×

Langue

Fermer
Atelier 801
  • Forums
  • Dev Tracker
  • Connexion
    • English Français
      Português do Brasil Español
      Türkçe Polski
      Magyar Română
      العربية Skandinavisk
      Nederlands Deutsch
      Bahasa Indonesia Русский
      中文 Filipino
      Lietuvių kalba 日本語
      Suomi עברית
      Italiano Česky
      Hrvatski Slovensky
      Български Latviešu
      Estonian
  • Langue
  • Forums
  • /
  • Transformice
  • /
  • Fanarts
  • /
  • Archiwa
  • /
  • [Funfiction] Włóczykij
« ‹ 4 / 11 › »
[Funfiction] Włóczykij
Mesmera
« Sénateur »
1419981060000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#61
  0
lectral a dit :
Uuuu, widzę oryginalny nawet pomysł, na razie nie czytam, bo mnie ciągnie w tym momencie co innego, ale dodam do ulubionych i będę mieć na uwadze ♥ W tym momencie nie skomentuję jeszcze Twojej twórczości, bo nie przeczytałam nawet jednego zdania, możliwe jednak, iż w przyszłości wtrącę swoje ''ale''. Powodzenia! (Btw, całkiem zmieniłaś mój pogląd na granie w to xD)

Będę czekać :) W końcu ktoś sprawdzi mi błędy XD A na pewno narobiłam ich mnóstwo.

aniuschan a dit :
Świetny rozdział! Pomysłowy. W sumie nie było tak dużo dialogów jak przypuszczałam.
"Dla mnie nie ma już granic" - uwielbiam ten tekst! *3*
Nie zauważyłam żadnych błędów, gdyż zbyt bardzo spodobał mi się sam przekaz... ;_;

Dziękuję :) No mało mi dialogów wyszło. Prawie tyle co nic xD. Ale przyszły rozdział pewnie będzie się składał z samego dialogu, więc to wynagrodzi. Drążyłam temat ciastek, tak się ich uczepiłam, jak nie wiem XD
Jak znajdziesz to napisz ;)

Informuję po raz kolejny, że bohaterowie dodani przez was moi czytelnicy na pewno się pojawią, ale nie od razu. Mam zaplanowane kilkadziesiąt rozdziałów, tak tematycznie, więc gdzieś tam wcisnę te postacie. One będą się przewijać, co jakiś czas pokazywać itd. Głównie jak widać pokazuję główną bohaterkę :)

Miałam skrobnąć następny rozdział, ale mi czasu zabrakło, a tym razem mam wenę :) Myślę, że po nowym roku się pojawi.
Shellis
« Citoyen »
1420119420000
    • Shellis#3924
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#62
  0
Świetne opowiadanie, cały czas z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ^^
Mesmera
« Sénateur »
1420153320000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#63
  0
Kolejny rozdział. Może w was wywołać różne emocje. Chciałam wam pokazać charakter Kalika i trochę się z tym męczyłam. Kalik ma naprawdę specyficzny charakter i wiele w sobie mądrości. Jednak nie jest powiedziane, że będzie łatwo się z nią dzielił. Wkurzające są takie osobniki XD
Napiszcie co myślicie, bo mnie ciekawi. Jak coś jest niejasne lub coś źle napisałam śmiało piszcie :)

Dernière modification le 1420153380000
Alatus
« Citoyen »
1420832100000
    • Alatus#2445
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#64
  0
Nick: Chest
http://i.imgur.com/X4cTGA7.png
Płeć: dziewczyna
Co lubi? Lubi żywioły i kryształy
Wady: czasami nie dotrzymuje słowa, wredna
Zalety: pomaga każdemu, miła i dobra
Jak sobie radzi w trudnej sytuacji? panikuje, mdleje, chce wzywać policję *xd*
Jaki ma stosunek do twórcy? dobry i oddany
Twórca: Piorkowaluna
Mesmera
« Sénateur »
1422382140000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#65
  0
Zapchałam wątek tak, że mi się już tam rozdziały nie mieszczą :( Patrzę a tu blokoda. Dlatego rozdziału muszę umieszczać tutaj na stronach. Potem dam w wątku, na której stronie jaki rozdział jest :)
Dawno nie byłam. Brak czasu i weny. Miał być rozdział o tytule: "Twórca", pisałam rozdział z takim tytułem. Ale tak piszę i piszę, patrzę, że przekroczyłam limit rozdziału a tu nadal nie ma twórcy, więc przerzucam ten tytuł na inny rozdział.
Piukowaluna - twoją postać dodam przy kolejnych rozdziałach.
Ogólnie to:
Zawieszam zgłaszanie postaci!!!!
Choć byście mogli się wykazać wpadłam na pomysł. Wiele osób tworzy po kilka kont, prawda? A może są rodzeństwem? Znają się jakoś? Jeden twórca i kilka myszek pod nim. Zrodził mi się pewien pomysł i potrzebuję: 4 dziewczyny, 3 chłopaków i jedną istotę o płci nieokreślonej.
Będzie dokładnie 5 dziewczyn, ale jedną już mam http://oi57.tinypic.com/2euimhe.jpg Prosiłabym by bohaterowie wyglądali w miarę oryginalnie i mieli mniej spotykane stroje :) Twórcę wszyscy będą mieli jednego. Twórca najczęściej steruje Leną, jedną dziewczyną i jednym chlopakiem. Resztą już rzadziej. Kto pierwszy ten lepszy :D

Aha i rozdział :)

