Tajemnica Smoków i Myszek |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1586265300000
| 0 | ||
Pytanie jak to pytanie edytuje to stare booo nie pytam B> A więc możecie dodawać jakieś np, wróżki, po prostu chodzi mi o mityczne stworzonka! :3 Dernière modification le 1587902880000 |
Artgir « Consul » 1586287800000
| 0 | ||
Nie wiem czy jest sens dosłownie ściągać pomysł na stwórców od Kosmo. Serio. |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1586332080000
| 0 | ||
Artgir a dit : Jak by ktoś chciał wiedzieć to żart B) Spóźnione prima aprillis. T^T Nie pytajcie pls Jestem głupia wiem XD Dernière modification le 1586332260000 |
Sarada8585 « Censeur » 1586332500000
| 0 | ||
Coś powątpiewam że to prim april, ale ok? ortografia chyba mniej leży, ale nadal wyłapałam powtórzenie słowa ognisko i gdzieś tam brakowało przecinków :V |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1586351280000
| 0 | ||
Sarada8585 a dit : T^T chyba mało słów znam, meh... |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1586421300000
| 1 | ||
Otóż, dzisiaj lub jutro Rozdział III! Jeśli mi się uda może też wleci Rozdział IV Oto NIE wyczekiwany rozdział III :3: Pov. Medusa Była noc, więc poszłam porwać kogoś. Zauważyłam jakąś dziewczynę w fioletowym futerku rogami i krótkimi włosami. - Świetna ofiara-pomyślałam i szykowałam się do ataku. Lecz, wtedy ona zniknęła, i pojawiła się w innym miejscu. - Próbujesz mnie zabić, co?- zapytała po czym uśmiechnęła się sarkastycznie. Nie odpowiedziałam... Próbowałam dalej ją zaatakować ale po 8 minutach już miałam mętlik w głowie. -Słabiak-powiedziała fioletowłosa, po czym uciekała. Pobiegłam za nią, jestem dosyć szybka więc szybko ją złapałam. znalazłam sznur więc pomyślałam że przywiążę ją do drzewa. - I kto tu jest słabiakiem?- powiedziałam jej z szaleńczym uśmieszkiem. Dziwne było to, że w ogóle się nie rzucała jak ją przywiązywałam... - Więc... Zadam ci kilka pytań, odpowiedz na nie a możliwe że ujdziesz z życiem.-Jak się nazywasz? - Lorna-odpowiedziała łagodnie. - Więc... "Lorno,, chciałabym...- Prawie już powiedziałam.. Ale się zawahałam, jeśli się wyrwie? Nie myślałam długo i dotknęłam Lorny czoła i zamknęłam oczy. W tym samym czasie, przeniosłam się gdzieś. Gdzieś gdzie był ogień i krzyki, krew i ból... Wtedy zauważyłam małą fioletowłosą myszkę na oko ok. 6 lat. Podeszłam do niej, a ta najwidoczniej przestraszyła się i zakryła swoją twarz łapkami szlochając. - Hej, nie płacz...-powiedziałam. Dziewczynka spojrzała na mnie widać było że zakrywała swoje lewe oko, chciałam jej jakoś pomóc ale zamiast tego to, uciekała. Wtedy zdałam sobie sprawe że to Lorna... W tym samym czasie wróciłam do teraźniejszości. - Co.. To było?-zapytała. - Em..-próbowałam coś wymyślić, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Wtedy, usłyszałam że ktoś biegnie. Lorna musiała się odwiązać. Biegłam za nią ale w tym momencie zniknęła. Byłam zaskoczona ale za razem zła. -Może dziś odpuszczę...