carley, ja jestem Lee. - przedstawił jej się opiekun Clem - Ta dziewczynka w czapce to Clementine. Ta z rudymi włosami to Bonnie, a tamta nastolatka w okularach to Sarah. - Miło mi was poznać. - oznajmiła dziewczyna Po chwili do recepcji weszły jeszcze 2 myszy: jedna szara, z okularami, oraz mysz ze skarpetą na ogonie oraz długimi włosami. - A to są Jess i Lenny. Jess to ta mysz ze skarpetą, a Lenny to ten szary z okularami. - oznajmiła Carley. - Peter, idziemy na polowanie! Bierzemy ze sobą Bryana! - powiedział Lenny do Petera. - Nie pójdziecie sami! - odpowiedział mu lider, po czym uśmiechnął się pod wąsem. - Wasza dwójka, Bonnie i Lee! Dobrze słyszałem? Idzie z nimi na polowanie do lasu! Cała reszta zostanie tutaj! Clementine się zawahała. Iść na polowanie, czy zostać w hotelu? Co powinna zrobić Clem? Wyniki ankiety: Idź na polowanie - 2 Zostań w hotelu - 1 Rozdział 3 - Lee, mogę iść z Tobą na polowanie? - zapytała mała Clem swojego opiekuna. Niestety, Peter to usłyszał: - Tak, ty też idź, będzie mniej nas tutaj i mniejszy tłum. - odpowiedział lider. Kiedy Jess, Lenny, Bryan, Lee, Bonnie i Clementine wyszli, po chwili dołączyła do nich Jane. Powiedziała, że sami tam nie pójdą bez broni. Po chwili Jess powiedziała do Lee: - Witaj, musicie być tymi co niedawno przybyli do hotelu, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi. A zresztą, nie jestem dobra w przywitaniach. Lepiej ci przedstawię kto kim jest. A więc ja jestem od rozdawania i zdobywania zapasów. Lenny to lekarz. Bryan jest po to, by był jakiś dziwak w drużynie. Carley dobrze strzela kulami armatnimi i z pistoletu, a Peter to nasz lider. - To bardzo ciekawe. - odparł Lee. - Ale lepiej będzie jak się skupię na upolowaniu czegoś. Jess przyznała mu rację. Po pewnym czasie nasza grupka dotarła do rozwidlenia. Lenny oznajmił: - Ja i Jess idziemy w lewo. Bryan i Jane pójdą na ścieżkę pośrodku. Bonnie, Lee i ta dziewczynka idą na prawo. Spotkamy się w motelu o zmroku. Zrozumiano? - Tak, ale czego my właściwie szukamy? - spytała Bonnie - Sera, truskawek, kul armatnich, desek, balonów, piór szamana...wszystkiego co może nam się przydać. - odpowiedziała jej Jane. Lee, Clem i Bonnie poszli na prawo. Po chwili zauważyli coś błyszczącego. - To naszyjnik! Warty 300 sera! - krzyknęła Bonnie. W tej chwili naszyjnik się podniósł. Odsłoniła się zombie-mysz. Rzuciła się na Clementine, jednak Lee jednym machnięciem ogona, rzucił ją prosto w drzewo. Zombie-mysz znieruchomiała. - Nic ci nie jest? - spytał Lee Clem. - Nie, wszystko w porządku. - odpowiedziała. Parę sekund później, Bonnie, Clem i Lee usłyszeli odgłos wyjmowanego ostrza, oraz kobiecy krzyk. - To Jane! Coś musiało się jej stać! - rzekła Bonnie, po czym ruszyła w stronę krzyku. Po drodze spotkali również Tess. - Słyszałaś te krzyki? - zapytała Bonnie Tess. - Tak, też chcę zobaczyć co to jest. - odpowiedziała, po czym ruszyli. Znowu coś usłyczeli. Tym razem był to odgłos uderzenia nożem w mysie ciało. Po chwili dotarli na miejsce. Ten widok był przerażający. Jane, cała zadrapana trzymająca jej nóż w ciele Bryana. Jane zaczęła się tłumaczyć: - To nie tak jak myślicie. On mnie zaatakował mówiąc, że jestem niebezpieczna, że mogę kogoś <podkreślenie>zabić</podkreślenie>! - Teraz wiemy, że kogoś zabiłaś. Zobaczymy co z tobą zrobimy, bo nie mam pojęcia. - powiedziała do niej Tess. - Teraz zapada zmrok. Lenny znalazł sporo rzeczy i postanowił to zanieść do hotelu. - No to idziemy. - rzekł od niechcenia Lee Kiedy grupka dotarła do domu, zauważyła zmiany. Okna były powybijane, drzwi wyważone, gdzieniegdzie okna były zabite deskami. Wszystkich zdziwił ten widok hotelu, tak odmiennego niż kilka godzin temu. Usłyszeli wystrzał. Ścianę przebiła kula, która przeniosła zombie-myszy o kilkanaście metrów od hotelu, za ogrodzenie. Zza dziury w ścianie wyłoniła się Carley. - Mieliśmy tu taki mały problemik z zombie-myszami...Musieliśmy to zrobić. Prawie opanowały cały hotel. Jedynie na drugim piętrze są bezpieczni Sarah i Kenny ale nie mogą stamtąd zejść. - opowiedziała Nie dało się wejść na drugie piętro, gdyż schody zostały zniszczone. Nie dziwne, że nie potrafili zejść. Weszli do kuchni, gdzie z kulami armatnimi jako szaman czekał na nich Peter, oraz Lenny z pistoletem. Carley wyjęła swój. Stali tak jakiś czas, dopóki drzwi do kuchni, nie zaczęło nic wyważać. Wszyscy podeszli pod okna. Czuli się bezpieczni, dopóki coś tych okien nie wciągnęło. Było to zombie-myszy. Jedni złapali Carley, a drudzy złapali Lenny'ego. Peter, Tess i Bonnie zajęli się zombie-myszami, które wyważyły drzwi. Clementine się schowała pod stołem. Po jednej stronie, Carley wciągały zombie-myszy za okno, a po drugiej to samo działo się z Lennym. Lee wiedział, że zdąży uratować tylko jedno. Tylko kogo? Ankieta dotycząca rozdziału 3: http://strawpoll.me/6327651 Dernière modification le 1450717140000 |
Agussekxxxx « Citoyen » 1450531800000
| 0 | ||
Ta nazwa, taka. No nic, zapowiada się najwyraźniej bardzo fajnie, jeszcze nie widziałem ff o... zombie myszach. |
0 | ||
Epidemia? Oryginalny pomysł, właśnie takie lubię. Jestem ciekawa, co wydarzy się dalej. |
Sokowifuffka « Citoyen » 1450534320000
| 0 | ||
Przypominam o ankiecie. To czytelnicy mają duży wpływ na fabułę. Ankieta ----> <---- Ankieta |
Agussekxxxx « Citoyen » 1450608720000
| 0 | ||
weźcie głosujcie żeby wezwała pomoc Dernière modification le 1450608780000 |
Sokowifuffka « Citoyen » 1450614720000
| 0 | ||
Ritualistic « Citoyen » 1450790040000
| 0 | ||
Świetne, wciągające i ciekawe. Czekam na kolejny rozdział. |
Pawelwafel « Citoyen » 1450796880000
| 0 | ||
Epickie! Czekam na kolejne rozdziały! |