Rozdział 7
Rozdział 7 „Egoistka”:
- Dobra koniec – ucięłam wszelkie filozoficzne rozważania. Zrobili mi oboje mętlik w głowie, choć to najbardziej Kalik mi namieszał.
- Lena spokojnie – pokręciła głową Ana – Nie musisz się od razu tak denerwować.
- Ja się wcale nie denerwuje – swoją postawą zaprzeczyłam wypowiedzianemu właśnie zdaniu.
- No tak … - przeciągnęła te dwa słowa. Głosem jednak oznajmiła, że nie mam racji. A no nie miałam racji, myliłam się zupełnie. Nie panowałam nad swoimi odruchami, w głowie szumiało od wściekłości.
- Niesamowite – Kalik przerwał moje próby opanowania emocji.
- Co znowu? – opuściłam łapki zrezygnowana. Przekonałam się, że nie ma sensu walczyć czy nawet się wściekać. Kalik po prostu wiedział więcej, a ja nie panowałam nad tym natłokiem informacji.
- Twoje opanowanie jest niesamowite – rozwinął myśl.
- Jakie znowu opanowanie? – powrócił do głowy chaos, a negatywne emocje ulotniły się, przez ten bałagan przebijało się jedynie powątpienie, szok i niedowierzenie. Czułam się taka zagubiona, potrzebowałam jakiejś wskazówki.
- Świadomość twoja została przebudzona niedawno – sposób mówienia nawet miał denerwujący, jakby nie mógł mówić jak normalna myszka – To normalne, że targają tobą emocje, ale ty nad nimi panujesz – uniósł łapkę bym mu nie przerywała – Normalnie każda inna myszka rzuciła by się na mnie ty tego nie zrobiłaś pomimo wielkiej pokusy.
- Ale .. –zaczęłam nie kończąc. Zapomniałam co chciałam powiedzieć. Słowo owo wyrwało się z pyszczka bez mojej woli. Nawet nie myślałam, że wyglądam na istotę, która chce się rzucić. Takie wrażenie sprawiałam? Czyli jestem niebezpieczna? Dziwne, nawet mi do głowy nie wpadło by się rzucić. Owszem zdenerwowałam się. Kalik bardzo mnie rozdrażnił, ale to nie powód by coś złego robić. Czyli tak wygląda opanowanie według Kalika? Dla mnie opanowanie jest wtedy jeśli powstrzymamy się od wykonania jakiegoś niepożądanego działania.
Moje rozmyślania przerwała Elisa swoim przybyciem
- Hej wam! – zawołała od progu. – Przyniosłam ciastka. – Stanęła w drzwiach przyglądając się całej sytuacji. Na pyszczku pojawiło się zrozumienie i kiedy chciała zwrócić się w moją stronę opuściłam przednie łapki na ziemię i wybiegłam na zewnątrz.
Nie wiem co chciałam przez to osiągnąć. Biegłam z zamkniętymi oczami. Chaos w głowie ucichł, a jego miejsce zajęła pustka. Nic nie myślałam, nic nie planowałam. Po prostu biegłam przed siebie. Biegłam tak długo dopóki nie skończył mi się grunt pod nogami i nie spadłam w przepaść.
*********
- A jej co się stało? – zapytała Elisa. – Ta dziewczyna ciągle ma jakieś problemy. – prychnęła na koniec.
- Zadaje pytania – stanął w jej obronie Kalik.
- Co z tego? – zezłościła się – Przecież świat nie kręci się tylko wokół niej. Są jeszcze inni – machnęła ręką. – A ta nic by tylko psuła atmosferę – ponownie prychnęła – jak chce zwracać tak na siebie uwagę to niech znajdzie sobie chłopaka – postawiła koszyk na stoliku przy łóżku na którym siedziała Ana. Elisa miała serdecznie dość zachowania Leny. Najchętniej by jej przywaliła, by dziewczyna się wreszcie obudziła.
- Kalik trzeba by było za nią pójść – powiedziała Ana.
W odpowiedzi pokręcił głową.
- Ona tu wróci. – zapewnił – Była blisko odkrycia części prawdy o sobie.
- Wróci i znowu narobi zamieszania – marudziła Elisa – Jej w głowie tylko jej własna osoba – chwyciła gniewnie ciastko z koszyka. Nie zauważyła, że obok koszyka, który postawiła stał drugi. Sięgnęła ciastko z koszyka Leny. Na chwile świat jej zawirował.
- Nie narobi zamieszania – zaprzeczyła Ana – Ona po prostu chce uzyskać odpowiedzi.
- Do tej pory świat wokół niej się kręcić – mówił Kalik – Dzielnie dziewczyna z tym walczy.
- Ja jakoś nie miałam takich problemów – stwierdziła Elisa.
- Bo nie zadawałaś pytań – odparł spokojnie – Lena zaś może przekroczyć granice świata nałożonego przez stwórców.
- pffff – prychnęła w odpowiedzi – że niby jest wybrana?
- Nie – zaprzeczył, ale nic więcej nie dodawał.
- Nie i… - chciała uzyskać odpowiedź.
- Nie jest wybrana – rozwinął swoją wcześniejszą wypowiedź – każdy może być taki jak Lena.
Oczy Elisy rozszerzyły się. Zapanowała nad nią wściekłość, jednak nic z tym nie robiła. Odwróciła się od Kalika i spojrzała na Anę. Ana zaś ze spokojem patrzyła na Elisę, uśmiechnęła się by ją trochę uspokoić. Powoli zaczęła opuszczać ją złość. Wyglądała jakby chciała coś powiedzieć, ale tylko pokręciła głową. Odpuściła sobie drążenie tematu.
- Jak ci smakują ciastka? – spytała Ana Elisę.
- Dobre, nie wiedziałam, że potrafię tak piec. – zaśmiała się.
- Jeszcze nie potrafisz – odparł Kalik – To ciastka Leny.
*********
Było ciemno. Wstałam, ziemia pod moimi łapkami była twarda. Zamrugałam wiele razy oczami, jednak to nie pomogło. Nadal panowała ciemność. Nie chciałam stać w miejscu, więc powolnym krokiem szłam przed siebie, dokładnie sprawdzając przestrzeń przed sobą. Nie miałam zamiaru znowu gdzieś spadać. Pewnie się przeniosłam do jakiegoś miejsca podczas spadania. Szkoda tylko, że nie wiedziałam gdzie jestem. No to się wpakowałam. Czemu w ogóle uciekłam? Po co biegłam i co chciałam osiągnąć? Tym razem nie miałam mętliku w głowie. Narastające pytania ucichły. Moim priorytetem było wydostanie się stąd.
- Halo – krzyknęłam, usłyszałam echo. To dowodziło tego, że znajdowałam się pod ziemią. Gdzieś głęboko, skoro było echo.
Długo szłam. Wędrówka ciągnęła się chyba godzinami. Po czasie zobaczyłam światło. Przywitałam je z wielką radością. Niewiele myśląc pobiegłam w stronę światła, a gdy wybiegłam znowu straciłam grunt pod nogami. Na całe szczęście jedynie się sturlałam z górki. Padłam na trawie jak długa. To już był kolejny raz kiedy ląduje tak na ziemi. Straszna niezdara ze mnie.
Podniosłam łepek. Przede mną stało kilka drzew. Obok drzew znajdowały się wysokie kępy trawy. Wygramoliłam się z trawy w którą wpadłam. Zaplątałam się ogonem w jakiś złoty łańcuch. Odplątując go przyjrzałam się dokładniej. Na końcu znajdowało się słońce. Od razu skojarzyło mi się to z Kalikiem. On był taki słoneczny i tak samo wkurzający jak palące słońce. Łańcuch miał przywieszkę na ogon. Ktoś musiał zgubić, ale czy można gubić swoje przedmioty? Nie myślałam, że to w ogóle możliwe. Niewiele myśląc zaczepiłam słońce na ogon. Dziwnie się czułam z taką ozdobą. Jak szłam łańcuch kołysał się w rytm moich kroków. Było to trochę denerwujące, ale zależało mi by zachować zawieszkę, tak na pamiątkę.
Pierwszy raz byłam w miejscu, gdzie znajdowało się tyle drzew. Maszerowałam od dłuższego czasu i nadal mnie otaczały. Co jakiś czas spotykałam kwiaty, krzewy, kilka kasztanów. Kasztany były mojej wielkości, więc odpuściłam sobie zabieranie ich na pamiątkę. Z góry nie padało na mnie światło. Ten zbiór drzew był zaciemniony. Panował ogólny półmrok.
- Halo – krzyknęłam przy okazji się zatrzymując. Wydawało mi się, że kogoś widzę w cieniu jednego z drzew. A gdy ponownie mi coś mignęło pobiegłam w tamtą stronę. Biegłam ze wszystkich sił, a łańcuch trochę utrudniał mi przyspieszenie. W pewnym momencie zahaczył o jedną z gałęzi i wyłożyłam się. Straciłam na moment dech. Uderzenie było dość silne, więc także odebrało mi chwilową świadomość.
Ocknęłam się po krótkim czasie. A gdy otworzyłam oczy, wystraszona tym co zobaczyłam, mimo bólu odskoczyłam. Nie za daleko, ponieważ zraniłam się i nie miałam sił uciekać dalej. Byłam zdana na łaskę istoty, którą ujrzałam przed sobą.