-pomyślałam. Pov. Lorna: Uciekałam i uciekałam, minęło już z pół godziny, od kiedy uciekłam od tej białowłosej... Wtedy usłyszałam że ktoś płacze, szukałam osoby co płakała, i znalazłam. Była to dziewczyna, z włosami spiętymi w warkocz. - Nic ci nie jest?-spytałam. - Huh? N-nie nic!..- odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się ze smutkiem. - Jak się nazywasz?- zapytałam po raz drugi. - Florence...-powiedziała ocierając łzy. - Oh... Miło mi..- powiedziałam uśmiechając się. Przykro mi że nie ma rysunku i takie krótkie, lecz po prostu niechcący rysunek usunęłam a, krótkie bo.. Wyobraźnia się zawiesiła Dernière modification le 1587305520000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1586850720000
| 0 | ||
Muszę wam coś powiedzieć, Osoba Akwarelqa#0000 zna jakoś moje hasło do konta i mi je niszczy, nie mogę go zmienić więc w tym przypadku będą później rozdziały itd... przepraszam Dernière modification le 1586850780000 |
1 | ||
Marmurka324 a dit : Ojoj... obyś ty i twoje konto wyszła z tego bez szwanku xd |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1587211860000
| 1 | ||
Dzisiaj lub jutro rozdział IV! Otóż oto rozdział IV, Akwarelqa dała mi narazie spokój więc cieszmy się tymi chwilami '''-w- (xd) Rozdział IV Po jakiś 5 minutach usłyszeliśmy że ktoś biegnie. - Kto tam jest?- Powiedziała Florence zbliżając się do pobliskiego drzewa. Nikt nie odpowiedział, poszłam za Florence zobaczyć kto to mógł być, zauważyliśmy myszkę która... Przypominała mi kogoś... - To ona, ona mnie próbowała zabić!-powiedziałam do siebie w myślach. - Nie chowaj się!- krzyknęłam -Wiemy że tam jesteś. Dziewczyna wyszła z ukrycia jak miałam rację to była ona. - Łatwo było was znaleźć-powiedziała. - Czego tu szukasz?-zapytała Florence poprawiając swoją czapkę. Ale wtedy poczułam ostry ból w moich skrzydłach, zerknęłam i.. Były dziurawe, za mną była ta biało włosa.. Musiała mi przebić skrzydła. - Oszalałaś?!-krzyknęłam ze złości i bólu. Florence nie ruszała się z miejsca była zbyt przestraszona. - Więc wygrałam- rzekła Dziewczyna biorąc mnie i przyciskając mi miecz do gardła, próbowałam się wyrwać ale nie mogłam. -Puść ją!- powiedziałam z przerażeniem Florence. - Bo?- odpowiedziała nieznajoma. Florence nie odpowiedziała próbowała mnie wyciągnąć jakoś z tego, ale kiedy się zbliżała, białowłosa przesuwała się ze mną bliżej przepaści. - No to... Do zobaczenia..-powiedziała ze sarkastycznym uśmieszkiem, puszczając mnie.. (Byłyśmy bardzo blisko przepaści) ... Spadałam i spadałam.. Widziałam że nieznajoma się śmiała a Florence miała łzy w oczach... Pov. Micha Wstałam gdzieś około o 9:12, inni jeszcze spali więc pomyślałam że zrobię im śniadanie. Nie wiedziałam dokładnie co jedzą smoki ale uszykowałam co miałam w ręku, znalazłam jagody, maliny po drodze znalazłam jabłka i winogrona pomyślałam że zrobię sałatkę owocową. po 3 minutach śniadanie było gotowe. Chciałam obudzić innych ale zawahałam się bo, czy warto ich budzić? Przecież jestem bardzo głodna, a jak ich obudzę w szczególności Yahoo, to... Będą źli... Myślałam nad tymi głupkowatymi rzeczami z 6 minut, przerwała mi moje myślenie Vallery. -Oh, już wstałaś?