[FF] Historia pewnej myszki [Przeniesiono] |
Agataxa « Censeur » 1435331760000
| 0 | ||
(w budowie) Historia pewnej myszki Bochaterowie: Imię: Antonówka Nawisko: Apple Zainteresowanie: Rysunek Ciekawostka: Mimo, że jej imię i nazwisko oznaczają jabłko, ona sama jast na jabłka uczulona. Imię: Anita Nazwisko: Apple Zainteresowanie: Gotowanie Ciekawostka: Jast mamą Antonówki Imię: Borys Nazwisko: Apple Zainteresowanie: Czytanie Ciekawostka: Jest tatą Antonówki Imię: Andre Nazwisko: Boldron Zainteresowanie: Przyroda Ciekawostka: Mieszka w lasie, ma kontakt z naturą, ale jeszcze nigdy nie był w mieście. Imię: Birnamo Nazwisko: Aswelon [czt. Asłelon] Zainteresowanie: Szpiegowanie Ciekawostka: Jest szpiegiem i inni Prawa autorskie Pracowałam nad tą książką bardzo długo, więc proszę, nie kopjójcie jej. Wstęp Jestem Agataxa i WRESZCIE postanowiłam coś napisać. Od dziecka na podstawie przeczytanych książek wymyślam własne. Ta będzie o niejakiej Antonówce Apple, której życie staje na głowie, gdy dowiaduje się, że jej ojciec został podmieniony. Jej matka znikła, został jej tylko tajemniczy Andre, który jest jedyną osobą, której można ufać. Miłego czytania! Agataxa Rozdział l Był gorący wieczór. Mimo, że już zachodziło, prażyło niczym w piekarniku. Antonówka kręciła się przy drzwiach z niecierpliwiścią. Spokojnie – Uspokajała ją mama – na pewno tata zaraz przyjedzie! Mówisz tak od dwóch godzin! - niecierpliwiła się Antonówka Miała rację. Minęły kolejne dwie godziny, aż w końcu rozległo się pukanie do drzwi. Tata! - Ucieszyła się Antonówka Tak, tak... - Tata odepchną tulącą się do niego Antonówkę. Dziwne – Pomyślała antonówka – On nigdy się tak nie zachowywał... Mysz niedbale się wepchnęła do mieszkania, po czym rzuciła kurtkę koło wieszaka. Miał bardziej siwe włosy niż ostatnio, oraz jaby bardziej pomarszczony pyszczek... Antonówka zastaniawiała się, czy to faktycznie on – tato. Opowiedziała o tym mamie, ale ona odpowiedziała tylko ,, Napewno jest zmęczony podróżą, do jutra na pewno znormalnieje! ''. Lecz Antonówka nie wierzyła słowom mamy. Wiedziała, że coś jest nie tak, ale nie wiedziała co... Rozdział ll Po umyciu się jak zwykle poszła do łuszka i jak każdego wieczoru zaczęła odmawiać paciorek... Co ty robisz?! - Dało się słyszeć kszyk. Modle się... Że co?! Przecież Bóg nie istnieje! Miarka się przebrała! Przecież tato jest katolikiem! Co mu odbiło? - Zastanawiała się Antonówka. Tej nocy nie mogła zasnąć. Ciągle zastanawiała się, co się dzieje z tatą. W tem usłyszała kroki. Natychmiast zgasiła lampkę i udała, że śpi. To był on. Rozmawiał przez telefon. Nie. Nic nie wiedzą. Nie mogę idioto! Wtedy wszystko się wyda. Co z nim? Nie mam pojęcia! To ty tu jesteś szefem, nie ja! - wrzeszczał – CO SIĘ TAK DRE?! CO SIĘ TAK DRE?! JAK CI SIĘ NIE PODOBA TO ZMIATAJ MI Z TOND! Rozłączył się i poszedł z powrotem spać. W tem Antonówka spoztrzegła, że ktoś siedzi w końcie jej pokoju. To była mama. Pokazała jej, żeby była cicho, a później żeby podeszła do niej. Gdy kroki ucichły dało się słyszeć przekleństwo i mama szarpnęła ją za łapkę i pociągnęła mnie za sobą. Zbiegały po schodach jak szalone. Za nimi słychać było kroki, przekleństwa i... PISTOLET!? Gdy wybiegły z bloku Wbiegły do samochodu, mama odpaliła. I wydawać by się mogło, że są bezpieczne... W tem koło samochodu coś wybuchło, spychając auto z drogi, które wpadło na jakąś szopę. Antonówka darła się, jakby obierali ją ze skóry, ale dostała w głowę jakimś wiadrem, czy puszką... Rozdział lll Obudziła się na cichej polanie. Rozejrzała się. Dopiero teraz, zorientowała się że jest cała ochlapana zieloną farbą. Spróbowała wstać, ale za bardzo bolała ją łapa. Ponówiła próbę, lecz wtem usłyszała głos. Nie, nie! Nie podnoś się! Kim jesteś? - spytała. Jestem Andre. Andre Boldron. A ty? Antonówka Apple... Miło mi poznać! - Ucieszył się Andre. - Choć, zaprowadzę cię do domu! Poczym pociągnął ją za łape i powlukł, w kierunku domu. Była to mała chatka, ze słomianym dachem. Miała drewniane, pięknie zdobione ściany. W środku, przy stole śiedziała inna mysz. Miała oczy wysmarowane najróżniejszymi kosmetykami, włosy wypryskane jakimś śmierdzącym, ląniącym spray'em, a pazurki... po prostu szok! Były całe różowe, z jakimiś kwiatkami, pomalowane lśniącym nenowym lakierem. Zaraz, zaraz... skoro mieszka w lesie, to skąd ma takie kosmetyki? - Pomyślała antonówka. Birnamo. Aswelon. - Rzuciła niedbale. To jest Antonówka. I spróbój być trohę milsza. - powiedział do niej andre. Ok... - Rzuciła jeszcze bardziej niedbale. W tem rozległo się pukanie do drzwi. Dernière modification le 1436724480000 |
Windraaa « Citoyen » 1435334040000
| 0 | ||
Zły dział... |
Luzinianka « Citoyen » 1435334580000
| 0 | ||
Tu są prace Nie związane z Transformice. |
Mysiolko « Citoyen » 1436595300000
| 0 | ||
popraw orto bo to razi w oczy... |
Agataxa « Censeur » 1436724600000
| 0 | ||
Eh hhh... weźcie i przestańcie z tymi uwagami... PS Mysiolko, mnie w oczy razi twój avek ;-; Dernière modification le 1436976780000 |
Agataxa « Censeur » 1445927700000
| 0 | ||
ŁOOOOO TEN WĄTETEK JESZCZE ŻYJE ?! on ma chyba z rok... lub dwa... i od tego czasu go nie widziałam. .. |
Agamyszka « Citoyen » 1445933940000
| 0 | ||
agataxa a dit : To... Po co go odkopujesz? ;_; |
0 | ||
Agamyszka a dit : Ten wątek ma około 4 miesiące aha |
Agataxa « Censeur » 1445953680000
| 0 | ||
Agamyszka a dit : Znalazłam go przez przypadek... |
Agataxa « Censeur » 1448563200000
| 0 | ||
Porzucam :( |