Dernière modification le 1422825000000
Mortycja
« Archonte »
1422383760000
    • Mortycja#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#66
  0
Czuję niedosyt, chcę więcej D:
Ogółem rozdział jak zawsze świetny ;u;
Kiedy moglibyśmy mniej więcej spodziewać kolejnego?
Mesmera
« Sénateur »
1422389700000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#67
  0
Planuję kolejny rozdział napisać w tym tygodniu. Jeszcze zobaczę jak to z czasem zgram :)
Mesmera
« Sénateur »
1422744660000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#68
  0
Obiecałam i jest! Trochę krótszy i nadal nie ma tego co zaplanowałam na samym początku, ale już w kolejnym rozdziale się pojawi.

Zapraszam do czytania ;)



Rozdział 8

Rozdział 8 : „Piękno”
- Nic ci nie jest? – spytała się zatroskana istota. Nie ruszałam się w obawie, że może mi coś zrobić. A ona widząc moją reakcję westchnęła. Dało się słyszeć zawód i smutek. Zrobiło mi się żal tej istoty. Wyciągnęłam łapkę w jej stronę, ale ona już była odwrócona i biegła w stronę zbiorowiska drzew. Wstałam z zamiarem biegu, ale powstrzymał mnie silny ból w nodze. Pisnęłam z bólu. Leżałam sobie na trawie czekając aż się samo zagoi. Pierwszy raz czekałam aż mnie zabierze twórca. Nie miałam siły wracać do swojej chatki, ani tym bardziej iść do Any. Słońce przygrzewało moje futerko. Zaczęło się robić gorąco. Spróbowałam kolejny raz wstać. Ból nie minął. Zacisnęłam pięść na kępie trawy obok by skupić się na czymś innym. Po chwili ktoś zasłonił mi przygrzewające słońce. Podniosłam głowę i nad sobą zobaczyłam istotę, która wcześniej uciekła. Uśmiechnęłam się blado wykończona nieustającym bólem. Niewiele dzieliło mnie od stracenia przytomności. Jej futro mnie raziło, było całe białe i odbijało promienie słoneczne. Jej pysk zakrywała straszna maska, przy bliższym przyjrzeniu można było dostrzec czarne włosy oraz uszy myszki. Czyli była to myszka. Zamknęłam oczy, spokojna o swój los. Wzbudziła we mnie zaufanie wracając się. Ciekawe czy usłyszała mój pisk.
Poczułam na swoim ciele dotyk. Mimowolnie zadrżałam. Futro było już bardzo ciepłe. Istota ocierała moje bolące miejsce. Jakby wiedziała co mi dokładnie dolega. Ja nie wiedziałam. Usnęłam ukojona jej dotykiem i cichym oddechem.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się wkoło. Znajdowałam się w jakiejś chatce. Czyżbym wróciła do siebie? A może twórca mnie jednak zabrał by mną sterować? Przysiadłam i poczułam ukłucie w nodze. To mnie przekonało, że twórca mnie nie zabrał. Wypróbowałam nogę delikatnie dotykając podłoża. Towarzyszył temu głuchy ból, ale do zniesienia przy chodzeniu. Zeszłam z wygodnego łóżka by poszukać myszki, która mnie tu przyprowadziła. Długo nie szukałam, ponieważ pojawiła się w progu jak tylko zrobiłam kilka kroków.
- Nie powinnaś chodzić – pokręciła głową.
Przechyliłam głowę w odpowiedzi. Jeszcze nie wszystko do mnie docierało, działałam na odruchach niż na myśleniu.
Biała myszka podeszła do mnie. Nadal miała maskę na pyszczku. Chyba lubi ten styl. Ciekawe czy ściąga maskę do jedzenia. Spojrzałam w stronę, gdzie powinna znajdować się jama gębowa. Znalazłam ją tuż pod maską, czyli nie musiała ściągać jej by się pożywić. Bardzo sprytne. Podziwiałam wykonanie przedmiotu nie zdając sobie sprawy, że wgapiam się w gospodarza.
Myszka za to westchnęła i popchnęła mnie z powrotem na łóżko. Straciłam równowagę, zamachałam łapkami próbując ją odzyskać. Na niewiele się to zdało i zatopiłam się w miękkim łóżku. Dodatkowo zaplątałam się jeszcze w koc, który tam spokojnie leżał. Prychnęłam zdenerwowana próbując się wyplątać.
- Jakaś ty niezdarna – usłyszałam w głosie politowanie, ale nie takie przykre. Możliwe, że była bliska roześmiania się i trochę jej pogodny ton nie wyszedł. Pomogła mi jednak z kocem, dała jeszcze poduszkę bym się wygodnie oparła. Było mi bardzo przyjemnie, co pewnie dało się zauważyć na moim pyszczku. Poczułam, że biała myszka się uśmiecha.
- Jestem Aniu – przedstawiła się. Ściągnęła przy tym swoją maskę. Otworzyłam pyszczek zaskoczona. Aniu była naprawdę piękną myszką. W życiu takiej nie widziałam. Aż przyjemnie się na nią patrzyło. Przekonałam się, że maska nie jest do niej przytwierdzona. Uśmiechnęła się do mnie zakłopotana. Zauważyłam nawet rumieńce. Rumieńce!!! Przebiły się przez białe futerko i bardzo wyraźnie je widziałam. Niesamowite. Coraz bardziej podobała mi się ta myszka.
- Jak się nazywasz? – wyszeptała cicho zamykając tym mój pyszczek.