- zapytała. - Tak.. Zrobiłam wam śniadanie- odpowiedziałam biorąc miskę zrobioną z lian i wysuwając pod nos Vallery, lecz nie raczej nos tylko skrzydła. -Dzięki- powiedziała biorąc miskę. - Obudzę resztę- rzekłam, wstając z lodowatych kamieni. Próbowałam z Aliss obudzić Yahoo ale było bardzo trudno, po 10 minutach Vallery nam pomogła, ale nic nie dawało więc pomyślałam że obudzę go ciasteczkami czekoladowymi, które Yahoo miał w plecaku. I jak myślałam się udało.. *15:11* - Nuda...- rzekł Yahoo jedząc czekoladowe ciasteczka. - Może pójdziemy się we czwórkę przejść?-spytała Aliss, lecz po spojrzeniu Yahoo wiedziałam że nie. Dernière modification le 1587307140000 |
1 | ||
Zrobiłam postać :) Imię : Night Wiek : 16 Płeć : dziewczyna Moce : Umie się zamienić w chmurkę (ale jaką to zależy od jej humoru czyli, wściekła = burza, smutna = deszcz,przestraszona = śnieg, wesoła = zwykła chmura), na dwie godziny max, oraz może latać. Charakter: tajemnicza, ale miła. Rzadko się uśmiecha, ale lubi towarzystwo. Inne : Pomimo tego jak bardzo lubi inne myszy, jest samotnikiem. Nigdy nie miała żadnej rodziny, więc mieszka w ukrytym miejscu. Gdzieś za wodospadem jest tunel który prowadzi do sekretnej jaskini, ogromnej z małym jeziorkiem i jej chatką. Mieszka tam sobie spokojnie, jednak złe mysz na nią polują. Jej włosy na końcówkach mają małe białe znaki przypominające gwiazdy, jednak pod kapturem tego nie widać. Zrobiłam dla ciebie jeszcze jednego smoka <3 Imię : Nessi Wiek : 1310 - 1450 Płeć : samiec Charakter : bardzo lubi zabawy, jak i wkurzać innych. Jest denerwujący, ale za to mądry i tajemniczy. Inne : W zdjęciu uchwycony, akurat w locie, ale pomimo tego że ma skrzydła, to woli siedzieć w wodzie. Je mięso, ale do myszy nie podchodzi jak do jedzenia. Woli rybki, a w szczególności łososie. Jego rogi przypominają te jelenia, a ogon delfina. Lubi irytować innych, jak już było napisane, ale lubi też być w centrum uwagi. Zieje wrzącą wodą i nigdy nie wynurza się całkowicie, zawsze widać tylko grzbiet, jak u wieloryba. Można go znaleźć również w naszym świecie, w końcu jakie zwierze ukazało się jeziorze Loch Ness? (oczywiście żartuję)XD Dernière modification le 1587412980000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1588250580000
| 0 | ||
No cóż.. wiem mało tutaj wysyłam rozdziałów itd, lecz muszę wam powiedzieć. Jeśli jakaś osoba nie umie pokazać, zrobić myszki może użyć Gacha Life Ok, oto rozdział V, jest dziwny jak zawsze (i krótki -..-) ale zapraszam :P... Pov. Alliss. - Po co byśmy mieli iść na spacer?- mruknął zirytowany Yahoo. - Po to żebyście się chociaż trochę przewietrzyli- oburzyła się Vallery. - No dobra...- odpowiedział Vallery i poszedł za Michą która szła w kierunku wyjścia. Poszłam za nimi, po 9 minutach byliśmy na małej łące. Potem zauważyliśmy jakiś spadający obiekt z nieba. - Co tam spada, i co się dzieję?!- krzyknęła Micha z przerażenia. - P-pójdę poinformować o tym Vallery, o-ok?- rzekł Yahoo i pobiegł w stronę jaskini. No cóż... Byłyśmy same miałyśmy tylko dwie opcje. Pierwsza: zobaczyć co to Druga: Uciec i poinformować Vallery, tak jak Yahoo. Wybrałyśmy tą pierwszą.. Obiekt który już spadł miało fioletowe futerko, rogi, skrzydła i.. Było myszą... - K-kim jesteś?- zapytałam powoli zbliżając się do myszy. - Huh?! Oh.. Nazywam się Lorna..- odpowiedziała próbując wstać ale kiedy próbowała wstać spadała z powrotem na grunt. Lorna była cała zraniona a jej czarne skrzydła były całe zniszczone. Po chwili wrócił z Vallery Yahoo... - Lorno, trzeba cię opatrzyć.-powiedziała z powagą Vallery. - Nie, nie... Nie trzeba- rzekła Lorna. Ale Vallery jej nie słuchała i wzięła ją na ręce. Po ok. 10 minutach byliśmy w jaskini. Vallery opatrzyła Lorne, a ja zbierałam na dworze kwiaty. 24:11 Obudził mnie ktoś lub coś... Szybko wstałam z łóżka zrobionego z lian i szłam zobaczyć co robi te hałasy. Dźwięki robiły się coraz głośniejsze, wtedy usłyszałam głośny śmiech. Zauważyłam myszkę która przypominała mi kogoś... To był on... Pobiegłam obudzić resztę ale słyszałam że on biegnie za mną. Złapał mnie i przycisnął nożyk do gardła. - WYPUŚĆ MNIE!-krzyknęłam a w tym samym czasie wszyscy się obudzili. - Puść ją!!!- Krzyknęła Vallery która biegła w moją i nieznajomego stronę. Nieznajomy przycisnął jeszcze bardziej nożyk, krew powoli spływała. - To koniec...- szepnął Yahoo ze zaskoczenia i smutku. Dernière modification le 1589533500000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1588520280000
| 0 | ||
Ok ok, nie ważne... Dodałam do mego ff kilka postaci: Imię: Arthur Wiek: 17 Charakter: Zabawny i często sarkastyczny, ma optymistyczne nastawienie do życia, lecz kiedy do swych wrogów lub nieznajomych co chcą zrobić mu krzywdę jest z dystansem. Płeć: Mężczyzna Moce: Zamienianie się w feniksa. Inne: Ma dziewczynę Kornelię, kocha jeść słonecznik i jagody. Ma rodziców którzy są uwięzieni w więzieniu w krainie smoków. Imię: Kornelia Wiek: 16 Płeć: Kobieta Moce: Może zrobić tak, żeby inna osoba była w takim "śnie,, gdzie widzi swój najgorszy koszmar. Charakter: Przyjazna i łatwo ją zarumienić! Jest marzycielką, jest bardzo mądra, ale za to kocha całym sercem. Inne: Ma swojego ukochanego chłopaka Arthura którego kocha jak nigdy dotąd, Jej rodzina mieszka w Ameryce więc nie ma dostępu z nimi się spotkać. Imię: Max Wiek: 19 Moce: Zamrażanie myszek (inaczej, ma moc lodu, dobra?) Płeć: Mężczyzna charakter: Denerwujący, czasem nieśmiały i przyczepliwy. Mam brak orto XD Jest czystym singlem :'D. Inne: Jak mówiłam singiel, kocha jeść owoce jest romantykiem B) i lubi zwierzęta. Imię: Judy Wiek: 14 Płeć: Kobieta Moce: Moc światła. Charakter: Wrażliwa i szaleńczo szczęśliwa, czasem jest pesymistką i depresyjna. Na ogół ''chłopczyca,, ale tak naprawdę słodka i nie powtarzalna! Inne: Kocha pływać, i patrzeć na zachód słońca. Dodam jeszcze dwoje smoków bo jest ich stanowczo za mało! Imię: Zachary Wiek: 1342 Płeć: Samiec Charakter: Zimny i nieufny, nie lubi zbyt bardzo ludzi. Mieszka w wygaszonym wulkanie, a jego lava która trochę pozostała nie rani go bo, jest ognistym i lawowym smokiem. Inne: na ogół morderca jak się prosi, ale jak się stanie ufny dla kogoś, opiekuńczy i z sercem jakiego nikt nie widział. Imię: Windyair (czyt. Łindi E.) Wiek: 1401 