- Lee..naa- wydukałam. Ona w odpowiedzi zasłoniła z powrotem pyszczek i odetchnęła z ulgą. Nastąpiła między nami krępująca cisza. Chciałam ją jakoś przerwać, lecz nie potrafiłam. Ciągle miałam przed oczami pyszczek Aniu.
- Pewnie jesteś głodna – powiedziała jednym tchem i wyszła czym prędzej z pomieszczenia w którym się znajdowałam. Wyglądało jakby uciekała ode mnie, a może od sytuacji?
Przekręciłam się w łóżku z niecierpliwością czekając na gospodarza. Długo nie wracała, więc z nudy oglądałam pokój. Naprzeciw łóżka była spora kolekcja misiów. W świecie Transformice wszystkie są takie same, ale tutaj zobaczyłam takiego, którego jeszcze nie widziałam. Zeszłam z łóżka ignorując polecenie Aniu, mój ból i mdłości. Podeszłam do misia, który mnie zainteresował. Wyróżniał się bielą, trzymał serce z jakimś napisem. Dotknęłam go. Zaskoczył mnie swoją miękkością. Przytuliłam go i od razu poczułam się znacznie lepiej. Po chwili ponownie spojrzałam na misia i zorientowałam się, że na plecach ma skrzydła. „Jaki on słodki” – rozczuliłam się powtórnie przyciskając pluszaka do siebie. Stałam sporo czasu jak zaczarowana.
- Podoba ci się miś? – spytała Aniu. Wystraszyła mnie swoim cichym przybyciem i ze strachu wypuściłam misia, który upadł na ziemię. Szybkim ruchem chciałam podnieść go i odstawić na miejsce, jednak odezwał się ból nogi i uderzyłam o półkę z książkami.
- Ałć – powiedziałam tylko zawstydzona swoim zachowaniem. Czułam się głupio.
Aniu zaś nie zezłościła się na mnie tylko zaczęła się śmiać. Śmiech miała przepiękny. Oczarowała mnie nim jak wcześniej swoim wyglądem. Pomyślałam o niej jak o aniele.
- Możesz sobie wziąć misia – odparła podchodząc do mnie. Sięgnęła misia i mi go podała.
- Dzięę..k –k – uj-e – wydukałam. Wzięłam w łapki podarunek. Za dużo nie mówiłam. W sumie mogłam wyjść na jakiegoś niedorozwoja. Przełknęłam ślinę zbierając w sobie odwagę.
- Proszę bardzo – odpowiedziała uprzejmie – przygotowałam coś smacznego – to powiedziawszy przyciągnęła stolik, którego wcześniej nie zauważyłam. – Zapraszam – wskazała na stół.
Podeszłam ostrożnie z misiem w pyszczku. Misia postawiłam obok siebie jakbym się bała, że ktoś może mi go okraść. Zasiadłam to pełnego milczenia posiłku. Gospodyni nie za wiele mówiła, a ja także się niczym nie popisałam. Bałam się, że mogę stracić okazję, jednak nie miałam odwagi powiedzieć cokolwiek mądrego. A nawet gdy próbowałam z mojego pyszczka nic się nie wydostawało.
Zaczynało robić się nieswojo. Obie milczałyśmy powoli przeżuwając pokarm. Bardzo mi smakowało danie.
- Bardzo dobre – powiedziałam cicho. W końcu udało mi się coś powiedzieć. Za mądre to nie było, ale komplement zawsze jest na miejscu.
- Dziękuję – odpowiedziała z uśmiechem.
Cisza znowu zalęgła między nami. Nie wiedziałam jak ją zbić. O czym mogę rozmawiać z tak niesamowitą myszką? Nie miałam nic ciekawego do powiedzenia. Nic do zaoferowania. Czułam się przy niej jak mało ważna myszka. Powoli do mnie docierało, że nie tylko wokół mnie świat się kręci. Aniu swoją osobą sprowadzała mnie na ziemię. Cisza przestała być nie swoja. Zobaczyłam przed oczami pytania, które chciałam zadać Kalikowi i odpowiedzi, które poznałam. Wszystko zaczęło układać się w całość. Powstały co prawda luki, które zapełniłam pytaniami. Pierwszym priorytetem był twórca. Kalik powiedział, że mogę zobaczyć twórcę. Czy to prawda?
Strach zniknął zastąpiony pytaniami. Pytania to moja broń na wszelkie wątpliwości. A niby pytania rodzą wątpliwości. U mnie było inaczej. Pytaniami mogłam określić kierunek w który idę i lepiej poznać świat po którym stąpam. Poczułam się pewniej.
- Czy znasz swojego twórcę? – zapytałam.
- Twórcę? – usłyszałam w jej głosie zaskoczenie moim pytaniem.
Pokiwałam głową z zapałem.
- Znam – ponowiła – Znaczy się wiem kim jest twórca – poprawiła się – ale osobiście go nie znam.
- Och – odparłam zawiedziona.
- Chcesz poznać swojego twórcę? – spytała z zaciekawieniem
- Tak – kiwnęłam głową – Kalik powiedział mi, że mogę go zobaczyć. Bardzo mi zależy – wyznałam.
- Mhmm – zamyśliła się. – Niestety nie mogę ci pomóc – smutno odpowiedziała.
- Nic nie szkodzi – uspokoiłam Aniu – Kalik wie. Byłam ciekawa czy ty znasz swojego twórcę. To wszystko.
- Jeśli mowa o twórcy… - zaczęła – właśnie po mnie idzie. Lepiej uciekaj z chatki – popędziła mnie w stronę drzwi. Nim zdążyłam cokolwiek zrobić znalazłam się na zewnątrz, a chatka zniknęła.
- Dziwne… - powiedziałam do pustego miejsca.