Płeć: samica. Charakter: Przyjazna i poważna, niektórzy mówią że ta smoczyca jest darem od aniołów bo taka z niej anielica! [If you know what I mean B)] Inne: Mieszka w chmurach, a więc jest tam bardzo zimno. Jest wietrznym jak i powietrznym smokiem. Jej imię pochodzi od Wind czyli wiatr i air czyli powietrze (po angielsku P.S sama to imię wymyśliłam można je używać XD) Rozpisałam się. :3 Dernière modification le 1588520460000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1589467620000
| 0 | ||
Wysyłam postaci od X_luncia_x Pozdrowionka <3 Imię: Nik Wiek: 19 Charakter: Zabawny i miły w sekrecie kocha Wikę, lecz boi się jej to powiedzieć. Kocha jeść gorzką czekoladę. Inne: Zaistniałe jest to, że jego trójząb pochodzi od króla ziemi i gleby. Inni mówią że jest synem króla. Ma siostrę Amy. moc: ziemia Płeć: mężczyzna Imię: Dany Wiek: 17 Charakter: Depresyjny i wiecznie smutny, umie zniszczyć szczęśliwy humor w zaledwie w jednym słowie! Ale w środku gdzieś ma ten optymizm mimo iż jest pesymistą. Moce: Zima Płeć: Mężczyzna Inne: Ma siostrę Maye. Imię: Amy Wiek: 18 Charakter: Odważna i nierozsądna, jest optymistką czyli trochę szalona. Inne: Jak mówiłam ma brata Nik'a, Amy kocha róże jak i diamenty. Nosi maskę bo myśli że inni ją wyśmieją za jej twarz lecz to nie prawda. Moc: Woda i zamienianie futra na jakiekolwiek np. na ognio-odporne. Płeć: Kobieta Imię: Maya Wiek: 17 Charakter: Rozsądna i poważna, dla wrogów wredna i sarkastyczna. Lecz jest dobra. Inne: Ma brata Dan'ego, ma swoją najlepszą przyjaciółkę Wikę, kocha oglądać anime i czytać atlasy zwierzęce. Ma ZAWSZE przy sobię swoje ulubione MAGICZNE skrzypce. Chowa swoją twarz maską bo ma tam rany bo złej historii z dzieciństwa. Moc: muzyka, może ogłuszyć przeciwnika skrzypcami. Płeć: Kobieta Imię: Wika (pełne imię: Wiktoria) Wiek: 18 Charakter: Pomocna i czasem ignorancka z tego powodu że, tak mocno myśli że trudno ją obudzić od tego "transu,, czasem jest też wrażliwa. Moc: Miłość, może zahipnotyzować osobę sobą lub zrobić tak żeby ta osoba pokochała drugą. Płeć: Kobieta Inne: Jest jedynaczką, ma najlepszą przyjaciółkę Maye którą kocha jak siostrę, kocha rysować i jeść (najbardziej maliny). Dernière modification le 1589469900000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1589535960000
| 1 | ||
Otóż witam! Wróciłam jak widać i piszę dla was rozdział VI lecz raczej nikt tego nie czyta... Rozdział VI Wiedziałam że to będzie koniec, ale kiedy próbowałam coś powiedzieć. Nie mogłam... W pewnej chwili spadłam gdzieś gdzie nie kojarzyłam to miejsce zobaczyłam pewną postać... Czyżby to... Twórczyni Świata? -Witaj moja droga-powiedziała uśmiechając się. -Gdzie ja jestem..?-odpowiedziałam jej z przerażoną miną. -W Niebie... Pięknie tu, prawda?-uśmiechnęła się jeszcze bardziej. -C-co..?-zapytałam a po chwili spojrzałam w dół i zobaczyłam moich przyjaciół i.. Siebie.. -Oh, nie martw się...-rzekła Twórczyni Świata.-Będziesz mogła wrócić.. - Na razie to nie ten czas gdzie musisz zginąć-ciągnęła dalej. -Czy ja.. Zemdlałam..?-zapytałam ponownie. -Oczywiście że tak.-Odpowiedziała poważnie.-No cóż... Musisz już wracać- Podeszła i popchnęła mnie na dół. Czułam ten sam ostry i nie przyjemny ból. Wróciłam do świata żywych. Po chwili Vallery wysunęła rękę w moją stronę a nieznajomy leżał, czyżby zemdlał? -C-co się stało?-zapytałam ze łzami w oczach. -Cóż...-zaczęła Micha.-Zemdlałaś a potem Yahoo wziął kamień i uderzył nim w tego nieznajomego. Spojrzałam na Yahoo, miał małe zadrapania. Wstałam trzymając się za szyję która mnie bolała jeszcze bardziej. Ale nie zastanawiałam się tym. -Powinniśmy szukać nowego schronu.-rzekła Lorna spoglądając kątem oka na chłopaka który leżał. Szliśmy z dwie godziny by szukać czegoś co można by było wsiąść za schron. -Może to miejsce-powiedziała Vallery patrząc na jakieś postarzałe drzewa. -Mamy spać w drzewie? One są stanowczo za małe!-Oburzyła się Micha. -Heh, nie! Można z nich zrobić mały szałas i zrobić ognisko.-odpowiedziała Vallery. Wszyscy wzięli się to pracy, Yahoo ciągle mówił że mam odpocząć bo moja rana jest zbyt głęboka i musi mnie bardzo boleć. No cóż.. Miał rację, ale pomyślałam że poszukam jakiejś suchej trawy i gałązek. Po ok. 5 minutach miałam ręce pełne gałązek i trawy, wzięłam dwa patyki i próbowałam zrobić z nich jakikolwiek płomyczek na stertę trawy i gałązek. Byłam w tym słaba więc Lorna mi pomogła. Mimo iż ona była bardziej ranna pracowała jakby była zdrowa. Po chwili wrócił Micha z Yahoo z dużymi gałęziami, widać że mieli z tym problem bo były za ciężkie i wielkie, ale potem szałas czy też schron był gotowy. Pomyśleliśmy że na pierwszą wartę pójdzie Micha z Vallery a później Yahoo. Nie mogłam spać, w nocy widziałam kątem oka że Micha zasnęła a miała być na warcie, tylko Vallery spoglądała na nią z oburzeniem że śpi na warcie. Zauważyłam że Vallery teraz patrzy na mnie, szybko zamknęłam oczy i udawałam że śpię. -Wiem że nie śpisz, Alliss-rzekła Vallery z powagą. Wstałam z małym przerażeniem. -Czemu nie śpisz?-zapytała. -Owszem, boli mnie szyja lecz, nie mogę zrozumieć co widziałam jak zemdlałam...-Odpowiedziałam Vallery, a po chwili wszyscy się obudzili. -Opowiedz-powiedział Yahoo jedząc ciasteczka czekoladowe. -Nie powinieneś o drugiej w nocy jeść ciasteczek-rzekła Micha. Yahoo miał to gdzieś i nadal je jadł. -No więc... Widziałam Twórczyni Świata która mówiła mi, że jestem w niebie... Po chwili spojrzałam na dół i... Widziałam tam siebie i was..Potem powiedziała że to nie na razie ten czas gdzie muszę zginąć, i mnie popchnęła..-powiedziałam rumieniąc się trochę ze wstydu. -To raczej niemożliwe..-powiedziała trochę tonem sarkastycznym Lorna. -A jednak, możliwe-rzekł Yahoo. Po godzinie chciałam iść spać, a na warcie stał Yahoo. Ale zauważyłam że Micha spogląda na księżyc więc przyłączyłam się na oglądanie księżyca, księżyc migotał swym białym światłem. Po chwili Micha się mnie chwile przestraszyła, najprawdopodobniej nie wiedziała że siedzę koło niej. -Oh, to ty...-powiedziała. -Tak, to ja. Powinniśmy iść spać jest późno.-rzekłam wracając na swoje łoże zrobione z gałązek i lian które znalazłam koło lasu. Krótki wiem, ale staram się jak mogę XD Jak są jakieś błędy przepraszam najmocniej!!!!! Pozdrawiam Marmu~ Dernière modification le 1589536020000 |