Rozdział trochę krótszy od poprzednich. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu :)
Nadal możecie zgłaszać swoje propozycje do postaci rodzeństwa Leny :)

Dernière modification le 1423074120000
Xdsandziaxd
« Citoyen »
1422763560000
    • Xdsandziaxd#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#69
  0
Baaardzo ciekawe FF oraz oryginalny pomysł! Już się nie mogę doczekać co będzie dalej. Zgłosiłabym swoją postać, jednakże nie będę
zaprzątać Ci głowy, z pewnością ktoś inny wcisnąłby się na moje miejsce. Bosko piszesz, powodzenia!
Aniuschan
« Citoyen »
1422784800000
    • Aniuschan#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#70
  0
Najpierw błędy które zauważyłam!
"[...] Nadal miała maskę na pyszczku. [...] Ciekawe czy ściąga maskę do jedzenia. [...] Znalazłam ją tuż pod maską, czyli nie musiała ściągać maski by się pożywić. [...] Podziwiałam wykonanie maski nie zdając sobie sprawy, że wgapiam się w gospodarza.[...]"
"[...] Pomogła mi jednak z kocem, dała jeszcze poduszkę bym się wygodnie oparła. Było mi bardzo wygodnie, co pewnie dało się zauważyć na moim pyszczku. [...]"
"[...]Wystraszyła mnie swoim cichym przybyciem i ze strachu wypuściłam misia, który upadł na ziemię. Szybkim ruchem chciałam podnieść misia i odstawić go na miejsce, jednak odezwał się ból nogi i uderzyłam o półkę z książkami.[...]"

Powtórzenia: maska, wygodnie, misia.
"[...] - ałć – powiedziałam tylko zawstydzona swoim zachowaniem. [...]"
"[...] - mhmm – zamyśliła się.[...]"

Wydaje mi się, że ałć powinno być z wielkiej litery na początku.Tak samo jak mhmm.
Teraz moja cała reakcja!
Na początku nie dowierzałam, że to właśnie moją myszkę opisujesz. Sama się zarumieniłam po opisie wyglądu i wszystkiego! Cieszę się też, że moja myszka pomogła Lenie :D
Wspaniale trafiłaś z jej charakterem :3 Tak właśnie wyobrażam sobie moją myszkę.
I... Jak się domyśliłaś, że uwielbiam misie? XD Sama bym sobie taki domek z misi zrobiła!
Btw. Takie pytanie. Lena zabrała tego misia co Aniu jej dała w końcu czy nie? xD
(Tak wiem, dużo powtórzeń. Ale to komentarz, więc można. Chybaaa..)