Sarada8585 « Censeur » 1589540760000
| 1 | ||
Idzie lepiej niż na początku, ale mam parę uwag: 1. Powtórzenia jak spać, oraz imiona ciągle, jakieś zamienniki można poszukać Po drugie - Staraj się wyjaśniać dobrze co się stało. Skąd miałaby wiedzieć że to stwórczyni świata? Gdzie ją widziała, że ją rozpoznała? No nie będę już wymieniać. Dobrze ci idzie, niektórzy piszą gorzej od ciebie, z mojego doświadczenia, tylko mówię co by można poprawić. Powodzenia w dalszym tworzeniu, fajny rozdział! ^^ |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1589561040000
| 1 | ||
Sarada8585 a dit : Dzięki na jakiekolwiek porady :'3 Otóż, postaci znowu :'D: Imię: Eargon Czyt. Ergenna Wiek: 1888 Charakter: Delikatna i uprzejma, czasem za bardzo waleczna. Płeć: Samica Moce: podziemia, (czy też inaczej moc gruntu jak: zmienienie drewno w ziemie). Inne: Eargon mieszka pod ziemią, więc rzadko co ją widać, ma poczwórne rogi które pomogą jej w kopaniu dużych tuneli czy też ataku. Jej skrzydła są praktycznie nie potrzebne, ale jak trzeba wyleci gdzieś szukać jakiegoś pożywienia czy też wody która jej się skończyła w jej tunelu. Ulubionym pożywieniem Eargon, są ptaki, ale nie pogardzi orzechami laskowymi czy też włoskimi! Jej imię pochodzi od Earth-czyli Ziemia i dragon-czyli smok. (Dlatego że jest Smokiem podziemnym) Imię: Flowerleaf Czyt. Flałerlew Wiek: 1634 Charakter: Ambitny i życzliwy, dosyć często jest za bardzo pracowity. Moce: Kwiaty (czy też drzewa, no trochę roślinność, smok roślinny). Płeć; Samiec Inne: Flowerleaf widać że ma już umierający czy też gnijący piękny kwiat który traci swoją barwę.... Cóż, rok temu jego matka podarowała mu ten kwiat i powiedziała: - Weź ten kwiat synu, on cię obroni od zła-. Niestety nie dokończyła zdania... Otóż myszy ją zabiły... Flowerleaf udało się uciec i przyjął kwiat od swojej matki... Ale zauważył że dusza matki została w tym kwiecie, więc trzymał ten kwiat zawsze przy sobie. Lecz, kwiat zaczął gnić... Dlatego że dusza jego matki dostaję się powoli do świata zmarłych.... Flowerleaf teraz szuka rozwiązania na życie swojej mamy... Imię: Chloe Wiek: 12 Charakter: Pomysłowa i trochę leniwa. Jest bardzo kreatywna. Płeć; Dziewczyna Moce: Tęcza, i zmienianie koloru oczu Niebieski-smutek Czerwony-złość zielony-obrzydzenie fioletowy-zarumieniona różowe-obojętne/normalne żółte-szczęśliwe, itd, itd.. Inne: Lubi jeść jabłka. Imię: Tobias Wiek: 14 Charakter: Spontaniczny i dowcipny Płeć: Chłopak Moce: Kosmos (chyba wiedzie o co chodzi?) Inne: Kocha oglądać gwiazdy nocą, jest trochę samotnikiem. Lecz nie przeszkadza mu to. Dernière modification le 1589902500000 |
Midorichanmarmi « Citoyen » 1590321060000
| 0 | ||