Ale tak ogółem to bardzo dobrze napisane. Rozdział mi się podobał tak samo jak inne - był niesamowicie wciągający. Aż 2 razy przeczytałam!

Dernière modification le 1422784860000
Mesmera
« Sénateur »
1422825180000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#71
  0
@Xdsandziaxd - pisałam kto pierwszy ten lepszy. Mam 4 miejsca dla postaci żeńskiej, 3 dla męskiej i jedno dla płci nieokreślonej. Ja nie wybieram kogo wstawię, jedynie zmieniam trochę opis. Wszystko napisałam kilka wiadomości wcześniej.

@Aniuschan - Nareszcie ktoś poprawił błędy. Poprawię przy najbliższej okazji i dopiszę do rozdziału, że zabrała tego misia. Skąd wiedziałam, że lubisz misie? A bo ja wiem. Strzelałam trochę no i pisałam jak miałam wenę, a wtedy potrafię naprawdę dziwne rzeczy wymyślić XD
Xdsandziaxd
« Citoyen »
1422829260000
    • Xdsandziaxd#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#72
  0
Więc (ile ja to pisałam..)! Jeszcze jedna prośba: myszka mogłaby być zamknięta w sobie, tajemnicza.. :3 Z góry dziękuję!


http://i.imgur.com/eSFvou9.pnghttp://i.imgur.com/nmT2Jvu.png
(najlepiej by było, gdyby myszka po prawej miała o taką przepaskę:)
http://i.imgur.com/uqCsDKr.jpg z góry ślicznie dziękuję. ^^

Imię: Echo
Płeć: Dziewczyna
Co lubi: Książki, cisze, samotność
Wady: Nieśmiałość, nieufność, lenistwo
Zalety: Rozmowność*, uczynność*, delikatność
Jak sobie radzi w trudnej sytuacji: Próbuje znaleźć rozwiązanie, zachowuje zimną krew
Jaki ma stosunek do twórcy: Szanuje swojego twórce, bardzo go lubi, jednakże nie okazuje mu tego, lubi styl swojego twórcy

*jedynie wobec przyjaciół

Dernière modification le 1422836760000
Mesmera
« Sénateur »
1422903900000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#73
  0
Błędy poprawione, a postacie, które miałam dodać dodane. Brakło czasu i weny na rozdział XD

Xdsandziaxd - pytanko.
Twoja postać wylądowała w dziale - rodzeństwo Leny. I moje pytanie brzmi: Jak zareaguje Echo na wieść, że ma siostrę? Jaki będzie miała do niej stosunek?
Hypermousem
« Censeur »
1422909480000
    • Hypermousem#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#74
  0
Screen konieczny? Bo niezbyt mogę wstawiać :(. A mógłbym po prostu opisać wygląd?
A opowiadania są super!!!!

Dernière modification le 1422909600000
Mesmera
« Sénateur »
1422911220000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#75
  0
hypermousem a dit :
Screen konieczny? Bo niezbyt mogę wstawiać :(. A mógłbym po prostu opisać wygląd?
A opowiadania są super!!!!

Możesz spróbować opisać wygląd, a ja potem na dreesroomie ubiorę wg opisu.
Zostały 3 miejsca dla dziewczyn. Już nie przyjmuje postaci czarnobiałych. Mają się różnić od pozostałych. Polecam zaglądać do zakładki: rodzeństwo Leny.
Raiicho
« Consul »
1422911820000
    • Raiicho#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#76
  0
Ciekawie się czyta twój FF, Mesmero :)

http://imgur.com/ha9qhV7.jpg

Melanie/Mel.
Uśmiechnięta, wesoła dziewczyna, która boi się okazywać uczucia innych.

( nie umiem wymyślac opisów postaci ;-; )
Xdsandziaxd
« Citoyen »
1422919800000
    • Xdsandziaxd#0000
    • Profil
    • Derniers messages
#77
  0
Mesmera a dit :
Błędy poprawione, a postacie, które miałam dodać dodane. Brakło czasu i weny na rozdział XD

Xdsandziaxd - pytanko.
Twoja postać wylądowała w dziale - rodzeństwo Leny. I moje pytanie brzmi: Jak zareaguje Echo na wieść, że ma siostrę? Jaki będzie miała do niej stosunek?

Mogłaby być na początku trochę negatywnie nastawiona (w głębi duszy bardzo się cieszy). Jeżeli trochę pobędzie z Leną to proszę, żeby była miła w stosunku do niej. Mój chory wymysł. xD
BTW. świetnie opisałaś Echo!!! <3 Już nie mogę się doczekać. :D

Dernière modification le 1422919860000
Hypermousem
« Censeur »
1422966780000
    • Hypermousem#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#78
  0
Formularz
http://i.imgur.com/ZLTWEwJ.jpg
Imię: Chuck
Płeć: Mężczyzna
Brat i bliski przyjaciel Leny. Zdołał nauczyć się używania komend, których używają twórcy (typu /watch, /menu) za pomocą myśli. Dzięki temu pamięta niektóre chwile sterowania, choć nie zdarza się to zbyt często. Zapamiętuje zwłaszcza mapy eventowe. Nie ma jednak wtedy kontroli nad sobą. ([EDIT] jakby co to Lenę zna od zawsze)
Co lubi: eventy i trenowanie używania komend.
Wady: łatwo się denerwuje
Zalety: zawsze gotów pomóc innym
Jak radzi sobie w trudnych sytuacjach: analizuje wszystkie możliwe opcje i wybiera tę, która
Stosunek do twórcy: tak jak jego siostra Lena nie cierpi go/jej.

+specjalna prośba:
Niech wraz z pierwszym pojawieniem się w serii krzyknie do Leny:
-Cześć siostro! Masz farta że nasz twórca akurat wybrał mnie. Wiesz co on mną wyczyniał? Potwór!