Rozdział VII Pov. Maya. - Gdzie oni są?-oburzyła się Amy. -Zaraz przyjdą nie histeryzuj-rzekł Nik. Po chwili usłyszeliśmy coś w krzakach. Nik poszedł przodem a Amy chowała się za mną przerażona. Potem ktoś szedł w naszą stronę, Nik rzucił się na nią i przycisnął swój trójząb do szyi, ale wtedy osłupiał... To była Wika. Nik się zarumienił i rzucił trójząb na Ziemie jakby była przeklęta. -A gdzie Dany?-zapytał spoglądając na Wikę. -Nie wiem.. Myślałam że już przyszedł do was.-odpowiedziała uśmiechając się niezręcznie. Milczałam, Amy nadal chowała się za mną ale wtedy się oburzyła i powiedziała: -Nie stójcie tak!!!! Trzeba go znaleźć!!-krzyknęła. Wszyscy patrzyli się na Amy lecz nie na chwile, bo wszyscy poszli na poszukiwanie Danie'go. Po jakiś pół godzinach stres nasilał się, miałam łzy w oczach i bałam się co się mogło stać mojemu bratu... -Znalazłam coś!-powiedziała Wika, a po chwili wszyscy poszli do niej. Była tam maska Danie'go szara i z czarną czaszką na środku maski. Myślałam nad najgorszym... Po chwili usłyszeliśmy głośny i straszny ryk. Wtedy zobaczyliśmy wielkiego kościstego smoka który ział ogniem i miał na ogonie kapkę lawy i ognia. Miał sporo rogów z kości i ogromne pomarańczowe skrzydła. Zaczęliśmy uciekać. Smok nas gonił, schowaliśmy się w jakiejś jaskini z małymi wodospadami. Próbowałam być jak najciszej jak potrawie lecz to było trudne... Po jakiejś godzinie ryki i zianie ogniem ustało więc poszliśmy dalej szukać Danie'go. Pov. Dany. Byłem w jakiejś dziwnej jaskini która była cała w lianach i kwiatach, poczułem ostry ból dochodzący do szyi. W tym samym czasie zobaczyłem dziewczynę o żółtych włosach, okularach i tęczowym wianku na głowie, w ręku trzymała różową różę. -Obudziłeś się już..-powiedziała splatając wianek z stokrotek. -Gdzie ja jestem?-zapytałem. -Cóż.. W moim miejscu odpoczynku.-rzekła. Nieznajoma wstała i wyczarowała duży fioletowy liść i podeszła do mnie. -Przytrzymaj to przy szyi-powiedziała z powagą podając mi liść. Wziąłem liść i przytrzymałem przy szyi, nadal czułem ból ale ustawał... -Jak się nazywasz?-uśmiechnąłem się. -Vivian..-odpowiedziała dziewczyna nieśmiało. -Miło mi.. Jestem Dany-rzekłem. Po chwili dziewczyna wzięła ode mnie liść i zamieniła go w proch. Potem, podała mi wianek z stokrotek i odeszła. -To było dziwne...-pomyślałem i poszedłem poszukać reszty. Usłyszałem czyiś szloch, potem zauważyłem Mayę i resztę znajomych, podbiegłem do Mai i ją przytuliłem. -Dany, ty żyjesz!-krzyknęła Maya, która jeszcze szlochała. -Powinniśmy znaleźć miejsce do odpoczynku i spania.-powiedział Nik pokazując palcem w las. Poszliśmy w głąb lasu była już 3:55 a każdy z nas był wyczerpany i miał ochotę spać i nigdy nie wstać. -Może odpocznijmy?-Zapytała Wika siadając.-Ale musimy rozpalić ognisko. -Mam w moim plecaku trochę gałązek i jedzenia-rzekła Amy biorąc plecak i wyjmując kilka gałązek i truskawek. Ja jak to ja wybrano mnie na zebranie gałęzi i suchej trawy, a dziewczyny miały zrobić kolację. Kiedy przyszedłem kolacja byłą gotowa, a Nik trzymał w ręku kilka jeżyn. Maya wzięła ode mnie wianek. -Skąd go masz?-zapytała. -Dała mi taka jedna dziewczyna..-powiedziałem zerkając na księżyc. -Uu.. Dziewczyna? Jaka dziewczyna?-rzekł Nik śmiejąc się. -No po prostu mi dała!-oburzyłem się. Po kolacji wszyscy wyczerpani podróżą poszli spać, a Maya spoglądała na gwiazdy. Oczy mi się sklejały a po chwili.. Zasnąłem. (Drugi rysunek dodam później <3) |