EDIT i PS: Sory za tło w screenie.

Dernière modification le 1422967200000
Mesmera
« Sénateur »
1422991380000
    • Mesmera#0015
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#79
  0
@ Raiicho rozpisałam troszkę twoją postać, jak mam coś poprawić napisz. Jest w zakładce: rodzeństwo Leny.

@Xdsandziaxd to nie chory wymysł tylko normalny pomysł XD

@Hypermousem jestem zaskoczona opisem twojej postaci. Bardzo ładnie wkomponowuje się w mój świat. Spełnię wszystko z twojego opisu, ale w późniejszym czasie. Na początku oni się nie znają. Poznają się potem. Ale ze spokojem będzie twojej postaci pełno XD Wylądowała ona do tych częściej sterowanych przez twórcę :)

Może się zdziwicie, ale mam kolejny rozdział! (Znowu nie "Twórca", ale kolejny to na pewno będzie o tym tytule XD)

Zapraszam do czytania :)

Rozdział 9

Rozdział 9: „Krew”
Stałam w miejscu długi czas przytulając do piersi pluszaka. Chatki znikają jak się z nich wyjdzie? Chatka Any stała ciągle w jednym miejscu. Szukałam myślami obecności Aniu, jednak nic z tego. Zniknęła jak jej chatka. Nie wiedziałam czy jeszcze spotkam tę sympatyczną myszkę. Może chatka wróci na swoje miejsce, gdy twórca przestanie nią sterować? Pozostaje zapamiętać to miejsce. Westchnęłam. Przypomniałam sobie o znalezisku przywieszonym do ogona. Spojrzałam w tamtą stronę. Na słońcu znajdowały się czerwone ślady. Przybliżyłam ogon do pyszczka i powąchałam.
- Krew! – krzyknęłam upuszczając misia, ogon, dodatkowo się przewracając. Skąd ta krew wzięła się na ozdobie? Przejechałam łapką po futrze. Nic. Dokładniej zaczęłam się przyglądać futerku. Na ciele miałam rany. Krew już na nich zakrzepła. W niektórych miejscach futerko było wilgotne od czerwonej cieczy. Byłam ranna. Pokręciłam głową by odegnać narastające przerażenie. Najważniejsze to wrócić do Kalika. Jest pytanie na które muszę poznać odpowiedź, natychmiast!
Podniosłam maskotkę leżącą na ziemi. Zamknęłam oczy i myślami znalazłam się przed chatką Any. Po uchyleniu powiek zobaczyłam jej chatkę. Robiłam się w tym coraz lepsza. Już nie musiałam skakać w przepaść by się przenosić. Co bardzo podnosiło na duchu. Sposób z przepaścią był nieprzyjemny i przerażający.
Przeniosłam misia z łapek do pyszczka wchodząc do środka. Przeszłam przez salon by dojść do sypialni Any. Od kiedy weszłam tylko do chatki słyszałam śmiech Elisy. Najchętniej bym zawróciła. Nie przepadałam za reprymendami tej myszki. Miała dużo racji w tym co mówiła, jednak być ciągle strofowanym – to nie jest fajne.
- No i kto wrócił? – zapytała Elisa z wyższością. Od razu wyczułam, że za mną nie przepada. Podpadłam jej dwa razy, a może trzy. Nie mogła znieść mojego charakteru co od razu było po niej widać.
Zignorowałam jej zaczepkę podchodząc do Any z przepraszającym spojrzeniem. Myszka w odpowiedzi pogłaskała moje zielone uszy.
- Nic się nie stało Lena – uspokajała mnie. – Co trzymasz w pyszczku? – zapytała wyciągając łapkę do misia. Cofnęłam się w odruchu, jednak szybko oprzytomniałam i spokojnie usiadłam wypuszczając z pyszczka misia.
- Jaki on słodki – rozczuliła się Ana. Elisa także spojrzała i pojawił się w jej obliczu uśmiech. – Skąd go masz?
- Dostałam – odparłam.
- Poznałaś kogoś ciekawego? – pytała dalej.
Kiwnęłam głową. Bardziej zależało mi na rozmowie z Kalikiem. To też rozejrzałam się za nim. Stał oparty o framugę ściany. Zobaczyłam zainteresowanie w jego oczach, dlatego postanowiłam odpowiedzieć na pytanie Any.
- Tak – zaczęłam – Poznałam bardzo miłą myszkę i naprawdę piękną – rozmarzyłam się – miała bardzo wygodne łóżko i górę maskotek. Jedną z nich trzymasz w łapkach – uśmiechnęłam się.
- To miłe z jej strony, że dała ci misia – przyznała Ana.
- Zaskoczyła mnie tym gestem – zgodziłam się z nią – Szczególnie, że nie za ładnie się zachowałam – dodałam.
- To chyba u ciebie normalne – stwierdziła uszczypliwie Elisa.
- Elisa – upomniała koleżankę Ana. – Nie dokuczaj Lenie.
- Pobłażasz jej – prychnęła – Tak nie powinny zachowywać się myszki.
Głosy stawały się jakby odległe. Na ścianie zobaczyłam czarne plamki. Przyglądałam się jak tańczą ze sobą. Mnożyły się zakrywając kolorowy świat. Powoli zamykałam oczy.
- Lena!!! – usłyszałam z oddali nim zupełnie straciłam świadomość.
*
- A ta znowu się popisuje – Elisa była wściekła, bo przez Lenę znowu jej nie słuchali.
- Straciła dużo krwi – stwierdził Kalik ucinając dalsze narzekanie myszki.
Ana zmartwiona patrzyła na cicho oddychającego królika.
- Wyjdzie z tego? – spytała, bojąc się usłyszeć swoje myśli na głos.
- Jest nieśmiertelna – odparł. – Niedługo jej przejdzie. – zapewnił dziewczyny – Ale dojdzie do siebie dopiero jak twórca zacznie nią sterować. Wziął do łapki łańcuch zawieszony na ogonie rannej myszki. Potarł słońce by nie było plam krwi. Na chwilę zalśniło ono własnym światłem.
- Trzeba przemyć jej rany wodą – zwrócił się do Elisy. Ona w odpowiedzi kiwnęła głową udając się do łazienki. Po chwili wróciła z mokrym ręcznikiem i podała Kalikowi. On zaś delikatnie przesuwał mokrym ręcznikiem po zaschniętych ranach.
*
Było mi zimno, ale nie chciałam się budzić. Czułam taki przyjemny dotyk, który łagodził mój ból. Do głowy powróciło mi pytanie.
Otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Chce zobaczyć twórcę – oznajmiłam.
Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni. Przed chwilą leżałam na ziemi i nagle wstaje z takim zdaniem. Ana nie wytrzymała. Roześmiała się głośno. Kalik także zaczął się śmiać, jedynie Elisa na mnie dziwnie patrzyła.
- Pokażę ci twojego twórcę – obiecał Kalik przestając się śmiać.
- Jak się czujesz? – spytała Ana przerywając chłopakowi tłumaczenie.
- Dobrze – przechyliłam głowę. Dostrzegłam misia leżącego na ziemi. Wyciągnęłam do niego łapkę i szybko go do siebie przytuliłam.
- Aż dziw – stwierdziła zaskoczona – przed chwilą zemdlałaś.
- Ja? – zapytałam zaskoczona – Czuję się normalnie – próbowałam rozeznać się w sytuacji. Nie kojarzyłam utraty przytomności, ogólnie niewiele pamiętałam. Rozmawiałam, a potem budzę się na podłodze. – Nadal chce zobaczyć twórcę – ponaglałam Kalika.
On w odpowiedzi wyciągnął do mnie łapkę. Bez chwili zastanowienia chwyciłam ją.
- Zabiorę cię do niego, ale musisz mi pomóc.
- Zrobię wszystko – powiedziałam.
- Ano, Eliso na razie was przeproszę – odwrócił się do dziewczyn – Na tę wyprawę nie mogę was zabrać.
- Czemu ją tak wyróżniasz? – spytała Elisa ze złością.
Kalik podniósł tylko łapkę by ukrócić dalsze żale.
- Nie czas na to, ani miejsce – odparł ciągnąc mnie w stronę wyjścia. Szłam za nim posłusznie. Ciekawiło mnie jak wygląda mój twórca.
- By zobaczyć twórcę musisz mnie zabrać do swojej chatki – tłumaczył.
- A to w ogóle możliwe? – zadałam pytanie, choć ciężko było mi myśleć. Chodziłam jak w amoku.
- Tak – chwycił mocniej moją łapkę – Pomyśl o swojej chatce, zobacz ją w wyobraźni – instruował – A potem spróbuj mnie tam zobaczyć. Będę cię trzymał by ci było łatwiej.
- Dobrze – odpowiedziałam zamykając oczy. Wybrałam jedną z chatek, które lubiłam. Prostą z małą ilością dodatków. Kalik przybliżył się do mnie. Jego futerko ogrzewało moje.
Nastąpiła cisza. Wszystko wokół zastygło w czasie. Trwało to kilka sekund, lecz ja czułam się jakby mijały godziny.
Padłam na kanapę z wysokości. Chyba źle wymierzyłam. Szybko wstałam by odnaleźć Kalika. W obecnym pokoju go nie widziałam. Może ja nie umiem przenosić innych osób?
Po krótkich poszukiwaniach, które skończyły się w pokoju z dużym ekranem, odnalazłam chłopaka siedzącego na kanapie.
- Wystraszyłeś mnie – zaśmiałam się.
- Prawie ci wyszło – pochwalił mnie. – Trochę poćwiczysz i będziesz mogła przenosić góry – zażartował.
- To po co do twórcy moja chatka? – spytałam.
- On tworzył tą chatkę twoimi łapkami. – powiedział – W chatkach wytwarza się więź między twórcą a myszką. Twórca dużo serca i czasu wkłada w tworzenie.
- Wow – wyrwało mi się.
- Tą więź można wykorzystać poprzez ekran – wskazał na ekran – Dzięki niemu twórca może słuchać muzyki ze swojego świata, a także inne animowane produkcje. On widzi zalążek twojego świata – kontynuował – a ty możesz zobaczyć kawałek jego świata.
- I mogę zobaczyć go teraz? – zapytałam podekscytowana.
- Tak – przytaknął – Dotknij ekranu, zamknij oczy i myśl o twórcy. O chwilach, kiedy cię sterował, o chatkach, które zbudował twoimi łapkami. Myśl tylko o nim. Reszta jest nie istotna.
Wykonałam polecenie. Z początku nic się nie działo. Stałam z łapkami na ekranie. Czułam się głupio. Wierzyłam w słowa Kalika, że mogę tak się skontaktować. Ta wiara pomogła mi go zobaczyć. Otworzyłam oczy i spadłam z kanapy. Nie takiego obrazu się spodziewałam.
Sherunia
« Citoyen »
1422991740000
    • Sherunia#0000
    • Profil
    • Derniers messages
    • Tribu
#80
  0
Super ten rozdział.
Chce więcej czemu w takim momencie xd...
  • Forums
  • /
  • Transformice
  • /
  • Fanarts
  • /
  • Archiwa
  • /
  • [Funfiction] Włóczykij
« ‹ 4 / 11 › »
© Atelier801 2018

Equipe Conditions Générales d'Utilisation Politique de Confidentialité Contact

Version 1.27